Quantcast
Channel: Agata Wełpa MakeUp: Blog o makijażu, kosmetykach i pielęgnacji.
Viewing all 1532 articles
Browse latest View live

NAJLEPSZE KOSMETYKI ROKU 2018

$
0
0

Do napisania tego wpisu przygotowywałam się przez cały rok! Od początku stycznia zapisywałam w notesie produkty, które pojawiały się na Polskim rynku kosmetycznym i później oceniałam je aby na tej podstawie wybrać same perełki: najlepsze kosmetyki 2018 roku. Jesteście gotowe zobaczyć, które kosmetyki zasługują według mnie na wyróżnienie? 

KOSMETYKI 2018 

Podzieliłam ten wpis na trzy części. W pierwszej porozmawiamy o wszystkich kosmetykach do makijażu twarzy, w kolejnej o produktach do makijażu oczu, a na koniec zostawiłam pomadki i błyszczyki, które pokochałam przez ten rok.


TWARZ


Twarz to tak rozległa kategoria, że tą część powinnam podzielić na jeszcze kilka mniejszych! Wśród moich ulubieńców znalazło się sporo rozświetlaczy, kilka podkładów ale, co dziwne, ani jeden korektor! Mimo, że to właśnie korektorów testuję najwięcej, nie mogę znaleźć tego, który zastąpi mojego ulubieńca (MUFE Full Cover).


GOLDEN ROSE TOTAL COVER (39,90 PLN)


Genialny podkład w bardzo przystępnej cenie! W większych miastach znajdziemy go w tylu miejscach (wystarczy spojrzeć na mapkę na stronie Golden Rose), że można mówić też, że jest bardzo łatwo dostępny.  Podkład jest mocno kryjący, daje piękny efekt wygładzenia skóry, nie wchodzi w zmarszczki mimiczne i świetnie się utrzymuje. Wspaniały stosunek jakości do ceny!


SEMILAC PODKŁAD KRYJĄCY (49 PLN)


Pierwszy podkład w ofercie Semilac i od razu hit! Podkład Semilac pięknie wygląda na skórze, daje na niej efekt delikatnego wygładzenia i rozmycia jej faktury. Świetnie ukrywa niedoskonałości, ale jego krycie określiłabym jako średnie, a nie duże. Kolejny bardzo dobry podkład w przystępnej cenie. 


 

NARS NATURAL RADIANT LONGWEAR FOUNDATION (215 PLN)


Drogi podkład, który zebrał bardzo różne opinie w sieci. To długotrwały podkład kryjący, który ma być idealny dla skóry suchej. U mnie ta mieszanka rzeczywiście się sprawdziła. Podkład NARS daje krycie, które podoba mi się, a jednocześnie wygląda bardzo lekko i promiennie. Jego konsystencja jest kremowa, ale lekka. Bardzo łatwo nałożyć go na twarz cieniutką warstwą, która nie da efektu maski, ale ładne wyrównanie koloru cery i ukrycie niedoskonałości. Podkład ma delikatnie połyskujące wykończenie, które dodaje cerze zdrowego wyglądu. 




FENTY BEAUTY PRO FILT'R FOUNDATION (149 PLN)


Kiedy we wrześniu kosmetyki Fenty Beauty miały swoją premierę w polskiej Sephorze, wiedziałam, że muszę go wypróbować.  Podkład Pro Filt'r ma bardzo wodnistą, lejącą konsystencję i pięknie stapia się ze skórą nałożony w małej ilości. Trafił do tego zestawienia bo to fantastyczny podkład, ale moja relacja z nim jest różna. Jeśli odrobinę przesadzę z ilością, chcąc zbudować mocniejsze krycie, bardzo szybko uzyskuje efekt maski i już po kilku godzinach podkład wygląda na twarzy po prostu źle. Żeby dobrze się utrzymywał, przez cały dzień dawał efekt zdrowej, wypoczętej i rozświetlonej skóry trzeba go nałożyć w bardzo, BARDZO małej ilości. Odpowiednio nałożony pięknie wygładza pory, można powiedzieć, że daje efekt wygładzenia skóry prawie jak w programie graficznym.


BENEFIT BLUSH BAR (269 PLN)


Prześliczna paleta róży do policzków, z którą nie rozstaję się w pracy! Mamy tu aż pięć produktów Benefit (cztery róże i bronzer) w dużych pojemnościach,  które zachwycają kolorami i pigmentacją. Więcej o tej palecie przeczytacie w recenzji, więc nie będę Was kolejny raz zanudzać zachwytami nad nią.  Powiem tylko, że jeśli pracujecie jako wizażyści- musicie ją mieć. 



WIBO I CHOOSE WHAT I WANT


Świetny pomysł drogeryjnej marki: wybieramy paletę i wkładamy do niej to co chcemy. Takie rozwiązania proponowały już wcześniej inne firmy kosmetyczne, ale nigdy marka drogeryjna. Do wyboru są róże, pudry, bronzery, rozświetlacze. Każdy wkład kosztuje około 10 złotych więc nie jest to przesadnie wysoka cena, a trzeba przyznać, że jakość kosmetyków jest na bardzo wysokim poziomie! Szczególnie polubiłam bronzer, w jasnym, idealnie wyważonym odcieniu (nie jest ani za chłodny/szary, ani za ciepły).

WIBO I Choose What I Want


SMASHBOX THE CALI CONTOUR (195 PLN)


Paleta do konturowania Smashbox, w której znajdziecie wszystko czego potrzebujecie do uzyskania pięknego konturowania, efektu opalenizny i rozświetlenia cery.  Wszystkie kosmetyki mają pigmentację, która jednocześnie pozwala na uzyskanie widocznego efektu na skórze i ułatwia nałożenie produktów bez zrobienia sobie brzyskich plam. Idealnie się blenduje!

Smashbox The Cali Contour


THE BALM BRONZERY


Trzy bronzery theBalm: Oliver, Thomas i Greg, które powinny być zamknięte w jednej palecie. Moim zdaniem świetnie się uzupełniają i razem tworzą całość, którą wykonturujemy twarz i delikatnie ją ocieplimy. Wszystkie trzy mają przyjemną konsystencję, bardzo szybko i ładnie się rozcierają


TUNE COSMETICS WETLIGHT (34,99 PLN)


Rozświetlacz jeszcze mało znanej, polskiej marki, który tworzy na policzku idealną taflę. Nie ma w nim drobinek brokatu, ani tandetnego perłowego połysku. Po jego nałożeniu na policzku zostaje tafla rozświetlania z efektem mokrej skóry. Jego odcień jest szampański, będzie pasował większości Polek. 



GLAMGLOW GLAMPOWDER (169 PLN)


Paleta trzech rozświetlaczy firmy, która do tej pory słynęła z produktów do pielęgnacji twarzy (szczególnie maseczek). Rozświetlacze GlamGlow są dość delikatne, ale ich blask można stopniować dodając kolejne warstwy produktu.

GlamGlow GlamPowder


BELL ROZŚWIETLACZ MAŁGORZATA SMELCERZ (31 PLN)


Płynny rozświetlacz, którego możemy używać na kilka sposobów: jako bazę pod makijaż, dodawać do podkładów, jak klasyczny rozświetlacz (ale przed przypudrowaniem podkładu). Ma raczej chłodne tony i daje bardzo delikatny, naturalny efekt rozświetlonej cery. Jego konsystencja jest płynna, ale już po kilku chwilach staje się lekko pudrowa.


SENSIQUE HIGHLIGHT POWDER (12 PLN)


Drogeryjny rozświetlacz bardzo mocno porównywany do ABH Amrezy. Czy słusznie? Jeszcze nie wiem, ale z czystym sumieniem mogę go Wam polecić. Jego odcień jest szampański, trochę ciemniejszy od rozświetlacza Wetlight Tune Cosmetics. Na policzku daje bardzo ładne rozświetlenie w formie tafli.


FENTY BEAUTY DIAMOND BOMB (165 PLN)


Rozświetlacz z miliardem połyskujących drobinek, który daje efekt mokrej skóry i fenomenalnie wygląda nałożony na ciało. Uwielbiam mocne rozświetlenie, ale jeśli chodzi o twarz wolę kiedy jest to połysk w postaci tafli. Diamond Bomb daje dla mnie zbyt choinkowy efekt na twarzy. Za to nałożony na dekolt i ramiona jest przepiękny.


LOVELY ROZŚWIETLACZE (10 PLN)


Lovely w tym roku stworzyło trzy nowe kolory rozświetlaczy. Wszystkie trzy są przepiękne, ale największe wrażenie zrobił na mnie Glow Better. Już dwa pierwsze (Gold i Silver) były drogeryjnymi hitami, ale trzy nowe kolory są o wiele lepsze! Jeszcze mocniejszy glow, jeszcze lepsza konsystencja, jeszcze piękniejsze odcienie! Musicie je mieć.






OCZY 


W kategorii "oczy" królują palety cieni. Nie da się ukryć, że to one zawsze sprawiają, że serce bije mi szybciej, a portfel sam się otwiera. Nie wiem czemu nie zachwycam się tak bardzo pojedynczymi cieniami...Zobaczcie jakie cienie zachwycały mnie w 2018 roku.


TOO FACED JUST PEACHY MATTES (199 PLN)


Aż dwanaście całkowicie matowych cieni w odcieniach brzoskwini i różu. Czy mogłoby być lepiej?  Cienie Too Faced są dobrze napigmentowane, ładnie się rozcierają i dają możliwość stworzenia pełnego makijażu oka.

TooFaced Just Peachy Mattes


TAMMY TANUKA PIGMENTY (17-35 PLN)


Pojedyncze pigmenty o niesamowitych kolorach, które dają na powiece efekt "wow!". Każdy kolor jest piękny, wielowymiarowy. Szczególnie zachwycające są cienie o nazwie "chrome", które łączą w sobie kilka kolorów i zmieniają się w zależności od światła.

pigmenty Tammy Tanuka


KOBO OVER THE RAINBOW (59,99 PLN)


Drogeryjna paleta cieni o super jakości! Intensywne kolory, bardzo dobra pigmentacja i super konsystencja sprawiają, że to jedna z najlepszych drogeryjnych palet cieni. Jestem wielką fanką palet tworzonych przez Daniela Sobieśniewskiego i z niecierpliwością czekam na kolejną (mimo, że jesienna nie była akurat w moim stylu).


MAXINACZKA BEAUTY LEGACY (49,90 PLN)


Nie jest to idealna paleta, ale jedna z najciekawszych premier 2018 roku. W palecie stworzonej przez Maxineczkę mamy 9 cieni do oczu i 3 produkty do twarzy. Cienie są dobrze napigmentowane, ładnie się blendują, a koloty są tak skomponowane żeby paletą można było zrobić pełny makijaż.

Maxineczka the Beauty Legacy


HUDA BEAUTY ROSE GOLD REMASTERED (289 PLN)


Moja pierwsza "duża" paleta od Huda Beauty. Paleta pojawiła się w polskiej Sephorze latem i od razu zawładnęła moim sercem.Przepiękne kolory, idealna pigmentacja i niesamowite, niepowtarzalne cienie foliowe. Zakochałam się w niej od pierwszego użycia. Cienie są odrobinę suche, ale dobrze się blendują i ładnie rozcierają ze sobą. Sprawdźcie recenzje: ➥ Huda Beauty Rose Gold Edition Remastered


HUDA BEAUTY NEW NUDE (289 PLN)


Najnowsza paleta od Huda Beauty to propozycja dla dziewczyn, które lubią neutralne cienie do dziennych, delikatnych makijaży. New Nude to najlepsza paleta na co dzień. Cienie są ładne, większość to różne odcienie różu. Wśród wykończeń króluje mat, ale są tu też ładne folie, cienie perłowe i brokatowe.

Huda Beauty New Nude


MIYO INSTA GLAM (59,90 PLN)


Zanim kupiłam tę paletę nigdy nie słyszałam o Beauty V Tricks. Paletę Insta Glam zobaczyłam na Instagramie i zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia! Musiałam ją mieć! Jakie było moje zdziwienie kiedy już następnego ranka po jej premierze... Była wyprzedana! Na szczęście udało mi się zamówić ją za drugim razem. Paleta stworzona przez Polską markę, o mocnej pigmentacji i jakości, która bije na głowę niektóre wysoko półkowe kosmetyki. Jeśli będziecie miały okazję wypróbujcie.

MIYO Insta Glam


ANASTASIA BEVERLY HILLS NORVINA (219 PLN)


Paleta w chłodnych odcieniach fioletów i różu, którą pokochają dziewczyny o zielonych oczach. Niby nie ma w niej nic odkrywczego, ale polubiłam się z nią i zawsze chętnie po nią sięgam. Bardzo dobra pigmentacja i formuła, dzięki której cienie rozcierają się praktycznie same, sprawiają, że dla mnie to cienie idealne. Nawet ich mocne osypywanie szybko przestało mi przeszkadzać.

Anastasia Beverly Hills Norvina


PAESE WARM MEMORIES + CIENIE FOLIOWE (99 PLN)


Obecnie najlepsza polska paleta cieni. Matowe cienie z palety Paese są bajecznie napigmentowane i pięknie się rozcierają. Bardzo łatwo się z nimi pracuje. Z kolei folie (zarówno te dostępne pojedynczo i w palecie) mają formułę i blask porównywalny do moich ulubionych folii od Huda Beauty więc na prawdę warto je mieć.

Paese Warm Memories



BPERFECT CARNIVAL PALETTE BY STACEY MARIE (189 PLN)


Przepiękna, mocno napigmentowana paleta cieni z mnóstwem kolorów. Cienie BPerfect pieknie się blendują, mają przyjemną, miękką konsystencję i zachwycają jakością. Uwielbiam pracować z tą paletą! Mam ją od niedawna, ale niedługo będziecie mogły obejrzeć kilka makijaży zrobionych przy pomocy tych cieni. Warto wspomnieć, że cienie są świetne, ale dwa rozświetlacze z tej palety to raczej średniaczki.




USTA


SEMILAC MATT LIPS (36,90 PLN)


Premiera, która wstrząsnęła Polskim rynkiem kosmetycznym. No ok, może odrobinę przesadzam, ale Semilac tworząc matowe pomadki dopasowane kolorami do lakierów hybrydowych, wszedł na makijażowy rynek z przytupem. Pomadki zastygają na całkowity mat, mają piękne kolory, "noszą się" bardzo komfortowo i są całkiem, całkiem trwałe.

Semilac Matt Lips


NARS POWERMATTE LIP PIGMENT (129 PLN)


Pisząc o pomadkach Semilac podkreśliłam, że są "całkiem trwałe"właśnie ze względu na pomadki NARS. Pomadki Powermatte Lip Pigment nie są trwałe, one są nie do zdarcia. Ciekawa, wodnista konsystencja z masą pigmentu jest troszkę trudniejsza w aplikacji, ale kiedy przez to przebrniemy możemy cieszyć się całym dniem z pomadką na ustach.

NARS Powermatte Lip Pigment


FENTY BEAUTY STUNNA LIP PAINT (99 PLN)


Nie aż tak trwałe jak pomadki NARS, ale nadal trwalsze od innych, pomadki Stunna Lip Paint to obecnie jedne z moich ulubionych! Szczególnie pokochałam kolor Uncuffed i Uncensored. Pierwszy to idealny na co dzień przybrudzony róż, drugi to ognista, bardzo elegancka czerwień.

Fenty Beauty Stunna Lip Paint


FENTY BEAUTY FENTY GLOW (75 PLN)


Na koniec błyszczyk. Do tej pory nie byłam ich fanką, ale błyszczyk Fenty Beauty Fenty Glos zdecydowanie to zmienił. Błyszczyk przyjemnie pielęgnuje usta, ma w sobie masę drobinek, które przepięknie odbijają światło i nie klei się na ustach. Uwielbiam go.

Fenty Beauty Fenty Glow

To już wszystko! Wszystkie kosmetyki, które najbardziej spodobały mi się w 2018 roku. Nie mogę uwierzyć, że te 12 miesięcy tak szybko zleciało! Mam nadzieję, że będziecie się dzisiaj dobrze bawić. Jak spędzacie ostatni dzień roku? Cokolwiek będziecie robiły, życzę Wam żeby 2019 rok zaczął się spokojnie, żeby był pełen miłości i nowych wyzwań.

A jacy są Wasi ulubieńcy 2018?



 

 





BPERFECT CARNIVAL PALETTE BY STACEY MARIE

$
0
0

Karnawał zaczynamy recenzją najbardziej kolorowej palety na świecie. BPerfect Carnival Palette by Stacey Marie. Obserwujecie Stacey na Instagramie? Jeśli interesujecie się makijażem, a jeszcze tego nie robicie, powinnyście. Jej makijaże są piękne, niezwykle kolorowe i odważne. Bardzo w moim stylu! Dlatego tak uwielbiam jej profil i dlatego musiałam mieć stworzoną przez nią paletę cieni. 


BPERFECT CARNIVAL PALETTE BY STACEY MARIE



Paleta zaprojektowana przez Stacey Marie składa się z 24 niezwykle napigmentowanych cieni i 2 dość słabych rozświetlaczy. Z wierzchu, moim zdaniem, prezentuje się przeciętnie. Paleta jest czarna, z kolorowymi akcentami w postaci różnokolorowych plam pigmentu. Została wykonana z solidnej tektury, która uchroni cienie przed zniszczeniem. Paleta jest lakierowana, błyszcząca, ale nie ma tu efektu "Wow". W środku jest spore, dobrej jakości lusterko, przez które paleta jest ciężka.

Na szczęście nie ważny jest zewnętrzny wygląd palety, ale to co skrywa w środku. A po otwarciu jej zdecydowanie pojawia się efekt "Wow!" (i to z wykrzyknikiem!). 24 cienie we wszystkich barwach tęczy, skomponowane w sposób, który mocno pobudza wyobraźnie i zachęca do kreatywnego łączenia kolorów. Nie jest to paleta do codziennych makijaży, o nie. Dlatego absolutnie nie brakuje mi w niej czerni i beżu, ale odrobinę brakuje dobrze napigmentowanej, matowej bieli.

W palecie BPerfect Carnival Palette by Stacey Marie mamy dwa rodzaje wykończeń cieni: matowe i perłowe. Matowe cienie zdecydowanie przeważają, jest ich aż siedemnaście, pozostałe siedem cieni to cienie perłowe. Wszystkie cienie są bardzo mocno napigmentowane. Cienie o wykończeniu perłowym mają miękką, jakby mokrą konsystencję. Nakładane nawet bez bazy pięknie przyklejają się do powieki, ładnie rozcierają się też z matowymi cieniami. Matowe cienie, które są podstawą tej palety, mają niesamowitą pigmentację i wspaniałą, miękką konsystencję. Dobrze nabierają się na pędzel, lekko pylą (ale tym charakteryzują się tak mocno napigmentowane cienie) i przepięknie rozcierają. Blendowanie cieni z tej palety to sama przyjemność, każdy kolor daje się rozetrzeć do delikatnej chmurki jednocześnie nie znikając z powieki. Jakość cieni jest na bardzo wysokim poziomie. Ta formuła i pigmentacja nie potrzebują bazy żeby przez cały dzień utrzymać się na powiece bez najmniejszego uszczerbku. Nie musimy podbijać kolorów nakładając je na bazę pod cienie (chociaż na białej bazie wyglądają jeszcze lepiej!). Nakładane nawet na gołą powiekę nie rolują się z załamaniu powieki i nie zanikają w ciągu dnia.





Carnival Palette to, jak sama nazwa wskazuje, kolory idealne do szalonych, karnawałowych makijaży. Są w niej przepiękne odcienie niebieskiego, zieleni, różu, fioletu, ale też kilka bardziej neutralnych kolorów jak brązy czy złoto. Taka paleta nie przyda się Wam do codziennych makijaży, to paleta z której użytek zrobią wizażyści oraz prawdziwe miłośniczki makijażu, które nie boją się koloru i lubią zaszaleć z nim na powiece. Jeden makijaż wykonany tą paletą pokazywałam Wam już jako inspirację na Sylwestra:


CARNIVAL PALETTE: KOLORY CIENI 


Shuffle- musztardowy żółty, matowy
Guilty- ciemny róż wpadający w czerwień, matowy
Hustle- przepiękne stare złoto, foliowy
Naked- bardzo chłodny szary brąz, matowy
Basic- ciepły średni brąz, matowy
Rowdy- ciepły ciemniejszy brąz, matowy
Funki- neonowy róż, matowy
Pink Me- biel opalizująca na róż, perłowy
Keen- żółty, matowy
Lit- pomarańczowy, matowy
Wifey- ciemny róż, matowy
Hush- jasne złoto, foliowy
Foolish- jasny brzoskwiniowy, matowy
Wasted- intensywny fiolet, matowy
Queeny- żółte złoto, foliowy
Mint- miętowy, matowy
Recharge- intensywny niebieski, chabrowy, foliowy
Sky- błękitny, matowy
Liquor- bordo wpadające w brąz, matowy
Chant- przytłumiony fiolet, matowy
Envy- butelkowa zieleń, matowy
Breezy- jasny niebieski, foliowy
Moony- biały opalizujący na złoto i zielono, perłowy
Mood- granatowy, matowy


ROZŚWIETLACZE:

Sinner- rozświetlacz w złotym odcieniu
Saint- rozświetlacz o delikatnie różowej poświacie





Paleta BPerfect Carnival Palette by Stacey Marie zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Za tak dobrej jakości cienie (i to w takiej ilości!) warto zapłacić 189 złotych. W przypadku 24 cieni ta cena nie jest tak wysoka, jak mogłoby się wydawać: to niecałe 8 złotych za 1 cień, czyli mniej niż za pojedynczy wkład zapłacimy w Inglocie, a nie liczę jeszcze dwóch rozświetlaczy. Biorąc pod uwagę pigmentację, jakość rozcierania i efekt jaki można osiągnąć nakładając cienie BPerfect... Polecam ją każdemu kto interesuje się makijażem lub maluje profesjonalnie!

Co myślicie o palecie Carnival Palette? 




 

 




MAKIJAŻ NA KARNAWAŁ: CHMURKA | #TUTORIAL

$
0
0

W czasie Karnawału spodziewajcie się na blogu szalonych przebrań, mnóstwa kolorów i bajkowych inspiracji! Dzisiaj zabieram Was w świat chmur! Inspiracją do tego makijażu był jeden z makijaży Nikkie Tutorials. 





KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:


Golden Rose Tinted Prime&Highlight
Inglot All Covered 11
Make Up For Ever Full Cover 04
Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes
Laura Mercier Translucent Powder
theBalm bronzer Oliver
Golden Rose Longstay Precise Browliner 107
Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade Medium Brown
Golden Rose Longstay Brow Styling Gel
BPerfect Carnival Palette by Stacey Marie
Revolution Pro Trenda Mischief Mattes
Neo Makeup Pro Cream Glitter Sparkly White
Kryolan Supracolor Clown White
Inglot Kohl Pencil 01
Dermacol Matte Mania 21
theBalm Mad Lash
Deborah Milano Velvet Matte 15











Mam nadzieję, że miło oglądało się Wam mój filmik. Taki makijaż może być inspiracją np. na przebierany Bal Karnawałowy.

Jakie przebrania najczęściej nosiłyście na Bale Karnawałowe w przedszkolu i w szkole? 




 

 




WSZYSTKO O KOREKTORACH | TYDZIEŃ KOREKTORÓW DZIEŃ 1

$
0
0

Najbliższe siedem dni upłynie nam pod znakiem korektorów. Porozmawiamy o korektorach pod oczy, kamuflażach, tanich korektorach drogeryjnych i tych z wyższych półek cenowych. Powiem Wam, które lubię, a które moim zdaniem powinny być od razu wycofane z produkcji. Jesteście ciekawe? Zaglądajcie na bloga codziennie aż do niedzieli! 

 

KOREKTOR IDEALNY


Żeby dobrze wprowadzić Was w świat ukrywania niedoskonałości, dzisiaj porozmawiamy o tym jakie są moje wymagania co do korektorów. Co moim zdaniem musi robić idealny korektor? Jak go nakładać żeby wyglądał jak najlepiej? Jak przygotowuje skórę przed nałożeniem korektora? Jak dobrze go utrwalić? 

Bardzo wyczerpująco (tak myślę) opisałam kwestie wyboru odpowiedniego koloru, stopnia krycia i formuły we wpisie ➥ Co robić żeby korektor pod oczami wyglądał idealnie? Wróćcie do tego wpisu i sprawdźcie jak dobrać kolor dla siebie i co robić żeby korektor nie zbierał się w zmarszczkach. Dzisiaj w wielkim skrócie: na co zwracam uwagę wybierając korektor dla siebie. 


NA CO ZWRACAM UWAGĘ WYBIERAJĄC KOREKTOR DLA SIEBIE


  • KOLOR- wiadomo, kolor korektora jest bardzo ważny. Mimo, że jestem blada, nie wybieram najjaśniejszych odcieni, które zamiast ukrywać moje zasinienia rozjaśniają je i sprawiają, że wyglądają na bardziej szare. Zwykle wybieram średnie odcienie z brzoskwiniowym lub odrobiną żółtego pigmentu. 
  • STOPIEŃ KRYCIA- nigdy nie kryje się z tym, że uwielbiam mocno kryjące korektory i podkłady. Zawsze mając do wyboru korektor o naturalnym, delikatnym kryciu i kamuflaż ukrywający wszystko łącznie z piegami i pieprzykami wybiorę ten drugi.
  • FORMUŁA- gęsta, kremowa, zastygająca. Takie korektory lubię najbardziej! 

Można powiedzieć, że jestem trochę zwariowana na punkcie korektorów. Najczęściej testuję właśnie korektory, wciąż szukam "tego jedynego", "korektora idealnego", ale po jakikolwiek bym nie sięgnęła i tak ciągle wracam do jednego. Może więc to on jest moim ideałem i dalsze szukanie nie ma sensu? Możliwe, ale nie potrafię odmówić sobie tej przyjemności.



JAK NAKŁADAĆ KOREKTOR? I JAK WCZEŚNIEJ PRZYGOTOWAĆ SKÓRĘ?



Dobry korektor to już połowa sukcesu. Teraz trzeba go już tylko odpowiednio nałożyć. Za chwilę krok po kroku przejdziemy przez moje etapy ukrywania niedoskonałej skóry pod oczami. Postaram się jak najdokładniej opowiedzieć Wam co robię i przeprowadzić Was za rękę przez ten gąszcz informacji.

  • Po pierwsze pielęgnacja! Zawsze podkreślam, że żaden makijaż nie będzie wyglądał dobrze, jeśli nie dbamy o naszą skórę. Przed nałożeniem korektora musimy umyć buzię, nałożyć na całą twarz krem nawilżający, a pod oczy dodatkowo specjalny krem pod oczy. Jaki będzie to krem musicie zadecydować same, na pewno wiecie co Wam dobrze służy. Ważne żeby dobrze nawilżał skórę. Teraz czekamy chwilę aż krem dobrze się wchłonie. 
  • Baza. Dobra baza to podstawa udanego makijażu. Pod oczy bardzo często wklepuje odrobinkę bazy wygładzającej Benefit thePorefessional, która delikatnie wypełnia drobne zmarszczki. Dzięki takiemu zabiegowi korektor na pewno nie zbierze się w załamaniach skóry i nie podkreśli ich. Makijaż będzie piękniejszy i trwalszy. 
  • Teraz korektor! Spróbujcie wklepać go pod oczy palcem. Ciepło palców pomoże idealnie wpracować korektor w skórę, dzięki temu będzie wyglądał on lżej i bardziej naturalnie. Nakładając korektor w ten sposób łatwiej idealnie rozetrzeć go z podkładem. Oprócz sposobu nakładania bardzo ważna jest ilość korektora. Nakładamy go jak najmniej. U mnie najczęściej jest to ilość odpowiadająca połowie ziarenka grochu. Tyle w zupełności wystarczy.
  • Puder. Kiedy już nałożymy korektor, trzeba go utrwalić. Dla mnie must have to puder rozświetlający Laura Mercier. Nakładam go delikatnie wklepując pod oczy miękkim pędzlem.

W kolejnych wpisach w tym tygodniu pokażę Wam kilka korektorów, niektóre z nich już jakiś czas czekały na recenzję. Wiemy już jakie korektory lubię, jak polecam je nakładać i jak przygotowywać skórę. Czas na prezentacje konkretnych produktów! Zapraszam na kolejny wpis już jutro.

Jakie korektory lubicie?



 

 




TOO FACED BORN THIS WAY MULTI-USE SCULPTING CONCEALER | TYDZIEŃ KOREKTORÓW DZIEŃ 2

$
0
0


Korektor Too Faced Born This Way Multi-Use Concealer długo czekał na swoją kolej w szufladzie. Mimo, że jest niezwykle zachwalany w internecie, nie mogłam przekonać się do jego formuły i po pierwszych swatchach nie byłam pewna czy jego poziom krycia mi odpowiada. Czy ostatecznie udało mi się z nim dogadać? 


TOO FACED BORN THIS WAY


Kiedy zapytałam Was na InstaStory jakie korektory chciałybyście zobaczyć na blogu, najczęściej wśród odpowiedzi pojawiał się właśnie koektor Too Faced Born This Way Multi-Use Sculpting Concealer. Sama byłam go bardzo ciekawa i wyczekiwałam kiedy pojawi się w Sephorze. Pierwszy korektor Born This Way Natural Radiant Concealer niespecjalnie przypadł mi do gustu, możecie przeczytać o tym w recenzji. Był bardzo lekki, mało kryjący i brzydko zbierał się w zmarszczkach mimicznych. Dlatego odrobinę obawiałam się nowego, mocniej kryjącego korektora Too Faced. Jednak, jako fanka mocnego krycia, musiałam go przetestować i podzielić się z Wami moją opinią. Sprawdźcie czy warto go kupić!

Korektor Multi-Use Sculpting Concealer to nie tylko korektor pod oczy czy na niedoskonałości. To produkt, którego możemy używać do konturowania twarzy. Przydadzą się więc dwa kolory- jasny, który nałożymy we wszystkie miejsca, które chcemy rozświetlić i ciemny do przyciemnienia np. pod kością policzkową. Ja ograniczyłam się do jasnego, którego używam głównie pod oczy. 




Opakowanie korektora jest olbrzymie, to aż 15ml produktu (standardowy "rozmiar" korektora to około 5-10ml) za które w Sephorze zapłacimy 129 złotych. Cena może wydawać się wysoka, ale biorąc pod uwagę jego ilość, nie jest aż tak źle. Korektor jest dostępny aż w 20 odcieniach. Buteleczka jest szklana, spora i odrobinę przypomina opakowanie podkładu Born This Way. Jest zakręcana, a pod zakrętką kryje się największy aplikator, jaki kiedykolwiek widziałam w korektorze, aplikator jest gąbeczkowy. Jeśli używacie korektora tylko na sobie, możecie nakładać nim korektor prosto na twarz. Ja najczęściej wyjmuję odrobinę na zdezynfekowaną dłoń lub specjalną podkładkę.

Zawsze kiedy słyszę, że korektor dla kogoś innego jest mocno kryjący, okazuje się, że dla mnie niekoniecznie. Na szczęście tym razem Too Faced bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Korektor Born This Way Multi-Use Sculpting Concealer ma mocne krycie, a jednocześnie nie obciąża delikatnej skóry pod oczami. Jego formuła jest bardzo lekka jak na tego typu produkt (dlatego początkowo obawiałam się, że krycie będzie słabe), dzięki temu nie wchodzi w zmarszczki mimiczne, a nadal pięknie ukrywa wszystko to czego nie chcemy pokazywać światu. Jego formuła sprawia wrażenie nawilżającej skórę. 

Spośród dwudziestu odcieni dostępnych w Sephorze wybrałam dla siebie kolor o uroczej nazwie Snow. To drugi odcień w gamie, jednak nie aż tak jasny jak się spodziewałam. Korektor to jasny beż z delikatnymi brzoskwiniowymi tonami, które ładnie odświeżają spojrzenie i neutralizują zasinienia pod oczami. Osoby o bardzo jasnej karnacji z różowymi tonami nie znajdą w tej gamie kolorów idealnego korektora dla siebie. 




Korektor ma w sobie masę pigmentu, ale jego konsystencja jest bardzo lekka dlatego przepięknie wygląda pod oczami. Pięknie stapia się ze skórą, nie podkreśla zmarszczek, nie przesusza, mega kryje jednocześnie nie dając ciężkiego efektu. W ciągu dnia nie wchodzi w zmarszczki, nie warzy się i nie ciemnieje. Nie brzmi jak ideał? Dodatkowo dobrze współpracuje z każdym pudrem, którym go utrwalę. W niezmienionym stanie utrzymuje się u mnie cały dzień (czyli około 10-12h). 

Nie przebił u mnie korektora MUFE Full Cover (ja po prostu uwielbiam bardziej kremowe formuły), ale obecnie to mój nr.2 na liście ulubionych korektorów! Polubiłam go zdecydowanie bardziej niż MAC Pro Longwear, a przez długi (dłuuuuugi) czas był to mój ulubiony korektor do pracy z Klientkami. Too Faced Born This Way daje piękne krycie i bardzo świeżo wygląda pod oczami. To jego największe zalety. Moim zdaniem warto wydać na niego te 129 złotych. 

Jakie są Wasze ulubione korektory? 



 

 

MAKE UP FOR EVER FULL COVER | TYDZIEŃ KOREKTORÓW DZIEŃ 3

$
0
0

Korektor Make Up For Ever Full Cover to mój największy ulubieniec już od kilku lat! A jednak przez to, że nie był wielką nowością, kiedy pierwszy raz po niego sięgnęłam, nie doczekał się recenzji na blogu. Myśląc o Tygodniu Korektorów od razu wyjęłam go z kufra i zapytałam na Insta Story czy chciałybyście o nim przeczytać. Prawie 100% z Was odpowiedziało, że tak! Jeśli nadal jesteście ciekawe dlaczego Full Cover to mój ulubiony korektor i co robię żeby wyglądał dobrze także po oczami, czytajcie dalej!

MAKE UP FOR EVER FULL COVER


Korektor Full Cover to jeden z ulubionych korektorów- kamuflaży wizażystów na całym świecie. Większość kobiet używa go do ukrywania niedoskonałości, ale ja (fanka mocnego krycia) nakładam go również pod oczy. Zamknięty jest w tubce, z której niezwykle łatwo wydobyć go do ostatniego mililitra (łatwo wycisnąć go z tubki, a w razie potrzeby można ją rozciąć). W tubce mieści się aż 15ml korektora. W Sephorze zapłacimy za niego 179 złotych, a w sklepie Mokotowska58 tylko 125 (w promocji bywa czasami nawet po 70). 

Korektor ma gęstą, kremową konsystencję, która łatwo się rozprowadza na skórze i pięknie rozblendowuje z podkładem. Nie jest suchy i tępy, ale też nie przesadnie tłusty. W porównaniu do korektora ➥Too Faced Born This Way, o którym rozmawiałyśmy wczoraj jest gęstszy, bardziej kryjący, a jego formuła jest mniej tłusta i mocniej zastyga. Już po kilku chwilach korektor zastyga na skórze, bardzo delikatnie ciemniejąc, i staje się całkowicie odporny na ścieranie, działanie wody czy wysokiej temperatury.


JAK NAKŁADAĆ MUFE FULL COVER POD OCZY?


Bardzo często dostaje pytania jaki korektor nakładam pod oczy. Kiedy mówię, że to Full Cover wiele osób nie wierzy mi, że może on wyglądać pod oczami tak lekko. Co jest kluczem do pięknego efektu, kiedy nakładamy pod oczy tak (pozornie) ciężki i mocno kryjący korektor? Odpowiednie przygotowanie skóry. Po pierwsze pielęgnacja. Przed nałożeniem korektora zawsze nakładam pod oczy mocno nawilżający krem i czekam aż całkowicie się wchłonie. Po drugie baza. Pod oczy najczęściej delikatnie wklepuje odrobinę bazy Benefit thePorefessional, która wypełnia drobne zmarszczki.

Kolejną bardzo ważną sprawą jest umiar, nie możemy przesadzić z ilością korektora bo jego nadmiar szybko zbierze się w każdej, nawet najmniej widocznej na co dzień zmarszczce. Zwykle nakładam ilość korektora odpowiadającą wielkości połowy ziarnka grochu. To ilość która wystarcza mi do ukrycia zasinień pod oczami. Trzeba pamiętać, że Full Cover jest niezwykle napigmentowany, nakładanie go w dużych ilościach zupełnie mija się z celem. Jego pigmentacja sprawia, że można uzyskać super krycie nakładając go niezwykle mało. A wiadomo, że pod oczami im mniej tym lepiej. Tak mała ilość MUFE, którą nakładam wygląda niesamowicie naturalnie, a wszelkie zasinienia są idealnie ukryte.

Na koniec sposób nakładania. Moim zdaniem, po latach prób i błędów, MUFE Full Cover najlepiej wygląda nałożony palcami. Ciepło palców sprawia, że staje się bardziej plastyczny, lepiej rozciera się z podkładem i o wiele ładniej wpracowuje w skórę. W ten sposób nałożymy najmniejszą możliwą ilość korektora uzyskując naturalny efekt i mocne krycie. Na koniec delikatnie utrwalam go pudrem. Najczęściej jest to u mnie rozświetlający puder Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes.




Wiem, że opis jego nakładania może zniechęcać. W końcu po co tyle pracy, skoro można wybrać inny korektor? Ale tak na prawdę to zasady, które sprawią, że każdy korektor będzie wyglądał pod oczami lepiej.  W ciągu dnia korektor Full Cover (nałożony w opisany sposób) nie zbiera się w zmarszczkach, nie warzy się, nie ciastkuje, nie ściera. Pozostaje na swoim miejscu tak długo jak chcemy. Moja sucha skóra dzięki właściwej pielęgnacji nigdy nie odczuła skutków ubocznych nakładania go pod oczy. Testując inne korektory nie nakładam go codziennie, ale są takie miesiące, że noszę go codziennie przez kilka tygodni, a skóra pod oczami nadal wygląda dobrze.

Dla mnie Make Up For Ever Full Cover to numer jeden już od kilku lat. Mimo, że uwielbiam testować nowe korektory i bardzo często sięgam po nowości innych marek, nie znalazłam jeszcze żadnego, który wyglądałby u mnie pod oczami tak samo dobrze, jednocześnie kryjąc tak jak MUFE. To korektor do zadań specjalnych, który przetrwa każde warunki atmosferyczne, płacz, a nawet wizytę na basenie. Musicie zainteresować się nim jeśli szukacie korektora nie do zdarcia, który jednocześnie potrafi wyglądać pod oczami niezwykle lekko.

Znacie Full Cover? Używacie na co dzień czy czeka na specjalne okazje? 





 

 





KOREKTORY DROGERYJNE | TYDZIEŃ KOREKTORÓW DZIEŃ 4

$
0
0

Środek Tygodnia Korektorów to specjalny dzień! Dzisiaj nie pokażę Wam jednego, ale aż siedem korektorów drogeryjnych! Nie wszystkie polecam, ale zaraz porozmawiamy o tym jak oceniam każdy z nich. 

 

KOREKTORY Z DROGERII 



Postawiłam na najpopularniejsze drogeryjne marki: Lovely, Sensique, MySecret, Bell, Hean oraz, oczywiście, Makeup Revolution i wzięłam je pod lupę! Które łączą niską cenę z super jakością, a które niestety sprawiają, że mam ochotę omijać drogerie szerokim łukiem? Zaraz wszystko stanie się jasne!


BELL HYPOALLERGENIC COVER EYE&SKIN CONCEALER (18 PLN/ 5G)


O korektorze Bell mówiłam już we wpisie ➥ Cały makijaż kosmetykami z Rossmanna. Mimo, że w nazwie znajdziemy magiczne słowo "Cover", korektor Bell nie jest tak dobrze kryjący jak bym sobie życzyła. Moim zdaniem jego krycie można opisać jako lekkie z możliwością budowania do średniego. Jego konsystencja jest kremowa, lekko tłusta. Korektor nakładany palcami pięknie wtapia się w skórę i rozciera z podkładem. Można nim osiągnąć bardzo naturalny efekt. Opakowanie korektora to zakręcana tubka mieszcząca 5g produktu, z gąbeczkowym aplikatorem pod nakrętką.



HEAN CAMOUFLAGE CONCEALER (15,92 PLN/ 6,5ML)


Miałam bardzo duże nadzieje, jeśli chodzi o ten korektor. Hean Camouflage Concealer zastyga na skórze delikatnie ciemniejąc, ma kremową, tłustawą konsystencję i dobre krycie. Niestety pod oczami wygląda po prostu tragicznie. Mimo wielu kombinacji, utrwalania go różnymi pudrami, nakładania w coraz mniejszych ilościach i tak za każdym razem wygląda pod oczami źle. Zwróćcie uwagę na delikatne prześwity, które tworzy na skórze i porównajcie efekt na zbiorczym zdjęciu na końcu. Korektor Lovely, do którego byłam mocno uprzedzona, wygląda tysiąc razy lepiej od niego. Zobaczcie na zbliżeniu jak wygląda korekotr Hean, a jak gładka skóra wydaje się kiedy nałożony jest korektor Lovely. Korektor ma standardowe opakowanie (zakręcana tubka z gąbeczkowym aplikatorem), które mieści 6,5ml kosmetyku. Wyróżnia się intensywnym, przyjemnym, kwiatowym zapachem.




LOVELY LIQUID CAMOUFLAGE CONCEAL&CONTOUR (13,49 PLN/ 8ML)


Korektor Lovely bardzo pozytywnie mnie zaskoczył! Nie jest tak gęsty i tłusty jak poprzednie dwa, ale za to o wiele lepiej napigmentowany, dzięki czemu jego krycie jest na prawdę dobre! Można je opisać jako średnie+ z możliwością budowania.  Na skórze korektor zastyga i długo utrzymuje się w idealnym stanie, nie wchodząc w zmarszczki. Wygląda pod oczami lekko, a jednocześnie daje wręcz efekt Photoshopa idealnie kryjąc i wygładzając skórę. W opakowaniu z olbrzymim aplikatorem jest aż 8ml produktu. Korektor ma kwiatowy zapach, odrobinę podobny do korektora Hean. Obecnie to mój ulubiony korektor drogeryjny! Jakość zupełnie nieadekwatna do ceny: na korzyść kupującego. Super!




MAKEUP REVOLUTION CONCEAL&DEFINE (14,99 PLN/ 4G)


Gęsta, tłusta konsystencja, bardzo dobre krycie i niesamowicie korzystna cena. Korektora Makeup Revolution chyba nie trzeba Wam przedstawiać?  Moja relacja z nim nie zaczęła się najkorzystniej. Wylądował na dnie szuflady po tym, jak po pierwszym użyciu brzydko zebrał się w zmarszczkach już po około 2-3 godzinach. Niedawno wyjęłam go i dałam mu drugą szansę. Okazało się, że wygląda pod oczami fantastycznie i bardzo długo utrzymuje się wyglądając idealnie. Mimo, że nadal są dni kiedy, mimo, że robię wszystko jak zawsze, wygląda pod oczami źle, polubiłam się z nim i uważam, że to jeden z lepszych korektorów drogeryjnych. Korektor ma ładne opakowanie w odcieniu rose gold, spory aplikator (ale nie tak olbrzymi jak Lovely) i intensywny zapach. W buteleczce mieszczą się 4g produktu.




MYSECRET LONG WEARING CONCEALER (16,99 PLN/ 10ML)


Korektor MySecret ma lekką, wodnistą konsystencję i tak samo lekkie krycie. Pod oczami delikatnie zastyga, dzięki temu rzeczywiście jest bardzo trwały, nie zbiera się z załamaniach skóry i wygląda bardzo ładnie i naturalnie. To korektor dla osób, które nie potrzebują niesamowitego krycia, ale delikatnego wyrównania kolorytu i rozświetlenia okolicy pod oczami. Nie mogę powiedzieć, że to zły korektor, ale to nie korektor dla mnie. Jego opakowanie jest standardowe, z gąbeczkowym aplikatorem, wydaje się niewielkie, ale mieści aż 10ml korektora!




REVOLUTION PRO (13,93 PLN/ 8,5ML)


Mała czarna tubka mieszcząca 8,5ml gęstego, kremowego korektora. Korektor Revolution Pro ma gęstą, tłustą konsystencję i bardzo ładnie wygląda nałożony pod oczy palcami. Pięknie stapia się ze skórą i daje naturalnie wyglądające, średnie krycie. Niestety już po kilku godzinach (4-5) zaczyna zbierać się w zmarszczkach. Dla mnie to przekreśla ten korektor, mimo na prawdę przepięknego efektu. Korektor nie zastyga na skórze, zawsze trzeba utrwalić go pudrem.





SENSIQUE HIGH COVERAGE (14,99 PLN/ 9ML)


Na koniec korektor Sensique i bardzo pozytywne zaskoczenie! Korektor ma tłustą, szybko zastygającą konsystencję, jest kremowy i ładnie kryje. Jego krycie można określić jako średnie+, nie jest bardzo mocne, ale wystarczające aby dobrze zakryć zasinienia pod oczami. Jednocześnie jest lekki, nie obciąża skóry pod oczami, wygląda bardzo naturalnie i dobrze się utrzymuje. W opakowaniu jest aż 9ml korektora, jego aplikator jest mały, gąbeczkowy, taki "tradycyjny". Bardzo dobry korektor drogeryjny!




Siedem korektorów z drogerii i tylko jeden kompletny niewypał! Niestety korektor Hean nie zachwycił mnie, chociaż wiem, że u kogo innego może wyglądać zupełnie inaczej. Może u którejś z Was się sprawdził? Największym hitem jest dla mnie korektor Lovely. Już wiem dlaczego tak ciężko go kupić! Tak idealne krycie i wygładzenie skóry za jedyne 14 złotych bardzo do mnie przemawia. Może macie swoje idealne drogeryjne korektory? Piszcie w komentarzach jakie są Wasze ulubione korektory z drogerii!



Idealny korektor drogeryjny to...?




 

 





PAESE CLAIR KOREKTOR KRYJĄCY | CZY NA PRAWDĘ TAKI KRYJĄCY? | TYDZIEŃ KOREKTORÓW DZIEŃ 5

$
0
0

Kilka lat temu byłam zakochana w rozświetlającym korektorze pod oczy Paese Clair! Dlatego musiałam przetestować ten sam korektor w wersji kryjącej. Czy rzeczywiście dobrze kryje? Jak zachowuje się pod oczami kryjący korektor Paese Clair? 


 

PAESE CLAIR KOREKTOR KRYJĄCY


Kryjący korektor Paese zamknięty jest w malutkiej buteleczce mieszczącej 6ml produktu. Warto zwrócić uwagę na jego aplikator. Nie jest to standardowa gąbeczka, ale delikatny pędzelek. Nakładanie nim korektora jest bardzo przyjemne i wygodne. Korektor kosztuje 29,90 złotych. 




Jego konsystencja jest lekka, rzadka, ale nie wodnista. Pod oczami wygląda bardzo ładnie, naturalnie i nie obciąża delikatnej skóry, ale niestety nie można powiedzieć o nim, że ma dobre krycie. To lekko kryjący korektor, który poradzi sobie z delikatnymi przebarwieniami, ale nie zakryje mocnych zasinień. Niestety u mnie nadal przebijają spod niego fioletowe zasinienia, a dokładanie kolejnej warstwy nie pomaga. To korektor, który nie pozwala na budowanie krycia. Każda kolejna warstwa sprawia, że korektor jest o wiele mniej trwały i wygląda na skórze coraz gorzej. 



Nałożony cieniutką warstwą utrzymuje się na skórze całkiem dobrze. Nie jest to korektor zastygający, jego wykończenie jest tłuste, mocno błyszczące i wymaga zagruntowania pudrem. Niestety tak cienka warstwa daje małe krycie. Kiedy dołożymy go więcej zyskujemy średnie krycie, ale o wiele mniejszą trwałość, korektor nawet przypudrowany po 3-4 godzinach brzydko zbiera się w zmarszczkach wokół oczu. Korektor jest dostępny w trzech kolorach. Mój to 04 Jasny Beż, który jest jasny i mocno żółty. Myślę, że nazywanie go korektorem kryjącym to spora przesada, to lekki korektor pod oczy, który sprawdzi się u osób, które nie potrzebują mocnego krycia.

Znacie korektory Paese Clair? Jak je oceniacie? 




 

 






HUDA BEAUTY THE OVERACHIEVER CONCEALER | TYDZIEŃ KOREKTORÓW DZIEŃ 6

$
0
0

Nowości od Huda Beauty zawsze są dla mnie niesamowicie kuszące. W zdecydowanej większości przypadków trafiają w mój gust, więc jako fanka mocno kryjących korektorów nie mogłam nie przetestować korektora HB The Overachiever, kiedy tylko pojawił się w Sephorze. Jesteście ciekawe czy warto było na niego czekać?

HUDA BEAUTY THE OVERACHIEVER CONCEALER


Korektor Huda Beauty The Overachiever zaraz po premierze atakował nas ze wszystkich stron: był w co drugim filmiku na Youtube, jego recenzje pojawiały się na blogach, a na Instagramie można było poczuć się wręcz zbombardowanym jego zdjęciami i filmami z nim. Dlatego, chcąc nie chcąc, przeczytałam sporo recenzji na jego temat. Widzę, że zdania są podzielone: jest grupa, która zachwyca się jego działaniem i druga, u której niekoniecznie się sprawdził. Ja jestem gdzieś po środku.




The Overachiever Concealer od Huda Beauty zamknięty jest w czarnej tubce ze srebrnym aplikatorem. Korektor wyciskamy ze środka i nakładamy bezpośrednio na skórę, albo wyciskamy na podkładkę i aplikujemy nabierając palcem lub pędzlem. Tubka jest miękka, więc chcąc wydobyć resztkę korektora możemy ją rozciąć, na pewno nic się nie zmarnuje. Takie opakowanie korektora jest też bardzo higieniczne, jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że do środka dostaną się bakterie. Tubka oczywiście jest zakręcana. Mieści się w niej 10ml korektora, w Sephorze zapłacimy za niego 129 złotych (marka Huda Beauty wyłączona jest z promocji -20%, ale możecie użyć kuponów -10% i odrobinę obniżyć cenę). Korektor dostępny jest w dwudziestu odcieniach, na pewno każdy znajdzie wśród nich coś dla siebie.

Konsystencja korektora jest gęsta, odrobinę tłusta, bardzo przypomina mi korektor ➥ Make Up For Ever Full Cover.  Jest mocno napigmentowany (według opisu na stronie ten korektor to 31% pigmentu), a dzięki temu bardzo mocno kryjący. Nałożony pod oczy pięknie wygładza skórę, która wygląda jak po retuszu w programie graficznym.

Więc gdzie tkwi problem? Zazwyczaj korektor pięknie się utrzymuje, nie wchodzi w zmarszczki i wygląda idealnie przez cały dzień. Zawsze utrwalam go tym samym pudrem (➥ Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes), nakładam na ten sam krem i bazę, w dokładnie ten sam sposób. I to się sprawdza, ale bywają dni kiedy korektor Huda Beauty nie chce ze mną współpracować. W takie dni wchodzi w zmarszczki, wygląda pod oczami niesamowicie ciężko, a na dodatek potrafi zetrzeć się ze skóry pod najlżejszym dotykiem. W takie dni mam ochotę rzucić go w kąt i nigdy więcej do niego nie wracać, ale ostatecznie zawsze sięgam po niego ponownie i... nie jestem zawiedziona. Niżej możecie zobaczyć jak pięknie wygląda pod okiem. Mój kolor to Cotton Candy.


Same widzicie, że moja relacja z korektorem The Overachiever jest burzliwa. Na pewno dokończę to opakowanie, ale raczej nie kupię go ponownie. Dokładnie taki sam efekt makijażu daje korektor MUFE Full Cover, a nie zdarzają mu się gorsze dni i w sklepie mokotowska58 kupimy go jeszcze taniej (w promocji nawet za 70 złotych). Mimo, że korektor Huda Beauty ma super pigment, pięknie kryje, prześlicznie wygładza skórę i w lepsze dni idealnie się utrzymuje nie mogę go Wam polecić.

Znacie korektor Huda Beauty? Napiszcie w komentarzach jak sprawdził się u Was! 



 

 











SEPHORA COLLECTION HIGH COVERAGE CONCEALER NATURAL FINISH | MOCNO KRYJĄCY KOREKTOR POD OCZY | TYDZIEŃ KOREKTORÓW DZIEŃ 7

$
0
0

Mogłabym rozmawiać o najróżniejszych korektorach znacznie dłużej niż tydzień, ale podejrzewam, że taka monotonna tematyka szybko by się Wam znudziła. Dlatego czas na ostatni dzień Tygodnia Korektorów. A na jego  zakończenie mam dla Was recenzję korektora, który bardzo zaskoczył mnie przystępną ceną i pięknym efektem. 


SEPHORA COLLECTION 


Często sięgam po kosmetyki Sephora Collection i jeszcze nigdy się na nich nie zawiodłam. Wybieram je jednak "z głową", nie sięgam po wynalazki typu "eyeliner na palec", a po kosmetyki, w których rzeczywiście widzę potencjał. Wśród Waszych propozycji korektorów, o których chciałyście przeczytać w Tygodniu Korektorów pojawił się kryjący korektor z oferty Sephora Collection. Po obejrzeniu go w perfumerii zdecydowałam się go kupić i nie żałuję.

Korektor ma klasyczne opakowanie z aplikatorem w zakrętce. Aplikator jest gąbeczkowy, spłaszczony z obu stron jak aplikatory w matowych pomadkach Anastasia Beverly Hills (co w przypadku korektora jest bardzo wygodne, a pomadki niespecjalnie). Tubki korektorów zawsze mnie zaskakują swoją "pojemnością". Korektor Sephora ma spore opakowanie a mieści jedynie 3,4ml produktu, dla porównania opakowanie korektora Paese Clair, o którym rozmawiałyśmy przedwczoraj, jest od niego o połowę mniejsze, a mieści prawie 2 razy więcej produktu (aż 6ml). Regularna cena korektora Sephora Collection to 62 złote, ale mam go od około miesiąca i na stronie cały czas jest cena 36 złotych. Może tak często jest w promocji?




Jeśli rzeczywiście tak jest, to bardzo dobrze! Bo to świetny korektor. Jego konsystencja jest przyjemnie kremowa, lekko tłusta, dzięki czemu dobrze się rozprowadza i pięknie wpracowuje w skórę. Korektor po chwili zaczyna zastygać i staje się niesamowicie trwały, wręcz nie do ruszenia! Dla pewności zawsze delikatnie utrwalam go pudrem i tak zagruntowany utrzymuje się na swoim miejscu przez cały dzień, nie wchodzi w zmarszczki, nie warzy się i wygląda pod oczami super lekko. Jednocześnie jest mocno napigmentowany i bardzo kryjący. Już niewielka ilość wystarczy żeby idealnie przykryć cienie pod oczami.

Na stronie Sephory znajdziecie aż piętnaście odcieni tego korektora. Mój to "22. Natural", który jest delikatnie brzoskwiniowy. Moja skóra ma w sobie bardzo mało żółtego pigmentu więc coraz częściej dostępne w drogeriach i perfumeriach korektory i podkłady są dla mnie za żółte. Mam wrażenie, że przez to, że kiedyś większość podkładów była różowawa i wszyscy na to narzekali, teraz firmy prześcigają się w tworzeniu tych żółtych. Korektor Sephora Collection w odcieniu Natural ładnie ukrywa zasinienia i dobrze stapia się z odcieniem mojej skóry.



Początkowo obawiałam się jego tłustawej formuły, ale okazało się, że działa ona tylko na plus tego korektora. Dzięki niej nie przesusza on skóry, pięknie się z nią stapia i wygląda pod oczami niesamowicie naturalnie. W połączeniu z jego niesamowitą pigmentacją otrzymujemy korektor idealny! Dla mnie aktualnie jest nr.2, zaraz po MUFE Full Cover!

PORÓWNANIE KOLORÓW KOREKTORÓW: 



1. Make Up For Ever Full Cover 1
2. Make Up For Ever Full Cover 4
3. Make Up For Ever Full Cover 5
4. Huda Beauty The Overachiever Cotton Candy
5. MAC Pro Longwear NC20
6. MAC Pro Longwear NW20
7. MAC Pro Longwear NC15
8. Too Faced Born This Way Multi Use Sculpting Concealer  "Snow"
9. Inglot All Covered 11
10. Urban Decay Naked Skin Fair Neutral
11. Paese Clair Korektor Kryjący 4
12. Sephora Collection High Coverage Concealer 22
13. Revolution Pro Full Cover Camouflage C4
14. MySecret Long Wearing Concealer nr1 Nude
15. Sensique High Coverage 1 Porcelain
16. Hean Camouflage Concealer 62 Papirus
17. Lovely Liquid Camouflage Conceal&Contour "Sand"
18. Makeup Revolution Conceal&Define C2
19. Bell Hypoallergenic Cover Eye&Skin Concealer 10 Fair

Znacie korektory Sephora Collection?


 

 





POLSKIE POMADY DO BRWI | TESTUJĘ POLSKIE KOSMETYKI

$
0
0

W pomadach do brwi zakochałam się od pierwszego użycia! Moją pierwszą była pomada Inglot (i ona także znajdzie się w dzisiejszym wpisie), później zakochałam się w pomadzie Anastasia Beverly Hills, Kat Von D, Benefit... Mogłabym wymienić ich o wiele więcej, ale wróćmy do tematu dzisiejszego wpisu! Tym razem porozmawiamy o pomadach do brwi, ale będą to tylko pomady polskich marek. Mamy sporo świetnych, polskich kosmetyków! Sprawdźcie, które Polskie pomady do brwi są najlepsze. 



POLSKIE POMADY DO BRWI 



Kilka tygodni temu, oglądając film Maxineczki, w którym zrobiła pełny makijaż używając tylko Polskich kosmetyków, wpadłam na pomysł serii postów na bloga. We wpisach "Testuję Polskie kosmetyki" będę pokazywała Wam Polskie kosmetyki z danej kategorii i oceniała je. Mam nadzieję, że taki wpis się Wam spodoba. Zaczniemy od bardzo popularnych teraz pomad do brwi. Myślę, że bardzo dobrze jest wspierać nasze Polskie marki, szczególnie, że ich kosmetyki nie są ani odrobinę gorsze od tych zagranicznych. My też mamy swoje kosmetyczne perełki, których mogą zazdrościć nam za granicą! Świetnym przykładem jest zachwyt Nikkie Tutorials nad rozświetlaczem My Secret Princess Glow w jednym z jej najnowszych filmów.


AA WINGS OF COLOR ALL DAY LONG BROW POMADE (25 PLN/ 5G)


Pomada AA sprawdzi się u osób, które mają swoje włoski i chcą jedynie podkreślić łuk brwiowy. U osób, które muszą domalowywać ubytki, przez swoją słabą pigmentację, nie sprawdzi się. Bardzo ciężko precyzyjnie domalować nią np. końcówkę brwi ponieważ robi prześwity. Jej kolejnym minusem jest konsystencja, która jest lekko tłustawa i nie zastyga do końca, chociaż wiem, że niektórym taka formuła może się spodobać. Olbrzymi plus za kolory, są tylko dwa, ale oba są idealnie dobrane do urody Polek. Kolor, który ja mam to "01 Blonde", jasny, chłodny brąz.


AFFECT EYEBROW POMADE (31 PLN/ 3 ML)


Bardzo nietypowa konsystencja sprawia, że to niezwykle interesujący produkt do podkreślania brwi. Jej konsystencja jest mokra, jakby błotnista i nie wysycha. Nakładana pędzlem pięknie sunie po skórze, nie sprawia problemów przy aplikacji. Można wyrysować nią brwi bardzo precyzyjnie, albo tylko delikatnie je podkreślić. Pomada kilka minut po nałożeniu zastyga na skórze, staje się całkowicie odporna na pocieranie i wodoodporna. Minusem jest wybór kolorów, dostępne są tylko trzy odcienie, a "Light", który mam wcale nie jest aż tak jasny. Pomada jest mocno napigmentowana.

Affect Pomada do brwi


BELL HYPOALLERGENIC BROW MAKER (19 PLN/ 5 G)


Mocno napigmentowana, bardzo szybko zastygająca żelowo-woskowo-kremowa formuła. Po zaschnięciu staje się całkowicie wodoodporna i bardzo trwała. Jest odrobinę problematyczna w nakładaniu jej konsystencja sprawia, że pomada wręcz ślizga się po skórze. Kiedy wyrysowujemy nią brwi pomada dodatkowo skleja włoski i przykleja je do skóry. Dla mnie to minus, ale niektórym taki efekt może się spodobać. Nie jest najgorsza, ale nie jest to moja ulubiona pomada.



INGLOT KONTURÓWKA DO BRWI W ŻELU AMC (41 PLN/ 2 G)


Pomada do brwi Inglot na początku ma bardzo przyjemną, masełkowatą konsystencję. Jej olbrzymim minusem jest jednak to jak szybko wysycha, już po około 1,5 miesiąca pomada jest bardzo sucha i wymaga reanimacji płynem Duraline. Słoiczek, w którym jest zamknięta pomada jest maleńki, mieści około 2g produktu, który musimy zużyć w ciągu 9 miesięcy. Możemy podkreślić nią brwi bardzo delikatnie, ale też uzyskać mocny, wyrazisty efekt. Pomada dobrze sunie pod skórze, jest odpowiednio napigmentowana, a ilość dostępnych odcieni pozwala dobrać idealny kolor dla siebie. Mimo minusów, moim zdaniem, jest to jedna z najlepszych Polskich pomad do brwi. Po zaschnięciu całkowicie wodoodporna.

Inglot konturówka do brwi w żelu AMC



NEO MAKEUP PRO CREAM BROW MAKER (39 PLN/ 5 ML)


Nie pamiętam żebym kiedykolwiek używała gorszej pomady do brwi niż Neo Makeup (bardzo żałuję, bo ich cienie kremowe są niesamowite)!  Miałam co do niej olbrzymie nadzieje i bardzo się zawiodłam. Niestety kupiłam ją bez sprawdzenia testera (nie był dostępny). Kierując się tylko nazwami kolorów, spośród trzech dostępnych, wybrałam dla siebie odcień "Light Brown", który jest ciepłym, średnim brązem. Sam kolor jeszcze nie byłby taki zły, gdyby jej formuła była dobra. Pomada ma lepką, odrobinę tłustą konsystencję. Bardzo ciężko się ją nabiera pędzlem, a podczas aplikacji brzydko zlepia włoski i przykleja je do skóry. Ciężko wyrysować nią brwi precyzyjnie, raczej używałabym jej do delikatnego wypełnienia luk. Po upływie kilku minut od nałożenia nadal jest lepka, nie zastyga na skórze, a przez to nie jest tak trwała jak inne pomady. Jej pigmentacja jest średnia. Zdecydowanie wyrzucone pieniądze.


PAESE BROW COUTURE POMADE (20 PLN/ 5,5 G)


Mocna pigmentacja w połączeniu z ciekawą formułą, która po dotknięciu palcem wydaje się tłusta, ale szybko zasycha i daje efekt podobny do cienia do powiek. Jedna z ciekawszych propozycji na Polskim rynku kosmetycznym, muszę przyznać, że bardzo się z nią polubiłam. Można osiągnąć nią bardziej naturalny efekt niż z pomocą pomady Inglot czy Affect. Pomada po zaschnięciu staje się wodoodporna, a także odporna na pocieranie. Słoiczek jest spory, prezentuje się bardzo elegancko i szczelnie się zakręca. Na zużycie pomady mamy 6 miesięcy, a przez ten czas ona nie wysycha, cały czas zachowuje się jak nowa. Do wyboru są cztery odcienie.


WIBO EYEBROW POMADE (25 PLN/ 5G)

 

Pomada Wibo ma konsystencję najbardziej zbliżoną do mojej ulubionej pomady Anastasia Beverly Hills. Jest kremowa, masełkowata i dobrze napigmentowana. Po kilku tygodniach używania delikatnie wysycha i wymaga dodawania płynu Duraline żeby nadal nią pracować. Można nią precyzyjnie wyrysować brwi, domalować pojedyncze włoski. Jej minusem jest tworzenie się w opakowaniu grudek, na które trzeba uważać przy aplikacji i szybkie wysychanie. Nałożona na brwi dobrze się utrzymuje, jest wodoodporna i zostaje na swoim miejscu przez cały dzień. Do wyboru są cztery odcienie, utrzymane w neutralnej lub chłodnej kolorystyce.




Wiem, że pomady do brwi mają też Vipera, MIYO i MySecret, niestety nigdzie nie mogłam ich znaleźć przygotowując ten post. Mamy więc całkiem spory wybór pomad do brwi polskich marek. Moje ulubione, do których zawsze z przyjemnością wracam, to Inglot, Affect i Paese. I właśnie te trzy najbardziej Wam polecam. Może macie swoje ulubione polskie pomady? Piszcie w komentarzach, które lubicie najbardziej i za co!

Moja ulubiona pomada do brwi to... ? 


 

 





MAKIJAŻ NA KARNAWAŁ: CZERWONY KAPTUREK | #TUTORIAL

$
0
0

Kolejna propozycja karnawałowego makijażu ode mnie to Czerwony Kapturek. Może przyda się Wam kiedy będziecie planowały przebranie na Bal Karnawałowy dla córki? A może same wybieracie się na jakieś przebierane imprezy w Karnawale? 






KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:


Fenty Beauty Soft Matte Base
Inglot All Covered Foundation 11
Make Up For Ever Full Cover 04
Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes
Laura Mercier Translucent
Smashbox The Cali Contour
Golden Rose Strobing Highlighter Baked Trio
Golden Rose Longstay Precise Browpencil 107
Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade Medium Brown
Golden Rose Longstay Styling Brow Gel
Glam Shop Totalny Mat
BPerfect Carnival Palette
NYX Glitter Primer
Glam Shop Turbo Pigmenty "Steryd""Błyskotka"
Dermacol Ultra Black Eyeliner
Inglot Kohl Pencil 01
The Balm Mad Lash Mascara
Makeup Geek "Corrupt"
Ofra pomadka Milan
Kryolan Collodion







Jak podoba się Wam taki pomysł? 


 

 





KTO TESTUJE KOSMETYKI NA ZWIERZĘTACH? | FIRMY KTÓRE TESTUJĄ I FIRMY KTÓRE NIE TESTUJĄ SWOICH KOSMETYKÓW NA ZWIERZĘTACH

$
0
0

Nie obiecam Wam, że sama przestanę używać wszystkich tych marek. Moja praca polega w dużym stopniu na testowaniu kosmetyków i efektów jakie można nimi uzyskać. Ale chciałabym żebyśmy wszystkie wybierały kosmetyki świadomie i jeśli możemy, rezygnujmy z tych, których produkcja była obarczona cierpieniem niewinnych istot. 


11 marca 2013 roku wszedł w życie całkowity zakaz testowania kosmetyków na zwierzętach w UE (źródło). Od tego dnia kosmetyków testowanych na zwierzętach nie można wprowadzać na rynek UE. Niestety np. w Chinach nadal obowiązuje nakaz testowania kosmetyków w ten sposób, a produkty nie przetestowane nie mogą być sprzedawane na tym rynku. Nie dotyczy to wszystkich produktów, ale sporej ich części. Oznacza to w skrócie, że firmy, które dostępne są w UE i wprowadzają na ten rynek swoje produkty nie testowane na zwierzętach, nadal mogą przyczyniać się do cierpienia zwierząt wprowadzając swoje kosmetyki na rynek Chiński. 

Przygotowując się do napisania tego postu korzystałam ze stron: Choose Cruelty Free, PETA oraz NAVS. Na stronie PETA znajdziecie specjalną wyszukiwarkę w której możecie sprawdzić czy interesująca Was firma testuje kosmetyki na zwierzętach. Nie znajdziecie w niej wszystkich istniejących na świecie firm, ale całkiem sporo, a lista jest na bieżąco aktualizowana więc warto o niej pamiętać. Na stronie NAVS znajdziecie listę firm kosmetycznych, których produkty oznaczone są symbolem skaczącego króliczka. Z kolei na stronie CCF znajdziecie listę kosmetyków (z podziałem na wegańskie, wegetariańskie), które dostępne są w Australii. Na tej liście znalazłam m.in kosmetyki Fureless, które pokazywałam Wam jakiś czas temu na moim Instagramie: 

Poniżej publikuję listy firm, które testują i które nie testują kosmetyków na zwierzętach. Wybrałam firmy, które są u nas najpopularniejsze (dostępne w sklepach internetowych, Sephorze, Douglasie, Rossmannie, Hebe itd.) i mogą najbardziej Was zainteresować.



FIRMY TESTUJĄCE KOSMETYKI NA ZWIERZĘTACH:


(S)- kosmetyki dostępne w Sephorze
(D)- kosmetyki dostępne w Douglasie
(R)- kosmetyki dostępne w Rossmannie
(H)- kosmetyki dostępne w Hebe
(N)- kosmetyki dostępne w Drogeriach Natura
(P)- kosmetyki dostępne w Super-Pharm

A'Pieu (D)
Acqua di Parma (S)
Alaia Paris (D)
Alterna (D)
Aussie (Procter & Gamble)
Armani (S)
Atelier Cologne (S)
Avon Products, Inc.
Balenciaga (D)
Balmain (D)
Batiste (D)
Benefit Cosmetics (S)
Biotherm (S) (D)
Bobbi Brown (D)
Boscia (S)
Bourjois (N)
Burberry (S) (D)
Bvlgari (S) (D)
Cacharel (S) (D) (N)
Calvin Klein (S) (D) (N) (H)
Cartier (D)
Cashmere (D)
Chanel (D)
Chloe (S) (D)
Christina Aguilera Perfumes (Procter & Gamble)
Clarins (S) (D)
Clarisonic (S)
Clean & Clear (Johnson & Johnson)
Clearasil (Reckitt Benckiser)
Clinique (S) (D)
Coach (S)
Collistar (D)
Coty Inc.
Davidoff (S) (D)
Dior (S) (D)
DKNY (S) (D)
Dolce&Gabbana (S) (D)
Donna Karan (Estee Lauder)

Dr.Brandt (S)
Dr. Jart (S)
Durex (Reckitt Benckiser)
Eisenberg (S)
Elie Saab (D)
Elizabeth Arden (D)
Eos (D)
Erborian (S)
Ermenegildo Zegna (S)
Escada (S) (D)
Estee Lauder (S) (D)
Fendi
göt2b (H)
Garnier (L'Oreal)
Gillette Co.(Procter & Gamble)
Giorgio Armani (L'Oreal) (D)
Givenchy (S) (D) (H)
GlamGlow (S) (D)
Gucci (S) (D)
Guerlain (S) (D)
Head & Shoulders (Procter & Gamble)
Helena Rubinstein (S)
Herbal Essences (Procter & Gamble)
Hermes (S) (D)
Hugo Boss (S) (D) (N)
Inglot Cosmetics (D)
Institut Esthederm
Issey Miyake (S) (D)
Jean Paul Gaultier (S) (D)
Jimmy Choo (S)
Jo Malone (Estee Lauder) (D)
Johnson & Johnson
Johnson's (Johnson & Johnson)
John Frieda (S)
Kenzo (S) (D)
Kerastase (L'Oreal)
Kiehl's (L'Oreal)
Kiesque (S)
Kocostar (S)
Korres (S)
L'Occitane
L'Oreal (N) (H)
L’Occitane 
Lacoste (S) (D)
La Mer (Estee Lauder) (D)
Lanvin (D)
Lancaster (S) (D)
Lancome (S) (D) (N)
La Prairie (S) (D)
LaRoche Posay (L'Oreal)
Laura Mercier (D) 
Le Petit Marseillais (N) (H)
Loewe (S)
M.A.C. Cosmetics (Estee Lauder) (D)
Make Up For Ever (S)
Marc Jacobs (S) (D)
Marc Jacobs Beauty (S)
Mary Kay
Matrix (L'Oreal)
Max Factor (Coty)
Maybelline (L'Oreal)
Michael Kors (Estee Lauder)
Miss De Gaspe (S)
Missha (S)
Missoni (S)
Miu Miu (S)
Mont Blanc (D)
Mr. Clean (Procter & Gamble)

Mugler (S) (D)
Narciso Rodriguez (S)
NARS (S)

Neutrogena (Johnson & Johnson)
Nina Ricci (Puig)
Nivea (N) (H) (R) (P)
Nu Skin International
NUXE (S)
Olay (Procter & Gamble)
Old Spice (Procter & Gamble)
OPI (S)
Origins (S)
Oriflame USA
Paco Rabanne (S) (D) (N) (H)
Pampers (Procter & Gamble)
Pantene (Procter & Gamble)
Perfecta (D) (H) (R) (P)
Prada (S) (D)
Procter & Gamble
Raid (S.C. Johnson)
Ralph Lauren Fragrances (L'oreal)
Revlon (H) (R) (P)
Roberto Cavalli (S)
Sally Hansen (D) (N) (H)
Salvatore Ferragamo (S)
Schwarzkopf (Henkel)
Sensodyne (GlaxoSmithKline)
Sephora Cosmetics (S)
Sensai (D)
Shiseido Cosmetics (S) (D)
Shu Uemura
Shu Uemura(L'Oreal)
Syoss (N)
Tiffany&Co (S)
Tom Ford (S) (D)
Tommy Hilfiger (Estee Lauder) (D)
TonyMoly (S)
Too Cool For School (S)
Tous
Trussardi (S) (D)
Tweezerman (S)
Valentino (D)
Van Cleef&Arpels (S)
Veet (Reckitt Benckiser) (N) (H) (R) (P)
Venus (Procter & Gamble)
Vera Wang
Versace (S) (D)
Vichy (L'Oreal) (N) (H) (R) (P)
Vicks (Procter & Gamble)
Victoria's Secret (L Brands)
Viktor&Rolf (S)
Vita Liberata (S)
Visine (Johnson & Johnson)
Wella (Coty) (N) (H) (R) (P)
Woolite (Reckitt Benckiser)
Yoskine (D) (R) (P)
Yves Rocher USA
Yves Saint Laurent (S) (D)

 

FIRMY NIE TESTUJĄCE KOSMETYKÓW NA ZWIERZĘTACH:

 


AA (H)
AA Code Sensible (S)
AA Prestige (D) 
Abercombie&Fitch (D) 
Affect
Agatha Ruiz de La Prada
Alessandro (S)
Amika (S)
Amplify Cosmetics
Anastasia Beverly Hills  (S)
Annabelle Minerals (H) 
Annayake (D)
Apotcare (S)
Ardell (S) (D) (N)
Artdeco (D)
Artemis (D)
Awake (Tarte Cosmetics)
Azzaro (S) (D) (N) (H)
BPerfect Cosmetics
Bumble and Bumble (S)
By Terry (D)
Caolion (S)
Carolina Herrera (S) (D)
Caked Makeup 
Carven (S) (D)
Catrice (N) (H)
Celia (H)
Clarena (D)
Chi Chi Cosmetics
Christophe Robin (S)
Christian Breton (D)
Ciaté (S)
Clochee Simply Organic (S) (D)
Coloured Raine Cosmetics
Coloured Raine Cosmetics, LLC
ColourPop Cosmetics
Cremorlab (D)
Dafni (S)
Dax Cosmetics (N)
DEBBY (DeborahGroup Spa)
Delia Organics
Devinah Cosmetics
Douglas (D)
Dove (Unilever) (N) (H) (R) (P)
Dr. Haushka (D)
Dr.Irena Eris (S) (D) (N) (R) (P)
Dr. PAWPAW (H)
E.L.F. Cosmetics
Earthnicity Minerals
EcoTools (R)
Egyotian Magic (S)
ELLIS FAAS Cosmetics
Embryolisse (D) 
Essence (N) (H) (P)
Etat Libre D'Orange (S)
Eyeko (S)
Eylure
Farsali (S)
Fenty Beauty by Rihanna (S)
Filorga (S)
First Aid Beauty (S)
Foreo (D)
Formula X (S)
Frankbody (S)
Furless
Golden Rose
Gosh Cosmetics (H)
Hair Rituel by Sisley (S)
Hean (H)
Hourglass (S) (D)
Huda Beauty (S)
Iconic London
iGlow Cosmetics
Illamasqua
IT Cosmetics
Isadora (D)
jane iredale – THE SKIN CARE MAKEUP
Jeffree Star
Juliette Has a Gun  (S)
Kat Von D (S)
Kayali by Huda Beauty (S)
Kobo (N)
Kylie's Professional
L'Biotica (N) (H)
L.O.V.
Lanolips (S)
LASplash Cosmetics (Jon Davler, Inc.)
Lily Lolo
Lime Crime Cosmetics
Lirene (N) (H) (R)
LUSH Cosmetics
Makeup Geek
Marc Jacobs Beauty 
Medusa's Make-Up
Mehron
Milani Cosmetics
Mimitika (S)
Miya Cosmetics (H)
MIYO
MUA Makeup Academy
Murad (S)
MySecret (N)
Nabla (S)
Nails Inc (S)
Nanshy
NCLA
Neo Makeup (D) 
Neonail (D)
New Look Cosmetics
Nude by Nature
Nude Stix (S)
NYX Los Angeles Inc. (L'Oreal) (D)
Obsessive Compulsive Cosmetics, Inc
OFRA Cosmetics
Olaplex (S)
Oozoo (S)
OPV Beauty
Orientana (N)
Organique (D)
Orlane (S)
Orly (D) (D)
Osmo (S)
Papa Recipe (S)
Patchology (S)
Petite Amie (S)
Peggy Sage (D)
Physicians Formula (D)
PIBU Beauty
Pierre René (N)
Pilaten (D) (N) (R)
Pixi (S)
Polaar (S)
Pretty Vulgar (D) 
Provocater (N)
Pupa (D) (H) (R)
Pür Minerals/PÜR Complexion Authority
Pulse Cosmetics
RCMA Makeup
Real Techniques (D) (R)
Resibo (D) (H) (R)
Remescar (S)
Rene Furterer (S)
Revolution Beauty
Rimmel (N) (R)
Rituals (S)
Ruby Cosmetics
Ruby Rose
Semilac 
Sigma Beauty (S)
Sisley (S) (D)
Skin79 (D)
Skinfood (S)
Skinnydip (S)
Sleek Makeup (S)
Smart Girls Get More (N)
Smashbox (S)
Sol De Janeiro (S)
Soraya (N) (R)
Stila Cosmetics
Supergoop! (S)
Sugarpill Cosmetics 
Sylveco (N) (R)
Tangle Teazer (S)
Tarte Cosmetics (Kose)
The Balm (D)
The Body Shop (Natura Cosmeticos)
The Inkey List (S)
This Works (S) 
Tołpa (N) (H) (R)
Too Faced (S)
Urban Decay (S)
Vita Coco (S)
wet n wild (N)
Winky Lux (S)
Venita (N) 
Vianek (H)
Vipera (H)
Yope (D) (H)
Youth To The People (S) 
Ziaja (N) (H) (R)



POLSKIE FIRMY KOSMETYCZNE:


* Na zielono oznaczone są marki, które na pewno nie testują na zwierzętach, a na czarno te, na temat których nie znalazłam informacji.

AA Cosmetics 
Affect
Amilie Mineral Cosmetics 
Annabelle Minerals
Adamed (m.in. Oeparol)
Ados
Aflofarm ( m.in Bioliq, Steper, Regenerum)
Alina Cosmetics
Bandi
Barwa
Be Organic– naturalne kosmetyki
Bell
Bielenda
Bi-es
Bikor
Bingo Spa
Bionigree
Celia
Dax Cosmetics
Delia
Dermika
Ecolore
Efektima
Eris – Dr Irena Eris
Equalan Pharma
Eveline 
Evree
Farmona
Felicea
Fitomed
Flos-Lek
Hean
Herba Studio
Inglot
Iwostin
Jadwiga
Joanna
Joko Cosmetics
Kobo
Lirene (marka należy do Laboratorium Dr Ireny Eris)
Loton
Lovely
Mariza
Marion
Miyo
MySecret 
Neauty Minerals
Neo Makeup 
Neonail 
Oceanic
Orientana – kosmetyki naturalne
Paese
Pierre Rene
Pixie Cosmetics
PharmaCF
Phenome – kosmetyki naturalne
Pollena Aroma
Pollena Eva
Pollena Ostrzeszów
Pollena Savona
Pulanna
Smart Girls Get More
Semilac 
Sensique

Serpol-cosmetics
Skarb Matki
Soraya
Stapiz
Sylveco
Syis
Świt
Tołpa
Under Twenty (marka należy do Laboratorium Dr Ireny Eris)
Venita 
Verona (Ingrid, Vollare, Butterfly, Revia, Ryana, Skin UP, Biodermic, Vittorio Belluci) 
Vianek
Viola -Duo
Vipera
Wibo
Yope
Ziaja

Na stworzenie tej listy przeznaczyłam ponad miesiąc. Nie oznacza to jednak, że jest idealna. Mogłam gdzieś się pomylić, mogę nie znać wszystkich Polskich marek kosmetycznych, mogłam znaleźć przestarzałe informacje. Jeśli widzicie gdzieś błąd napiszcie mi o tym: agatawelpa@gmail.com

Listę będę (w miarę możliwości) aktualizować.



 

 






BLADA TWARZ NA ZDJĘCIACH? POZNAJ PRZYCZYNĘ! | SZKOŁA MAKIJAŻU

$
0
0

Na pewno oglądając zdjęcia z czerwonego dywanu, nieraz widziałyście gwiazdy z rozbielonymi miejscami na twarzy. Najczęściej zdarza się to pod oczami albo na środku czoła czy brody, gdzie nakładamy odrobinę więcej pudru, ale rozbielona może być też cała twarz. Dlaczego największym gwiazdom, które na pewno stać na usługi najlepszych na świecie wizażystów, zdarzają się takie wpadki? I jak unikać ich w naszych makijażach?

EFEKT FLASHBACK



Winowajcą jest puder HD oraz podkłady z wysokim SPF (powyżej SPF20), które powodują odbicie światła, czyli tak zwany efekt flashback. Twarz w świetle dziennym, a nawet w mocnym świetle studyjnym wygląda normalnie. Sytuacja zmienia się kiedy błyśnie na nią flesz aparatu. Jeśli mając na twarzy podkład z wysokim filtrem lub używając pudrów HD zrobicie sobie zdjęcie z fleszem (np. telefonem komórkowym w klubie) możecie być pewne, że na zdjęciu twarz będzie wyglądała nienaturalnie blado lub widoczne będą białe placki. Kosmetyki z filtrem przeciwsłonecznym oraz pudry HD sprawią, że Wasza twarz zadziała jak blenda i odbije światło z powrotem do aparatu.

Dlatego pierwsze co możecie zrobić, aby uniknąć takiej fotograficznej wpadki, to nie używać produktów z wysokim filtrem, kiedy wiecie, że będziecie miały robione zdjęcia. Szczególnie jeśli wybieracie się np. na wesele, a nawet zrobić sobie zwykłe zdjęcie do dowodu/ paszportu/ legitymacji u fotografa. Im wyższego SPF użyjecie tym większe będzie odbicie światła i tym Wasza twarz będzie wyglądała na bledszą.



 

PUDER Z KRZEMIONKĄ (PUDER HD)




Drugi winowajca, czyli puder HD, sprawia, że twarz na nagraniach, nawet z bardzo bliska, wygląda niezwykle gładko i idealnie. To dzięki wysokiej zawartości drobno zmielonej krzemionki, która perfekcyjnie rozprasza i odbija światło, dając efekt nieskazitelnie wyglądającej skóry.  Taki puder nadaje się do zdjęć ze stałym światłem i do nagrań, niestety robienie zdjęć z fleszem sprawi, że twarz będzie wyglądała na nich jak biała plama. To samo dotyczy innych kosmetyków, które w nazwie mają "HD". Najprawdopodobniej zdjęcia z lampą błyskową zepsują cały efekt i mimo, że na żywo makijaż będzie wyglądał dobrze, każdy zapamięta tylko to co uwieczni się na zdjęciach. W składach kosmetyków krzemionka ukrywa się pod nazwą "Silica". Podobnie może działać też tlenek cynku ("Zinc Oxide") oraz tlenek tytanu ("Titanium Dioxide").

Puder HD powstał przede wszystkim na potrzeby filmu. Zwykły puder na bazie talku, w bardzo dużym zbliżeniu,  potrafi wyglądać bardzo sucho i matowo na twarzy. Potrzebny był więc produkt, który wyglądałby bardziej naturalnie, a jednocześnie mocno utrwalał makijaż. W ten sposób powstał puder HD, który w składzie ma przede wszystkim bardzo drobno zmieloną krzemionkę, o której wspomniałam już wcześniej. Taki puder przepięknie wygląda na nagraniach, krzemionka rozprasza światło w taki sposób, że nasza skóra wydaje się gładsza, bardziej wypoczęta, a zmarszczki są o wiele mniej widoczne. Dlatego nie musicie całkowicie z niego rezygnować, a tylko uważać na niego robiąc sobie zdjęcia z fleszem. W każdej innej sytuacji będzie działał na Waszą korzyść.

Nie musicie wyrzucać każdego pudru w którego składzie znajdziecie krzemionkę. Efekt flashback będą dawały przede wszystkim te pudry, które mają ją w składzie na pierwszym miejscu. Pudry, w których jest ona na dalszych miejscach w składzie, mają jedynie dodatek krzemionki i nie będą już działały w ten sposób.

To jak duży będzie efekt flashback w dużym stopniu zależy też od stanu Waszej cery. Skóry bardzo tłuste prawdopodobnie wchłoną cały puder i efekt rozbielenia na zdjęciu nie będzie tak spektakularny. O wiele gorzej wygląda on u osób z cerą suchą albo miejscami przesuszoną, na takiej cerze rozbielenie na zdjęciach będzie o wiele bardziej widoczne.

Zdarzyła się Wam taka makijażowa wpadka? Mam nadzieję, że kiedy wiecie już jak działa krzemionka w pudrach, będziecie używać ich bardziej świadomie i unikniecie podobnych wpadek w przyszłości.

Piszcie jakie były Wasze największe makijażowe wpadki! 




 

 


MAKIJAŻ NA KARNAWAŁ: INSPIRACJA FRIDĄ KAHLO

$
0
0

Dzisiaj stylizacja bardzo luźno inspirowana Fridą Kahlo. Postawiłam charakterystyczne na kwiaty we włosach oraz, oczywiście, mocne, krzaczaste brwi. Makijaż jaki postanowiłam stworzyć to Cut Crease w odcieniach różu, którego dopełnieniem są różowe policzki i usta. 



KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM: 


Fenty Beauty Soft Matte Base
Inglot All Covered podkład 11
Make Up For Ever Full Cover 04
Laura Mercier Translucent
Milani paleta róży
NARS Orgasm Infatuation Palette
Golden Rose Longstay Precise Browpencil 107
Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade Medium Brown
Golden Rose Longstay Styling Brow Gel
Glam Shop Totalny Mat
BPerfect Carnival Palette
Affect Evening Mood
Huda Beauty Mauve Obsessions
Inglot Kohl Pencil 01
The Balm Mad Lash Mascara
Affect Soft Matte Nostalgy






Jakie stylizacje chciałybyście jeszcze zobaczyć?




 

 



BEGLOSSY "NEW BEGINNING" | STYCZEŃ 2019

$
0
0

BeGlossy wita się z nami w 2019 roku pudełkiem "New Beginning". Od kilku miesięcy beGlossy ma sporo kolorowych, niestandardowych boxów, tak jest i tym razem. Styczniowa edycja przyszła  zapakowana w błękitne pudełko z motywem śnieżynek. Śliczne i bardzo w zimowym klimacie. A zawartość? Czy jest równie zimowa? 


Mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do styczniowego pudełka. Niby jest fajne, są w nim produkty, których na pewno będę używać. Wśród nich nawet moja ulubiona odżywka do włosów! Ale zawsze liczę na coś "ekstra", jakiś kosmetyk, którego wcześniej nie znałam, a który ma szansę stać się hitem pielęgnacyjnym lub makijażowym. Tym razem w pudełku nie ma takich zaskoczeń, z resztą zobaczcie same. 


NIVEA 1-MINUTOWA MASKA URBAN DETOX (17,99 PLN/ 75 ML)


W każdym pudełku znalazła się jedna z trzech maseczek Nivea: oczyszczająca, głęboko oczyszczająca lub intensywnie nawilżająca. W moim boxie znalazłam wersję nawilżającą, którą na pewno przetestuję bo moja skóra, szczególnie zimą, potrzebuje sporej dawki nawilżenia.


TOŁPA TONIK-SERUM 2W1 (9,99 PLN/ 75 ML)


Kosmetyk, który ma działać jak tonik i serum kojarzy mi się odrobinę z koreańską pielęgnacją. Tonik Tołpa ma przywracać skórze odpowiednie pH i przygotowywać ją do dalszych etapów pielęgnacji.


TOŁPA PŁYN MICELARNY W CHUSTECZCE (2,99 PLN/ 1SZT)


Kolejny produkt to płyn micelarny w chusteczce. Nie jest to dla mnie specjalnie odkrywcze, ale na pewno bardzo praktyczne. Saszetka ląduje w torebce, może przyda się w jakiejś "nagłej sytuacji".


PANTENEE ODŻYWKA 3 MINUTE MIRACLE HAIR SUPERFOOD (14,99 PLN/ 200 ML)


Odżywkę Pantenee Hair Superfood znam już bardzo dobrze. Nie wiem ile opakowań już zużyłam, ale było ich sporo. To jedyna odżywka, po której użyciu moje włosy rzeczywiście wyglądają lepiej, są gładsze, łatwiej się rozczesują i pięknie błyszczą.


NATURE BOX ŻEL POD PRYSZNIC AWOKADO (16,99 PLN/ 385 ML)


Żel pod prysznic z olejem z awokado. Tak samo jak w przypadku płynu micelarnego w chusteczce, niby nic nadzwyczajnego, a na pewno się przyda. Żel ląduje w mojej szafce z miniaturkami na wyjazdy. 



BIOOLEO OLEJEK DO TWARZY I CIAŁA ALMOND GOLD (59,99 PLN/ 30 ML)


Olejek migdałowy z drobinkami złota podoba mi się chyba najbardziej. Drobinki ślicznie mienią się w słońcu i mam wrażenie, że to produkt, który bardziej przyda mi się latem. Chociaż rozumiem, że trafił do tego boxa nie bez powodu, w końcu mamy karnawał i taka błyskotka może przydać się do rozświetlenia dekoltu.



Pudełko jako całość nie zrobiło na mnie olbrzymiego wrażenia, jak zawsze z większym podekscytowaniem czekam na to, co skrywać będzie najnowszy Golden Box, ale nie jest to złe pudełko. Każdy produkt z edycji New Beginning przyda mi się w codziennej pielęgnacji, nie ma tu nic co wyląduje na dnie szuflady albo u kogoś innego.

Co myślicie o nowym pudełku beGlossy? 



 

 



SEPHORA -10% CO WARTO KUPIĆ?

$
0
0

Mając kartę Sephora (Black albo Gold) na pewno od czasu do czasu macie do wykorzystania kupon -10% na zakupy. Ten rabat, w przeciwieństwie do promocji -20%, która pojawia się raz na kilka tygodni, obowiązuje na wszystkie marki dostępne w perfumerii. Dlatego warto wykorzystać go kupując produkty marek wyłączonych z promocji -20%. Na jakie kosmetyki postawić? 

 

SEPHORA -10%



Jakie marki są wyłączone z rabatu -20%? Kat Von D, Anastasia Beverly Hills, Huda Beauty, Zoeva, Sephora Collection oraz Fenty Beauty. I to właśnie produkty tych marek warto kupić korzystając z kuponu rabatowego -10%. Jakie ich kosmetyki polecam? Każda z tych marek ma swoje perełki i to właśnie na nich dzisiaj się skupimy.


ANASTASIA BEVERLY HILLS


Na szczycie mojej listy jest oczywiście marka Anastasia Beverly Hills. Spośród kosmetyków ABH największa uwaga należy się produktom do brwi. Kredki, pomady, żel... Wszystko jest najwyższej jakości! Jeśli, jak ja, jesteście maniaczkami makijażu brwi, musicie mieć pomadę od Anastasii, a nie ma lepszej okazji do kupienia jej niż skorzystanie z kuponu -10%. Uwielbiam też palety cieni ABH, które może trochę za bardzo się osypują, ale wynagradzają nam te ciężkie warunki pracy pięknym efektem i, oczywiście, matowe pomadki w płynie.

Warto kupić:

1. Paleta cieni Norvina 219 zł 197,1 zł
2. Paleta cieni Modern Renaissance 219 zł 197,1 zł
3. Pomadka matowa w płynie Dusty Rose, Crush, Veronica. 109 zł 98,1 zł
4. Rozświetlacz Amrezy 139 zł 125,1 zł
5. Pomada do brwi Dipbrow Pomade. 99 zł 89,1 zł

ABH Dipbrow Pomade
ABH Norvina
ABH Dusty Rose


FENTY BEAUTY BY RIHANNA


Marka Fenty Beauty, założona przez Rihannę, pojawiła się w polskiej Sephorze w październiku i od tego czasu zdążyła zawrócić mi w głowie. Na szczególną uwagę zasługują, bardzo komfortowe w noszeniu, matowe płynne pomadki oraz podkłady. Całkiem niedawno poznałam też ich bazę Pro Filt'r Instant Retouch Primer Soft Matte, która idealnie wygładza pory i działa wręcz jak Photoshop w butelce. Jeśli chodzi o nowości, jestem w trakcie testowania pudru i korektora. Puder jest mocno matowy i zapowiada się obiecująco dla osób z tłustą i mieszaną cerą. Korektor ma mocno tłustą konsystencję i jak na razie (delikatnie mówiąc) nie zachwyca mnie. 


Warto kupić:

1. Stunna Lip Paint Uncuffed, Uncensored, Unveil 99 zł 89,1 zł
2. Podkład Pro Filt'r 145 zł 130,5 zł
3. Baza Pro Filt'r 139 zł 125,1 zł
4. Puder Pro Filt'r 139 zł 125,1 zł
5. Błyszczyk Gloss Bomb Fenty Glow 75 zł 67,5 zł
6. Rozświetlacz Diamond Bomb How many Karats 165 zł 148,5 zł

Fenty Beauty Stunna Lip Paint
Fenty Beauty Gloss Bomb 




HUDA BEAUTY


Jeśli chodzi o Hudę, jestem wielką fanką jej palet cieni. Uwielbiam duże palety (New Nude, Rose Gold Edition, Desert Dusk) i mniejsze z serii Obsessions. Bardzo dobrze sprawdzają się też rozświetlacze z palety 3D Highlighter Palette (rzadko używam rozświetlacza kremowego, ale bez pozostałych trzech nie wyobrażam już sobie makijażu). Jako wielka fanka matowych pomadek nie mogłabym nie wspomnieć o pomadkach Hudy, które znalazły się na mojej liście ➥ 10 najlepszych pomadek w płynie, szczególnie polecam Wam odcień Trophy Wife. Mówiąc o pomadkach nie można nie wspomnieć o ultra trwałych konturówkach Huda Beauty i połyskujących, lżejszych i bardzo komfortowych w noszeniu pomadkach Demi Matte. Na koniec korektor HB, który bardzo często mnie zawodzi, ale formułą przypomina mój ulubiony MUFE Full Cover. Korzystając z promocji kupicie go o wiele taniej, więc może warto przetestować na sobie?


Warto kupić: 

1. Paleta cieni New Nude 289 zł 260,1 zł
2. Paleta cieni Rose Gold Edition Remastered 289 zł 260,1 zł
3. Paleta cieni Mauve Obsessions 139 zł 125,1 zł
4. Paleta rozświetlaczy 3D Highlighter Palette 189 zł 170,1 zł
5. Pomadka matowa Trophy Wife 105 zł 94,5 zł
6. Konturówki do ust 85 zł 76,5 zł
7. Korektor The Overachiever 129 zł 116,1zł
8. Pomadka Demi Matte 105 zł 94,5 zł

Huda Beauty Rose Gold Edition
Huda Beauty New Nude
Huda Beauty Mauve Obsessions
Huda Beauty The Overachiever
Huda Beauty 3D Highlighter Palette Pink Sands


KAT VON D


Kat Von D słynie z pięknych, bogato zdobionych opakowań, które są ozdobą każdej toaletki. Moje ulubione palety tej marki to Shade + Light do konturowania twarzy i Shade+ Light Eyes do konturowania oczu. Obie bardzo Wam polecam! Oprócz nich warto zainteresować się pomadą do brwi Super Brow i pomadkami w płynie Everlasting Liquid Lipstick.


Warto kupić:

1. Paleta Shade + Light 199 zł 179,1 zł
2. Paleta Shade + Light Eye 199 zł 179,1 zł
3. Pomadki EverlastingLiquid Lipstick 89 zł 80,1 zł

Kat Von D Shade + Light
Kat Von D Shade + Light Eye
Kat Von D podkład Lock It
Kat Von D Everlasting Liquid Lipstick




SEPHORA COLLECTION


Swoje perełki ma też marka własna Sephory. Moje ulubione kosmetyki Sephora to baza wygładzająca, niesamowicie trwałe ➥ pomadki matowe Cream Lip Stain, rozświetlacz Natural Glow i ➥ kryjący korektor, o którym opowiadałam Wam niedawno, w trakcie Tygodnia Korektorów. Z kosmetyków Sephora Collection warto sięgać po nowości, które wpadną Wam w oko, inne produkty bardzo często są w o wiele korzystniejszych promocjach niż -10%.

Warto kupić:

1. Baza wygładzająca 62 zł 55,8 zł
2. Pomadki Cream Lip Stain 45 zł  40,5 zł
3. Rozświetlacz Natural Glow 66 zł 59,4 zł
4. Kryjący korektor 59 zł 53,1 zł

 

ZOEVA  


Kiedyś bardzo lubiłam cienie Zoeva, ale obecnie nie jestem ich największą fanką. W tej samej cenie możecie znaleźć o wiele ciekawsze i lepiej napigmentowane palety cieni niż Zoeva. Za to zdecydowanie warto zainwestować w ich pędzle. Nie polecę Wam kontretnego zestawu. Każdy pędzel Zoeva jest bardzo dobrej jakości i na pewno będziecie z nich zadowolone!

A jakie są Wasze perełki tych marek?





 

 


ANASTASIA BEVERLY HILLS AMREZY | MOJA OPINIA, ZAMIENNIKI I PODRÓBKI

$
0
0

Najbardziej nieuchwytny rozświetlacz świata nareszcie u mnie! Mam go już od kilku tygodni, przez ten czas obejrzałam go ze wszystkich stron i mogę wreszcie podzielić się z Wami moją opinią. Co o nim myślę? Czy jestem zachwycona tak samo jak reszta świata? Oprócz recenzji przygotowałam jeszcze kilka zamienników z niższych półek cenowych i krótki "poradnik" jak rozpoznać podróbkę. 



ANASTASIA BEVERLY HILLS AMREZY


Rozświetlacz Amrezy jest tak duży, że mając tyle rozświetlaczy, ile mam, jestem pewna, że nigdy go nie zużyję. W czarno-złotej, eleganckiej puderniczce, zdobionej złotymi napisami, mieści się aż 9g czystego blasku. Rozświetlacz wytłoczony jest w kształt fali albo wydm, aż żal niszczyć go dotykając ją pędzlem.

Ale jak właściwie do mnie trafił? Kilka razy pisałam na Insta Story, że nie udało mi się "upolować" Amrezy ani za pierwszym razem, kiedy pojawił się w Sephorze, ani za drugim, kiedy dostępny był tam już tylko na zapisy. Sprzedawcą na Allegro nie ufam więc zakupy tam od razu sobie odpuściłam. A przez to, że zawsze mam jakieś zawirowania z kontrolą celną, zrezygnowałam też z zakupów przez stronę Anastasii. Kiedy już właściwie pogodziłam się z tym, że słynny rozświetlacz nie trafi w moje ręce, trafił do mnie, dzięki mojej byłej koleżance z pracy, która dostała dwa i z własnej woli uznała, że dwóch nie potrzebuje (na szczęście!). Takim sposobem mam Amrezy w moim życiu i mogę podzielić się z Wami wrażeniami.



SZAMPAŃSKIE ZŁOTO 


Początkowo lekko przestraszyłam się jego koloru. W opakowaniu Amrezy wydaje się być żółtym, bardzo ciepłym złotem. Jednak już po pierwszym zeswatchowaniu wiedziałam, że to będzie to. Rozświetlacz ABH Amrezy to szampańskie złoto, o raczej neutralnym odcieniu, który będzie pasował większości typów urody. Jedynie osoby o bardzo chłodnej karnacji mogą być z niego nie do końca zadowolone. W przypadku bardzo chłodnych i bladych cer Amrezy może odznaczać się na policzku. Jego konsystencja wydaje się być bardzo sucha, ale efekt jaki daje to idealna tafla imitująca wręcz mokrą skórę. Rozświetlacz Amrezy jest metaliczny, intensywny i daje mega efekt "Wow!". Widzę w nim bardzo maleńkie drobinki brokatu, ale one tylko dodają mu uroku, nie są to tak duże drobinki jak w przypadku rozświetlacza Fenty Beauty "How Many Karats?".

Efekt jaki daje jest intensywny i spełni oczekiwania każdej "sroki". Już przy kilku ruchach uzyskujemy mega taflę, która widoczna jest z daleka. Nakładając go pędzlem z naturalnego włosia efekt będzie odrobinę lżejszy i lepszy na co dzień, z kolei nakładany syntetycznym pędzelkiem pokazuje cały swój blask. A jeśli nadal Wam mało, spróbujcie nałożyć go na mokro. Nie można przyczepić się także do trwałości rozświetlacza Anastasia Beverly Hills. Amrezy nałożona rano utrzymuje się na swoim miejscu przez cały dzień.


ZAMIENNIKI ROZŚWIETLACZA AMREZY


Pokochałam go od pierwszego użycia, ale nie mogę powiedzieć, że jest niezastąpiony. Mam przynajmniej dwa rozświetlacze, które mogą z powodzeniem go zastąpić, a gdyby bliżej przyjrzeć się moim zbiorom, może znalazłby się jeszcze jakiś. Jednak już przy pierwszych testach rozświetlacza Amrezy, te dwa przyszły mi do głowy, jako jego idealne zamienniki, dlatego nie będę szukała daleko i to te rozświetlacze dzisiaj Wam pokażę.

Pierwszy zamiennik to, oczywiście, rozświetlacz Sensique Highlighter Powder (17 PLN), stworzony przez Daniela Sobieśniewskiego. Tak samo piękna tafla rozświetlenia, podobny odcień, chociaż moim zdaniem bardziej ciepły od ABH, a do tego cena, która nie nadwyręży domowego budżetu. Mimo, że Sensique więcej ma w sobie żółtego złota, na policzku daje bardzo podobny efekt.

Drugi zamiennik jest odrobinę droższy (ale nadal o ponad połowę tańszy od Amrezy) i jeszcze lepszy. Moim zdaniem to idealny zamiennik rozświetlacza od Anastasii. To rozświetlacz Paese Wonder Glow (45,90 PLN), o którym jest w sieci stanowczo za mało. Wonder Glow daje przepiękny efekt tafli porównywalny z ABH (kiedy z jednej strony twarzy nałożyłam Amrezy, a z drugiej Wonder Glow, ani ja, ani nikt inny nie widział różnicy) i ma prawie identyczny kolor. Wonder Glow też jest szampańskim złotem, ale delikatnie chłodniejszym od Amrezy.






CZY WARTO?


Czy warto kupić Amrezy, skoro dostępne są o wiele tańsze i bardzo podobne zamienniki? Moim zdaniem tylko jeśli jesteście wielkimi fankami rozświetlania, marki Anastasia Beverly Hills lub samej Amrezy. Tylko największe fanatyczki efektu glow zachwycą się rozświetlaczem Amrezy na tyle, żeby pokochać ją mimo, że zamienniki są praktycznie identyczne. Obecnie rozświetlacz nie jest już dostępny w Sephorze, ani na stronie ABH. Dorwiecie go, w mocno zawyżonej cenie, w niektórych sklepach internetowych i na Allegro, ale tam musicie bardzo uważać na podróbki.


JAK ROZPOZNAĆ PODRÓBKĘ?


Już kiedyś robiłam podobne porównanie, pokazując Wam ➥ oryginał i podróbkę rozświetlacza Mary Lou Manizer od theBalm. Tym razem odpuściłam sobie kupno podróbki. Szukałam jej w grupach na Facebooku, na Ali i Allegro, ale na Aliexpress zniechęcił mnie czas czekania na przesyłkę, na Allegro to, że sprzedawcy udają, że za 60 złotych sprzedają oryginał, a na grupach każdy udaje, że nie wie, że podróbki istnieją. Zostałam więc ze zdjęciami z internetu, na szczęście wystarczająco widać na nich to o czym będę mówić.

Ważny jest przede wszystkim tył opakowania. Na oryginalnej Amrezy nad znaczkiem "Cruelty Free" i datą ważności mamy wybity numer seryjny kosmetyku, w podróbce tego brakuje. Druga sprawa, na którą warto zwrócić uwagę to sam rozświetlacz. Oryginalny produkt wygląda jak wydmy/fale i nie widzimy wypraski, w podróbce mocno widać blaszaną wypraskę. W niektórych podróbkach "fale" idą w zupełnie inną stronę albo są o wiele bardziej płaskie. Na koniec kolory. Oryginalny rozświetlacz Amrezy powstał tylko w jednym, szampańsko złotym odcieniu. Na Allegro znalazłam podróbki w aż pięciu wersjach kolorystycznych.





Podsumowując. Rozświetlacz Anastasia Beverly Hills Amrezy jest przepiękny, ma niesamowity ocień i daje nieziemski glow. Ale nie jest niezastąpiony. Możemy znaleźć zamienniki, które są wręcz identyczne i dają na policzku dokładnie taki sam efekt. Jeśli jesteście takimi maniaczkami rozświetlania jak ja powinnyście go mieć. Jeśli kochacie rozświetlacze, ale 139 złotych to dla Was za dużo za pojedynczy produkt, koniecznie sprawdźcie rozświetlacz Paese Wonder Glow.

Co myślicie o Amrezy? 




 

 


MAKIAJAŻ NA KARNAWAŁ: SPRAY

$
0
0

Moja kolejna propozycja na karnawał to kolorowy makijaż z pomalowaną na biało "sprayem" twarzą. Ciekawy efekt, który z łatwością odtworzą nawet najmniej uzdolnieni plastycznie rodzice szykując swoje dziecko na bal przebierańców. 



KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:





BPerfect Carnival Palette
Glam-Shop.pl Glam Box Totalny Mat
Tune Cosmetics The (d)-Dur Palette
Fenty Beauty Diamond Bomb How Many Karats
Anastasia Beverly Hills Dusty Rose
Inglot Kohl Pencil 05
theBalm Mad Lash
Dermacol Ultra Black Eyeliner
Golden Rose Longstay Styling Brow Gel
Golden Rose Longstay Precise Browliner
Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade Medium Brown
Inglot All Covered 11
Makeup Forever Full Cover 05
Laura Mercier Translucent 
Kryolan Clown White







Prawa, że bardzo łatwy makijaż? 
 




 

 



ULUBIEŃCY STYCZNIA

$
0
0

W Nowym Roku mój makijaż przede wszystkim błyszczy. Dlatego wśród ulubieńców znajdziecie w większości wspaniałe błyskotki. Prawdziwe "sroki" na pewno się nimi zachwycą, a może nawet już je znają? Sprawdźcie dalej, co zauroczyło mnie w styczniu. 


ANASTASIA BEVERLY HILLS AMREZY (139 PLN)


Rozświetlacz, który chciał mieć każdy (w Szczecińskich Sephorach były na niego zapisy!). Jest u mnie od początku stycznia i od tego czasu zachwycam się jego blaskiem codziennie. Nie jest niezastąpiony, o czym już wam wspomniałam w jego recenzji, ale to nie umniejsza jego uroku. Idealny szampański odcień świetnie podkreśla urodę, a intensywność blasku można stopniować. Kto go pozna, na pewno się nie zawiedzie.



PAESE WONDER GLOW (45,90 PLN)


A kto nie "załapał się" na Amrezy powinien poznać rozświetlacz Paese Wonder Glow, który jest jego idealnym zamiennikiem. Bardzo zbliżony szampański odcień, podobna formuła i blask, a do tego o wiele niższa cena. Nakładam go równie często jak Amrezy i zawsze się zachwycam.




GLAM-SHOP TURBO PIGMENTY (25 PLN/SZT.)


Błyskotki, które uzupełnią każdy makijaż oka. Jeśli potrzebujecie potwierdzenia, że są wyjątkowe i niesamowite. Lepsze od wszystkich pigmentów, foliowych cieni i brokatów dostępnych na rynku. Mają najpiękniejszy blask, formułę i kolory. To macie: są. Mam trzy kolory i już planuję zakup kolejnych odcieni. Moim ulubieńcem jest "Steryd", ale "Zorza" i "Błyskotka" też są przepiękne. Każdy kto kocha błysk w makijażu powinien je mieć.


FENTY BEAUTY PRO FILT'R INSTANT RETOUCH PRIMER SOFT MATTE (139 PLN)


Baza Fenty Beauty Pro Filt'r ma przyjemną kremową konsystencję, która szybko się wchłania i przepięknie pachnie! Efekt jaki daje przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Po sprawdzeniu konsystencji wydawało mi się, że to taki lekki kremik, który ewentualnie delikatnie nawilży skórę i przygotuje ją na nałożenie podkładu. Baza Fenty przedłuża trwałość makijażu, sprawia, że skóra jest zmatowiona w delikatny sposób, a dodatkowo wygładza ją, sprawiając, że wygląda ona jak po obróbce w programie graficznym (delikatny blur bez użycia filtrów). U mnie sprawdza się o wiele lepiej od baz Smashbox (które uwielbiam) i kultowej thePorefessional, która u mnie dobrze wygląda jedynie wklepana pod oczy. Obecnie moja ulubiona!



GUERLAIN MON GUERLAIN EDP (429 PLN/ 50 ML)


Zapach bardzo kobiecy, kwiatowy, ale z pazurem. Ma w sobie "coś mocniejszego", a jednocześnie jest na tyle nienarzucający się, że nadaje się na każdą okazję i porę roku. Mon Guerlain to zapach niezwykle elegancki i seksowny. Zakochałam się w nim "od pierwszego psiknięcia" i pachnąc nim czuję się o wiele bardziej "Glam" nawet w bluzie z kapturem.

Jacy są Wasi ulubieńcy stycznia? 




 

 


Viewing all 1532 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>