Quantcast
Channel: Agata Wełpa MakeUp: Blog o makijażu, kosmetykach i pielęgnacji.
Viewing all 1532 articles
Browse latest View live

BŁYSZCZYK IDEALNY! FENTY BEAUTY GLOSS BOMB UNIVERSAL LIP LUMINIZER FENTY GLOW

$
0
0

Ręka do góry, kto nadal używa błyszczyków! Przyznaję, że na długi, DŁUGI czas odstawiłam je na boczny tor, ale w tym roku powracają! A króluje wśród nich Fenty Beauty Gloss Bomb Fenty Glow. Dlaczego jest lepszy od innych? Co go wyróżnia? 

FENTY BEAUTY 

GLOSS BOMB UNIVERSAL LIP LUMINIZER FENTY GLOW


Wszystkie kosmetyki Fenty Beauty przyciągają wzrok, wręcz zachwycają opakowaniami. Błyszczyk Fenty Glow nie odstaje od reszty. Jego opakowanie jest przezroczyste, z połyskującą, złotą nakrętką, która skrywa olbrzymi aplikator. Aplikator jednorazowo wyjmuje z opakowania ilość błyszczyku, która wystarczy na pokrycie całych ust. To jeden z pierwszych kosmetyków, który pojawił się w ofercie Fenty i od razu zwrócił moją uwagę. Jesteście ciekawe dlaczego zachwyciła się nim fanka matowych pomadek?

Błyszczyk Fenty Beauty Gloss Bomb zamknięty jest w buteleczce mieszczącej 9ml produktu, za którą zapłacimy w Sephorze 69 złotych.  Jego konsystencja jest gęsta, a aplikację uprzyjemnia słodki, waniliowy zapach. Błyszczyk na ustach jest lekko tłustawy, ale nie lepi się. To produkt, którym pomalujemy się bez użycia lusterka.





Fenty Glow zauroczył mnie olbrzymią ilością połyskujących drobinek zatopionych w błyszczyku o naturalnym beżowo-brązowym odcieniu. Od razu wiedziałam, że to błyszczyk jakiego szukałam latami! Jego kolor (zgodnie z założeniami marki) będzie pasował każdemu. Nie daje on na ustach wyraźnej barwy, ale lekko gasi naturalny kolor ust. Jest pół transparentny, a migoczące drobinki ładnie rozświetlają makijaż ust, ale z większej odległości są praktycznie niezauważalne. Kolejny raz Riri udało się stworzyć kosmetyk uniwersalny, dla osób o różnych typach urody i kolorach skóry. Mimo sporej ilości drobniutkiego brokatu nie daje tandetnego efektu, wygląda na ustach bardzo elegancko.

Błyszczyk nie zbiera się nieestetycznie w kącikach ust, nie zlepia warg, ani nie rozlewa poza kontur ust, ale nadal pozostaje tłustawy i na wietrze możemy być pewne, że przylepią się do niego włosy. Dodatkowym atutem Fenty Glow jest pielęgnacja ust. Po każdej aplikacji tego błyszczyku miałam wrażenie, że moje usta są o wiele lepiej nawilżone i wypielęgnowane, szczególnie po noszeniu matowych pomadek. Błyszczyk świetnie sprawdził się też jako produkt "odświeżający" matową pomadkę w ciągu dnia.

RECENZJE INNYCH KOSMETYKÓW FENTY BEAUTY: 

Fenty Beauty Stunna Lip Paint

Co myślicie o błyszczyku Fenty Beauty? Używacie błyszczyków na co dzień?


 

 


BEGLOSSY LISTOPAD 2018 BACK TO THE GYM

$
0
0

Nie wracam na siłownię. Właściwie to żeby wrócić, musiałabym najpierw kiedykolwiek tam być, ALE... Temu kto wraca na pewno przyda się urocza kosmetyczka z najnowszej edycji beGlossy. A co skrywało się w jej wnętrzu? 


W tym miesiącu beGlossy zamieniło pudełeczko na kosmetyczkę. Szczerze mówiąc bardzo się z tego ucieszyłam (a byłam chyba w mniejszości), bo nie mam już co robić z tymi pudełeczkami. Są tak urocze, że szkoda mi je wyrzucać, a w szaflach mam już wszystko posegregowane w kolorowych kartonikach. Kosmetyczka nie była liczona jako produkt, ale właśnie jako "opakowanie", dlatego oprócz niej w przesyłce znalazłam sześć kosmetyków i dwa produkty od Oshee. 

Produkty Oshee to oczywiście napój izotoniczny (właśnie pisząc ten post siedzę i popijam Lemon&Blackcurrant, pycha!) i batonik proteinowy. Nigdy nie zagłębiałam się w składy napojów izotonicznych, ale okazuje się, że jest tu tylko: woda, sok z owoców, sól i cukier trzcinowy. Całkiem fajnie. Batonik ma trochę dłuższy skład, ale nie ma tu tego, czego nie lubię najbardziej: syropu glukozowo-fruktozowego i oleju palmowego. Olej palmowy chciałabym wykluczyć z mojej diety całkowicie, ale mam mała słabość do słodkich smarowideł i niestety ostatnio sobie na nie pozwalam. 


SHEFOOT PLASTRY HYDROKOLOIDOWE (16,90 PLN/ 6 SZT)


Czyli coś praktycznego, co na pewno przyda się osobom podatnym na odciski. W moim domu najczęściej zdarzają się mojemu mężowi (gra w piłkę nożną) więc pewnie prędzej czy później się przydadzą.  


NIVEA CHUSTECZKI DO DEMAKIJAŻU (16,99 PLN/ 20 SZT)


Super sprawa kiedy chcecie szybko zmyć makijaż nie tylko na siłowni, ale np. w podróży. Chusteczki Nivea są dobrze nasączone, nie szczypią w oczy i pomagają sprawnie usunąć nawet mocniejszy makijaż.




BIOTANIQE KREM/ŻEL ROZŚWIETLAJĄCY (29,99 PLN/ 50 ML)


Krem rozświetlający pomaga usunąć oznaki zmęczenia, dostarcza skórze odpowiedniej dawki nawilżenia, sprawia, że staje się ona gładka i przyjemna w dotyku. 


IMMUNO FIRST AID MAŚĆ COLOSTRUM (49,99 PLN/40 ML)


Maść pomaga utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia i regeneruje podrażnioną skórę. Tworzy na skórze naturalną, niewidzialną barierę ochronną.


LAQELL SUCHY SZAMPON (8,99 PLN/ 200 ML)


Jestem marudą, ale... NA PRAWDĘ? Kolejny suchy szampon? Szampony najróżniejszych marek pojawiają się chyba w co drugiej edycji beGlossy. A ja nadal nie zaczęłam ich używać i wątpię, że kiedyś się z nimi polubię.


SYLVECO ŻEL DO CIAŁA (19,99 PLN/ 300 ML)


Na koniec znów coś praktycznego, czyli żel do mycia ciała. Produkt, który dobrze wpisuje się w tematykę tej edycji. W końcu zawsze na siłownię zabieramy coś do mycia. Ten kosmetyk z przyjemnością przetestuję, zaraz odłożę go na półkę z łazienkowymi zapasami.

Listopadowa edycja beGlossy nie jest zła, ale zabrakło tu czegoś "wow". Ostatnio zdecydowanie bardziej zachwycają mnie pudełka Golden Box i mam nadzieję, że będę miała okazję przetestować kolejne, już siódme, które ma swoją premierę w tym tygodniu. 

Co wpadło Wam w oko? 




 

 


ROZŚWIETLONE, CIEPŁE SMOKY EYE | #TUTORIAL

$
0
0

Smoky eye w ciepłych kolorach idealnie przełamie chłodny duochrome. W tym makijażu użyłam ciepłych kolorów cieni z palet Huda Beauty Desert Dusk i ➥MIYO Insta Glam, ale podobne zrobicie przy użyciu jakiejkolwiek ➥palety ciepłych cieni.

Dzięki dodaniu chłodnego duochromu na środku powieki uzyskacie efekt pięknie rozświetlonego oka i ciekawe przełamanie ciepłej kolorystyki makijażu. Takie kolory ładnie podkreślą każdy kolor tęczówki. Sprawdźcie jak zrobić taki makijaż:




KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:

Becca Shimmering Skin Perfector Liquid "Moonstone"
Fenty Beauty Pro Filt'r Foundation
Make Up For Ever Full Cover
Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes
Laura Mercier Translucent
Smashbox The Cali Contour
GlamGlow GlowPowder
NARS Cheek Wanted

NYX Glitter Primer
MIYO Insta Glam
Huda Beauty Desert Dusk
Inglot Kohl Pencil 05
Dermacol Ultra Black Eyeliner
NARS Climax Mascara

Golden Rose Longwear Precise Browliner 107
Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade Medium Brown
Golden Rose Brow Stylist Gel

Fenty Beauty Stunna Lip Paint Uncuffed








Lubicie połączenia ciepłych i chłodnych kolorów w swoich makijażach?

 

 


WYBIELAJĄCE KOSMETYKI WHITEN OD NOVACLEAR | ŻEL DO MYCIA TWARZY, SERUM, KREM NA DZIEŃ I KREM NA NOC

$
0
0

Seria kosmetyków Whiten od Novaclear to produkty, które mają ujednolicić kolor cery. Jeśli macie problem z przebarwieniami słonecznymi, hormonalnymi lub starczymi, i zależy Wam na rozjaśnieniu ich, powinnyście się nimi zainteresować. 

 

WHITEN NOVACLEAR


Cała seria Whiten od Novaclear to pięć kosmetyków: serum, krem na dzień i na noc, żel do mycia twarzy i balsam do ciała. W dzisiejszym wpisie pokażę Wam wszystkie produkty do pielęgnacji twarzy. Seria Whiten ma pielęgnować skórę, nawilżać ją i usuwać wszelkie przebarwienia dla uzyskania efektu idealnie gładkiej, czystej skóry.


JAKIE PRZEBARWIENIA POMAGA USUNĄĆ SERIA WHITEN OD NOVACLEAR?


Kosmetyki Whiten pomagają usunąć przebarwienia, które powstały w wyniku zaburzeń wytwarzania melaninyw naskórku. Takie przebarwienia/ plamy powstają najczęściej na twarzy, dłoniach i dekolcie. Najwięcej szkody przynosi promieniowanie słoneczne, które aktywizuje wytwarzanie melaniny, a przez to i powstawanie ciemniejszych plam na skórze. Ale przebarwienia mogą pojawić się też na skutek stanów zapalnych skóry (np. trądzik), zmian hormonalnych (np. w czasie ciąży) oraz nasilać się z wiekiem.

Wskazaniami do stosowania kosmetyków Whiten są przebarwienia: słoneczne, pociążowe, starcze, potrądzikowe, po zabiegach medycyny estetycznej, po mechanicznych uszkodzeniach skóry.



Kosmetyki Whiten działają na trzech poziomach: 

 

1. Zapobiegają powstawaniu nowych przebarwień

Jeśli chcemy usunąć istniejące przebarwienia, to bardzo ważne żeby skóra znów nie produkowała melaniny, która tworzyłaby kolejne plamy. Dlatego w kremie na dzień mamy bardzo wysoki filtr SPF50+, który chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UVA/UVB.


2. Rozjaśnienia istniejących przebarwień


We wszystkich kosmetykach zawarte są składniki, które rozjaśniają istniejące przebarwienia i hamują powstawanie nowych. Są to m.in: alfa arbutyna, azeloglicyna, tagravit c1, tetrapeptyd 30, ekstrakt z korzenia boerhavia diffusa.


3. Efekt Anti-Aging


Czyli opóźnianie procesu starzenia się skóry. Pomagają w tym takie składniki jak: retinol, witamina C, aquaxyl, ekstrakt z aloesu, ekstrakt z korzenia lukrecji.



KOSMETYKI WHITEN NOVACLEAR:

 

ŻEL DO MYCIA TWARZY (69 PLN/150 ML)


Pierwszy krok w każdej pielęgnacji to oczyszczanie skóry. W serii Whiten Novaclear znajdziemy żel do mycia twarzy, który dzięki zawartości Alfa Arbutyny i witaminy C rozświetla skórę i przygotowuje ją do kolejnego etapu pielęgnacji. Żel usuwa z twarzy resztki makijażu i wszelkie zanieczyszczenia.

Konsystencja żelu jest nieco wodnista, rzadka. W kontakcie z wodą bardzo, bardzo minimalnie się pieni. Przez tą konsystencję szybko można zmyć go z twarzy. Bardzo delikatnie oczyszcza skórę, usuwa resztki makijażu. Nie wysusza skóry, ale jeśli nie nałożę kremu jest ona nieco ściągnięta (mam skórę suchą). Myjąc nim twarz mam wrażenie jakbym używała toniku a nie żelu do mycia.



Dobre składniki:
  • alfa arbutyna
  • witamina C
  • ekstrakt z korzenia lukrecji
  • betaina
  • panthenol 





KREM NA DZIEŃ SPF50+ (149 PLN/ 50 ML)


Krem na dzień ma za zadanie chronić skórę przed działaniem promieniowania słonecznego. Oprócz tego intensywnie nawilża skórę i spowalnia procesy starzenia się naskórka.

Krem na dzień jest średnio gęsty, bardzo szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze lepkiej warstwy. Po kremie z tak dużym filtrem spodziewałam się nieco tłustszej, bardziej treściwej konsystencji i większego efektu nawilżenia, ale i tak skóra jest po jego użyciu przyjemnie miękka i odżywiona. Krem jest dobrą bazą pod codzienny makijaż.


Dobre składniki:
  • alfa arbutyna
  • aquaxyl
  • ekstrakt z korzenia boerhavia diffusa
  • witamina E


KREM NA NOC (149 PLN/ 50 ML)


Podobnie jak krem na dzień, krem na noc ma spowalniać procesy starzenia się naskórka, intensywnie nawilżać i pielęgnować skórę. Zawarte zostały w nim także składniki wzmacniające jego działanie przeciwzmarszczkowe.

Krem na noc jest odrobinę gęstszy od kremu na dzień. Po jego nałożeniu czuję też odrobinę wyższy poziom nawilżenia skóry. 

Dobre składniki:
  • alfa arbutyna
  • azeloglicyna
  • tetrapeptyd 30
  • retinol
  • ekstrakt z aloesu
  • ekstrakt z korzenia boerhavia diffusa
  • ekstrakt z korzenia lukrecji







SKONCENTROWANE SERUM(159 PLN/ 50 ML)


Serum najlepiej stosować przed nałożeniem kremu na dzień lub na noc (czyli dwa razy dziennie), aby wzmocnić działanie wybielające pozostałych kosmetyków. Jest tu o wiele większa koncentracja składników aktywnych, które działają wybielająco, rozświetlająco i przeciwzmarszczkowo.

Serum wybielające Novaclear Whiten jest bardzo wodniste. Konsystencją przypomina mi tonik i używając go czuję się jak w trakcie pielęgnacji ➥7Skin. Ciężko mi opisać dokładnie czy widzę efekty nakładania serum ponieważ jest dla mnie jakby bazą pod dalsze etapy pielęgnacji.

Dobre składniki:
  • witamina C
  • alfa arbutyna
  • azeloglicyna
  • tetrapeptyd 30
  • ekstrakt z korzenia boerhavia diffusa

Wszystkie kosmetyki Whiten Novaclear mają bardzo higieniczne opakowania z pompkami, dzięki którym nie wkładamy palców do kosmetyków, a więc nie dostają się do nich żadne bakterie. Kosmetyk w takim opakowaniu przechowywany jest w 100% sterylny sposób. Każdy kosmetyk Whiten Novaclear ma neutralny kolor (przezroczysty, biały) i nie ma zapachu. Nie są do nich dodawane żadne substancje zapachowe. Ja uwielbiam pięknie pachnące kosmetyki, to dla mnie sama przyjemność kiedy nakładany kosmetyk pięknie pachnie, dlatego kosmetyki Whiten nie staną się moimi ulubionymi, ale nie można im odmówić działania. Jeśli szukacie kosmetyków, które pomogą Wam pozbyć się przebarwień, koniecznie sprawdźcie serię Whiten. Jeszcze więcej informacji o kosmetykach Whiten znajdziecie na stronie Novaclear.

RECENZJE INNYCH KOSMETYKÓW NOVACLEAR:


Miałyście kiedyś problem z przebarwieniami na skórze? Jakie kosmetyki Wam pomogły? A może przetestujecie kosmetyki Whiten? 



 

 


ULUBIEŃCY LISTOPADA

$
0
0

Aż łezka się w oku kręci na myśl, że to już ostatni ulubieńcy w tym roku! Rozpoczął się grudzień, a to oznacza, że pod koniec miesiąca zaprezentuję Wam na blogu ulubieńców całego roku. Listopad minął mi niesamowicie szybko, ale zdążyłam przetestować kilka nowości. Jesteście ciekawe, które z nich najmocniej przypadły mi do gustu?



ULUBIEŃCY LISTOPADA


W tym miesiącu wśród ulubieńców znajdują się tylko kosmetyk do makijażu. Testowałam nowe kosmetyki do pielęgnacji, które są dobre i możecie już przeczytać o nich w recenzji, którą opublikowałam przedwczoraj ➥Whiten Novaclear, ale raczej nie wrócę do nich kiedy się skończą bo moja skóra potrzebuje o wiele większej dawki nawilżenia. Musicie za to przeczytać o nich jeśli macie problem z przebarwieniami!

Wracając do ulubieńców tego miesiąca: znalazło się wśród nich miejsce na dwa kosmetyki Anastasia Beverly Hills, nowy podkład Semilac, przepiękny rozświetlacz polskiej marki i bronzer do którego wzdychałam od dawna. Sprawdźcie za co je polubiłam! 


ANASTASIA BEVERLY HILLS MATOWA POMADKA CRUSH


Kolejny kultowy kolor od Anastasii czyli matowa pomadka w płynie w odcieniu Crush.  Kolor, który noszę na ustach zdecydowanie najczęściej! Chłodny, przybrudzony róż, który jest idealny na co dzień i pasuje do każdego makijażu. Powiedziałabym, że to odcień, który najlepiej oddaje mój naturalny kolor ust, ale jest... lepszy. Trwałość pomadek ABH jest jak dla mnie super i w tym przypadku także nie zawodzi. Szukacie czegoś do noszenia na dzień? Sprawdźcie w Sephorze czy może to także Wasz kolor.


ANASTASIA BEVERLY HILLS PALETA MODERN RENAISSANCE


Już w którymś z wcześniejszych postów wspominałam, że paletę Modern Renaissance dostałam od męża, w październiku, na rocznicę ślubu. Mąż zawsze wie jak mnie rozpieszczać. To chyba najpopularniejszy kosmetyk ABH, najbardziej rozchwytywana spośród palet cieni tej marki. Nie bez powodu! Kolory są bajeczne, ich jakość powala na kolana (serio, one blendują się same!), a pigmentacja to cudo. Jedyne co lekko odstrasza to regularna cena w Sephorze, ale jak pokazał ostatni Black Friday warto czekać na promocje.


SEMILAC PODKŁAD KRYJĄCY 020


Nowość, na którą warto zwrócić uwagę kupując ulubiony lakier hybrydowy, czyli podkład Semilac. Kiedy będziecie przypadkiem na stoisku marki, koniecznie sprawdźcie sobie jego kolory i formułę. Mój odcień to 020 Warm Beige, ładny i (moim zdaniem) neutralny beż. Jego wykończenie jest matowe, ale nie całkiem płaskie. Jest raczej naturalnie satynowo- matowy. Bardzo ładnie wyglądana skórze. Krycie określiłabym jako średnie z możliwością budowania do mocnego. Niedługo na blogu opowiem Wam o nim więcej.


TUNE COSMETICS ROZŚWIETLACZ WETLIGHT


CU- DEŃ- KO! Przepiękny rozświetlacz, który na policzku daje idealną taflę. No uwielbiam go!  Myślę, że warto wspomnieć, że Tune to polska marka stworzona przez młodą dziewczynę, której pasją jest makijaż i muzyka. Rozświetlacz dostępny jest tylko w formie wkładu do palety, trochę szkoda bo taki produkt zasługuje na piękną oprawę, ale dzięki temu kupicie go za około 30 złotych. Jakość jest niesamowita!


THEBALM BRONZER OLIVER


Całkiem niedawno opowiadałam Wam o ➥kosmetykach theBalm. Bronzery chciałam przetestować już od dawna i można powiedzieć, że "miałam nosa" bo są genialne. Spośród całej trójki najbardziej spodobał mi się Oliver czyli jasny, chłodny brąz, który idealnie nadaje się do konturowania. Ale nie obraziłabym się gdyby wszystkie trzy theBalm umieściło w jednej, zgrabnej palecie. Na pewno łatwiej byłoby mi używać ich malując klientki.

I to już wszyscy moi ulubieńcy. Teraz szykuję się do wpisu o ulubieńcach roku, który będzie baaaardzo obszerny. W moim notesie spisuje kosmetyki, które powinny się w nim znaleźć, już od stycznia, więc możecie spodziewać się bardzo rzetelnego przeglądu roku 2018. A jakich Wy macie ulubieńców?

Co wpadło Wam w oko w listopadzie?




 

 



ROZDANIE: WYGRAJ KOSMETYKI (PIXI, PAESE, DEBBY I WIELE INNYCH)

$
0
0


Wiecie, że we wrześniu minęło 5 lat od kiedy prowadzę tego bloga? Ale ten czas leci, prawda? Trochę z tej okazji, a trochę z okazji nadchodzących Świąt mam dla Was rozdanie! Mam nadzieję, że nagrody przypadną Wam do gustu. Sprawdźcie niżej jakie są zasady!




ZASADY:


1. W rozdaniu mogą wziąć udział obserwatorzy bloga Agata Welpa Make Up i obserwatorzy fanpage na Facebooku Agata Welpa Make Up Blog. Jeśli jeszcze nie obserwujesz koniecznie kliknij "Obserwuj" w gadżecie obserwatorzy po prawej stronie.
2. Będzie mi niezwykle miło jeśli zaobserwujesz także moje konta na Facebooku i Instagramie
Facebook: Agata Welpa Make Up Blog
Instagram: agatawelpa
Obserwuj blog: Agata Welpa Make Up
3. W komentarzu napisz "Biorę udział!" i napisz pod jakimi nickami obserwujesz bloga i (opcjonalnie) Facebook lub Instagram. Nie zapomnij podać też swojego maila żebym mogła powiadomić Cię o wygranej!
4. Możesz też udostępnić informację o konkursie na swoich profilach: blog, Instagram, Insta Story, Facebook... Jeśli umieścisz informację na swoim blogu koniecznie napisz o tym w komentarzu! A jeśli wstawisz post na social media oznacz #agatainspired i @agatawelpa żebym mogła znaleźć Twój post, polubić albo skomentować.:
5. Co jest do wygrania? Wygrywa jedna osoba, a nagrodą jest zestaw kosmetyków, w skład którego wchodzą:
-paleta bronzerów Pixi
-cień foliowy Paese Jasper
-mascara False Lashes Effect 5XL Debby
-cień Inglot 285
-pomadka MIYO Lip Me Lipstick 27
-kredka Celia Art Graphite
-pomadka w kredce Debby Nude Rose
-puder transparentny prasowany Debby
-mascara Extra Volume Debby
-lakier do paznokci  Art De Leutrec
-lakier do paznokci NCLA Pastel Love
-peeling Naturativ Cranberry Lemon
-dwie pomadki Celia Art Matt Lipstick 01 i 04
-kredka do brwi Pierre Rene Ginger Bronze
-mascara Celia Art
-pomadka Pierre Rene Slim Lipstick 07
-pomadka Teeez Oasis Gem Lipstick Heat Wave Ruby
-czarna kredka Art DeLautrec
-odżywka do paznokci Ados
-lakier do paznokci Ados Fluo
-paleta korektorów BellaPierre
-cień Morphe Private Agent
-rzęsy Ardell 105
-cień Inglot 504
-dwie pomadki w kredce Celia Art (15, 16)
-kredka Celia Art Eye Contour Pencil Black
-konturówka Golden Rose Dream Lips 514
-kredka Debby Eye Pencil 10
-pomadka Art De Leutrec 01
-lakier do paznokci Debby Gel Play 48
6. Rozdanie trwa od dzisiaj (6.12) do 24.12 (do godziny 23:59). O wygranej powiadomię zwycięzcę mailowo najpóźniej tydzień po zakończeniu konkursu.
7. Wysyłka nagrody tylko na terenie Polski. 




 

 



MÓJ CODZIENNY, JESIENNY MAKIJAŻ | #TUTORIAL

$
0
0

Dzisiaj pokażę Wam jak najczęściej wygląda mój codzienny makijaż jesienią i zimą. Wiele osób może to zaskoczyć, ale stawiam przede wszystkim na podkreślenie ust. Oczy albo zostawiam "gołe", albo doklejam pasek sztucznych rzęs, który "robi" cały makijaż i sprawia, że wydają się one większe. 


Skoro powieki pozostają nietknięte, kolor musi pojawić się gdzie indziej. A gdzie mu będzie lepiej niż na ustach? Bardzo często jesienią stawiam na mocne kolory na ustach (sprawdźcie moje ulubione jesienne pomadki) np. fiolety, bordo, brązy. Tym razem pokażę Wam makijaż z moją ukochaną pomadką OFRA Manhattan. Jej kolor to przybrudzony, jagodowy odcień fioletu. Taki kolor w połączeniu z zielonymi oczami świetnie je podkreśli. Nie trzeba już wtedy mocno malować oczu (u mnie wcale nie pojawiają się cienie), wystarczy podkreślić brwi, które są ich ramą i, jeśli chcecie, dokleić sztuczne rzęsy albo mocno wytuszować swoje. Sprawdźcie na sobie czy taki makijaż Wam służy! Mi bardzo, a zajmuje maksymalnie 15 minut.



KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:


Golden Rose Tinted Prime & Highlight
Smashbox 24 Hour Eyeshadow Primer
Golden Rose Total Cover 05
Make Up For Ever Full Cover 04
Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes
Laura Mercier Translucent Powder
Kat Von D Shade + Light
Sigma Aura Powder Pet Name
OFRA Feelin' Myself Palette
NYX Eyebrow Shaper
Golden Rose Longstay Precise Browliner 107
Affect pomada do brwi Light
OFRA pomadka Manhattan






I co myślicie? Wypróbujecie mój sposób na szybki jesienny makijaż? U siebie stawiacie na podkreślenie oczu czy ust? 




 

 


ACE BEAUTE SLICE OF PARADISE | NAJGORSZA PALETA CIENI JAKĄ MIAŁAM!

$
0
0


Paleta Ace Beaute Slice of Paradise kusiła mnie kolorami od wielu miesięcy. Matowe, mocno napigmentowane cienie, we wszystkich kolorach tęczy, budziły moją kreatywność i nie mogłam się doczekać kiedy będę mogła stworzyć nimi multi kolorowy makijaż. Teraz chętnie bym ją komuś oddała. Co poszło nie tak?

 

ACE BEAUTE 


Ace Beaute to marka, która niedawno pojawiła się w ofercie sklepu Minti Shop. W ich ofercie są mocno napigmentowane palety cieni, w bajkowych kolorach, które kuszą pięknymi swatchami na Instagramie. Od kilku miesięcy oglądałam je w internecie i niecierpliwie czekałam aż pojawią się w Polsce. Wiecie jak lubię szalone kolory. Z tego powodu to właśnie Slice of Paradise od razu wpadła mi w oko. To paleta z kolekcji Paradisse Collection. Cała kolekcja składa się z czterech palet cieni: szalonej Slice of Paradise, fioletowej Paradise Fallen, bardzo jesiennej Classical Paradise i różowej Bloosom Passion. Każda z palet jest tekturowa, ma dobrej jakości lusterko i 12 cieni o wykończeniach matowych i połyskujących. W kolorowej palecie Slice of Paradise mamy 10 cieni całkowicie matowych i 2 połyskujące.



Paleta sama w sobie jest przepiękna i może cieszyć oko na toaletce. Nie można jej odmówić także fotogeniczności, ale zwykle nie wydaję tyle pieniędzy na ładną ozdobę do zdjęć. Za paletę Ace Beaute zapłacimy 139,90 złotych + przesyłka. Nie jest to mało i za tak wysoką cenę spodziewałam się o wiele lepszej jakości. Matowe cienie są bardzo, BARDZO suche. Wręcz kredowe. Bardzo ciężko się z nimi pracuje. Nabierane pędzlem niesamowicie pylą (jeśli ktoś uważa, że cienie ABH za mocno się osypują: cienie Ace Beaute osypują się JESZCZE BARDZIEJ). W trakcie blendowania zanikają, a rozcierane ze sobą tworzą nieestetyczne plamy i w ogóle się nie łączą. Żeby wyglądały jako-tako trzeba się mocno nagimnastykować. Za każdym razem kiedy próbowałam się nimi pobawić zachowywały się tak samo, a uzyskanie zamierzonego efektu trwało bardzo długo i i tak nie był to efekt "wow".

Nałożone na bazę ładnie się utrzymują, nie rolują się w załamaniu, jednak patrząc na efekt jaki można nimi uzyskać... Nie jest to makijaż, na którego trwałości specjalnie mi zależy. Za każdym razem przez to, że nie mogłam osiągnąć nimi takiego efektu jaki chciałam, miałam ochotę zmyć te cienie natychmiast.

Jedyne cienie z tej palety, które polubiłam to cienie błyszczące. Mają one bardziej mokrą konsystencję, która lepiej klei się do powieki, a także do cieni innych marek i ładniej z nimi rozciera. Problemem jest tylko to, że nie warto kupować palety dla dwóch cieni. Nie są to też na tyle odkrywcze kolory, ich odpowiedniki spokojnie można znaleźć w ofercie innych marek.



W palecie znajdują się same szalone kolory. Od intensywnej żółci, przez pomarańcz, czerwień, kilka odcieni róży i fioletów do niebieskości i zieleni. Można by było wyczarować nią makijaż we wszystkich kolorach tęczy. I miałam wielką nadzieję, że tak właśnie będzie. Na zdjęciu z makijażem oka widzicie wszystkie cienie z górnego rzędu palety i najciemniejszy, matowy fiolet, który jest w dolnym rzędzie. Mam nadzieję, że nie tylko ja widzę dokładnie granice między kolorami? Cienie nie rozcierają się ze sobą, kompletnie się ze sobą nie łączą. O wiele lepiej pracuje mi się z paletą Revolution Pro, której używałam w jednym z makijaży Halloweenowych ➥Instagram Beauty Guru, w przeciwieństwie do palety Ace, cienie Revolution Pro ładnie się ze sobą mieszają, a na granicy łączonych kolorów pojawia się kolor przejściowy dzięki czemu makijaż jest spójny.

Jeśli macie za dużo pieniędzy i wielką ochotę wyrzucić 140 złotych- polecam. Ale jeśli lubicie dobrej jakości cienie, takie z którymi przyjemnie się pracuje i z chęcią do nich wraca, myślę, że będziecie zachwycone cieniami ➥Juvias. To podobna półka cenowa, a przyjemność z używania ich jest o wiele wyższa.

Jakie palety cieni źle wspominacie? Podzielcie się w komentarzach swoimi bublami!



 

 




SEMILAC PODKŁAD KRYJĄCY

$
0
0

Kiedy Semilac wszedł w świat kosmetyków do makijażu pomyślałam, że super by było gdyby stworzyli swój podkład. I, że najlepiej, gdyby był to taki podkład, jakie ja lubię najbardziej czyli mocno kryjący. Dlatego kiedy tylko taki kosmetyk pojawił się w ofercie Semilac, nie mogłam go nie przetestować. Czy sprostał moim wymaganiom? 


JAKĄ MAM CERĘ?


Zawsze mówię, że moje problemy z cerą nie są duże. Jedyne co mi przeszkadza to często czerwieniące się policzki, ale nie można powiedzieć, że mocno kryjący podkład jest u mnie koniecznością. Ja po prostu takie podkłady lubię. Najlepiej się w nich czuję i już. Podkład nie może też mocno wysuszać mojej i tak suchej skóry, dlatego wolę gęste, kremowe formuły. Mimo, że skóra ogólnie jest sucha, zdarza jej się przetłuszczać na nosie i czole (gdzie mam też lekko rozszerzone pory) oraz w skrzydełkach nosa. Bezproblemowe i bardzo łaskawe dla podkładów są broda i policzki.



JAKI JEST PODKŁAD SEMILAC?


Podkład kupujemy w eleganckiej, ciężkiej buteleczce z matowego szkła, o standardowej pojemności 30ml, dodatkowo jest ona zapakowana w ładny, czarny kartonik z logo Semilac. Na stoiskach zapłacimy za niego 49,90 złotych, kupując go na semilac.pl musicie pamiętać, że dodatkowo zapłacicie za przesyłkę. Buteleczka jest ciężka i łatwo może się stłuc, dlatego nie polecam częstych podróży z nią, ale na toaletce prezentuje się niezwykle elegancko. Buteleczka jest przezroczysta z czarną pompką, łatwo kontrolować ile podkładu jeszcze zostało w środku. Zatyczka ochraniająca pompkę też jest przezroczysta, więc żeby podkład ciągle się ładnie prezentował trzeba pamiętać o regularnym czyszczeniu pompki, tak żeby nie była wymazana podkładem. Pompka wyciąga odpowiednią ilość produktu, która wystarcza mi na nałożenie podkładu na całą twarz.

Podkład ma nie za gęstą, ani nie za rzadką konsystencję, dzięki której bardzo ładnie stapia się ze skórą. Jego formuła pozwala na budowanie krycia od średniego do mocnego bez efektu maski. Na skórze nie wygląda ciężko i nieestetycznie, jak lubią prezentować się mocno kryjące podkłady. Przez to, że ładnie stapia się ze skórą, spod warstwy podkładu nadal przebija jej faktura, widoczne są też pieprzyki i piegi. Podkład wygląda dzięki temu bardzo naturalnie. Koloryt cery jest wyrównany, skóra wydaje się delikatnie wygładzona, a jednocześnie nadal wyglądamy świeżo i promiennie. Jego wykończenie jest matowo-satynowe, ostatnio bardzo się polubiłam z takim efektem. Za każdym razem kiedy go nakładam nie mogę napatrzeć się, jak fenomenalnie wygląda on na skórze.



A JAK Z TRWAŁOŚCIĄ?


Na mojej suchej skórze podkład Semilac utrzymuje się w idealnym stanie około 8-10h. Po tym czasie muszę dołożyć odrobinę podkładu na nos. Widać też, że delikatnie zbiera się w skrzydełkach nosa, ale po takim czasie i tak można mu to wybaczyć. Nakładam go zwykle na bazę rozświetlającą i utrwalam pudrem transparentnym Laura Mercier. Przez cały dzień "nosi się" go bardzo komfortowo. Myślę, że to idealny podkład jeśli szukacie czegoś trwałego na co dzień, do pracy czy szkoły.

Podkład kryjący Semilac dostępny jest w pięciu kolorach, które widać, że zostały dobrze przemyślane. Mamy wśród nich ładny, jasny kolor, który jest chłodny, ale nie jest różowy; dwa średnie odcienie, spośród których większość Polek wybierze swój idealny odcień (mają delikatnie żółte tony, 030 jest odrobinę bardziej oliwkowy); i dwa odcienie ciemniejsze, dla troszkę ciemniejszej karnacji lub osób mocniej opalonych. Kolor, który wybrałam dla siebie to 020. Ładny neutralny, beżowy odcień z delikatnie żółtym podtonem.

Podkład nie jest bardzo drogi, a jednocześnie jego jakość jest na bardzo wysokim poziomie. Jeśli szukacie czegoś ze średniej półki cenowej, do noszenia na co dzień, jestem pewna, że jeśli znajdziecie swój kolor wśród podkładów Semilac będziecie nim zachwycone.


Sprawdźcie inne moje recenzje Semilac: 


Używałyście już kosmetyków do makijażu Semilac?




 

 



ELEGANCKI, RÓŻOWY MAKIJAŻ NA ŚWIĘTA | #TUTORIAL

$
0
0

Wigilia już za 10 dni! Dlatego dzisiaj (i za tydzień też) mam dla Was propozycje makijażu na Wigilijną kolację. Jeśli tego dnia nie gotujecie i macie czas żeby "wystroić się" na tę okazję zapraszam na mój film!


Kolacja Wigilijna to wspaniały czas, który możemy spędzić z najbliższą, ale czasami też trochę dalszą rodziną. Chcemy wyglądać jak najlepiej i czuć się dobrze. W moim najnowszym filmie zobaczycie makijaż w odcieniach różu, który będzie pasował każdej tęczówce. Makijaż oczu to zasługa palety Huda Beauty Rose Gold Edition, ale już kiedyś pokazywałam Wam na blogu kilka  innych, ciepłych palet cieni, które mogą pomóc Wam wykonać taki makijaż. Zobaczcie:




KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:

Smashbox baza Pore Minimizing
Inglot podkład All Covered
Inglot korektor All Covered
Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes
Laura Mercier Translucent Powder
OFRA Feelin' Myself paleta rozświetlaczy
Smashbox The Cali Contour
Golden Rose Longstay Precise Browliner
Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade
Golden Rose Longstay Brow Styling Gel
Make Up For Ever Full Cover
Huda Beauty Rose Gold Edition Remastered
Dermacol Matte Mania 23








Jeśli macie nie wprawioną rękę możecie oczywiście pominąć Cut Crease i jedynie rozświetlić środek powieki połyskującym, foliowym cieniem. Efekt końcowy będzie tak samo dobry!


Jakie będą Wasze makijaże na Wigilię?


 

 



KAVAI | NOWE MODELE PĘDZLI: K28, K60, K94

$
0
0


Kilka dni temu trafiły do mnie nowe modele pędzli Kavai. O tych pędzlach już opowiadałam Wam na blogu,- jeśli nie pamiętacie, odsyłam Was do ➥recenzji pędzli Kavai, w której mocno się nimi zachwycałam. Dzisiaj pokażę Wam trzy pędzle, które są najnowszymi dziećmi tej polskiej marki i jeszcze cztery, które w ofercie są już dłużej, ale ja poznałam je dopiero teraz.


PĘDZLE KAVAI


Kavai to polska marka oferująca wysokiej jakości pędzle do makijażu. Kilku modeli używam już od ładnych paru miesięcy a one wciąż wyglądają jak nowe.Ich włosie po każdym myciu wraca do swojego kształtu, nie wypada i nadal jest tak samo miękkie. Tak samo dobrze "trzymają się" trzonki- nadal wyglądają jak świeżo wyjęte z opakowania, nie odpryskuje z nich lakier, napisy z logo i numerami pędzli cały czas wyglądają idealnie. Jeśli nadal szukacie czegoś na Świąteczny prezent, śmiało możecie skompletować podstawowy zestaw z pędzli Kavai (z resztą polecałam Wam już te pędzle we wpisie o prezentach, które mogliście kupić taniej korzystając z Black Friday & Cyber Monday).



PĘDZLE KAVAI K28, K94, K60 (NOWOŚCI)


Dzisiaj pokażę Wam trzy nowe modele przeli: jeden do makijażu twarzy i dwa do oczu. Pędzel do twarzy to K28 (29,90 PLN). To model o grubym, solidnym trzonku i miękkim, długim włosiu. Pędzel ma bardzo długie włosie, które jest niezwykle miłe w dotyku. Pod nawet delikatnym naciskiem, włosie ugina się więc pędzel nie nadaje się do nakładania pudru tak jak ja lubię- ruchem wciskającym. U mnie świetnie sprawdza się za to do omiatania już utrwalonego makijażu pudrem rozświetlającym, albo do aplikacji rozświetlacza. Najpierw nakładam rozświetlacz na szczyty kości policzkowych bardziej zbitym pędzlem, a następnie omiatam pędzlem K28 uzyskując pięknie rozproszone rozświetlenie, które dzięki niemu wygląda bardziej naturalnie.

Dwa pozostałe to pędzle do cieni. Pierwszy model, K94 (18 PLN), idealnie nadaje się do nakładania cieni na ruchomą powiekę. To płatki pędzel o lekko zaokrąglonym kształcie, który dobrze dopasowuje się do naturalnego kształtu oka. Włosie jest miękkie, elastyczne i nie kłuje delikatnej powieki. Drugi pędzel to K60 (19,50 PLN). Pędzel o długim włosiu, który przepięknie rozblendowuje nałożone cienie, ale sprawdzi się też do nakładania rozświetlacza na szczyty kości policzkowych. Jego włosie jest długie (około 2 cm.) i ułożone w rozciapierzony kształt, o okrągłym przekroju z lekkim szpicem na środku. Wszystkie trzy nowości przypadły mi do gusty i cały czas są przeze mnie używane.




INNE PĘDZLE KAVAI


Na koniec chciałam pokazać Wam jeszcze cztery pędzle Kavai, które ostatnio testowałam. Ich jakość jest dokładnie tak samo dobra jak wcześniejszych modeli, które Wam pokazywałam, a kształty są na tyle przydatne, że postanowiłam i je Wam przedstawić.


K93 (18,00 PLN)


Spłaszczony pędzel o krótkim, zbitym włosiu idealny do podkreślania brwi. Sprawdzi się szczególnie dobrze osobom, które lubią malować brwi cieniami.


K64 (18,00 PLN)


Malutka kuleczka idealna do rozświetlania wewnętrznego kącika oka i precyzyjnego nakładania cieni w trudno dostępne miejsca. Świetnie sprawdza się też do nakładania cieni na dolną powiekę. 


K63 (18,00 PLN)


Odrobinę większa kuleczka, o bardziej zbitym włosiu. Sprawdzi się do nakładania cieni na dolną powiekę.


K81 (18,00 PLN)


Mały pędzel o dłuższym włosiu do precyzyjnego blendowania cieni. Sprawdzi się do blendowania sąsiadujących cieni żeby uzyskać ładne przejście, rozcieraniu cieni bliżej wewnętrznego kącika oka i na dolnej powiece.






Pędzle Kavai to bardzo wysokiej jakości pędzle w przystępnych cenach. Powiedziałabym nawet, że ich ceny są za niskie w stosunku do jakości. W ofercie marki znajdziecie najróżniejsze modele pędzli do twarzy i oczu, niektóre z nich są dokładnie takie same jak najpopularniejsze pędzle Zoeva czy Sigma. A skoro jakość jest taka sama: po co przepłacać?

Znacie już pędzle Kavai? Jakie są Wasze ulubione?





 

 


GOLDENBOX NO.7

$
0
0

Siódmy Golden Box bardzo przypadł mi do gustu! Mamy tu coś do makijażu, coś do pielęgnacji. Marki znane i cenione, obok tych mniej znanych, które możemy dzięki temu odkryć. Jesteście ciekawe co kryło się w środku? 


W nowej edycji Golden Box kryło się sześć kosmetyków, z czego dwa to produkty do makijażu, a pozostałe cztery to kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy i ciała. Cena pojedynczego pudełka to 119 złotych, ale korzystając z kodu "GB15WELPA" otrzymujecie 15 złotych zniżki na każdy pakiet (cała oferta Golden Box). 


GOLDEN BOX NO.7


NABLA CIEŃ DO POWIEK (35 PLN/ 2,5G)


Od dawna miałam ochotę na jakiś cień Nabla, ale nie mogłam się zdecydować na konkretny kolor (a Alchemy zwykle był niedostępny kiedy próbowałam go kupić). Cieszę się więc, że box zadecydował za mnie i trafił do mnie śliczny cień Virgin Island. Przepiękny turkusowy odcień opalizujący na jasny fiolet. Cień jest mocno napigmentowany, można nakładać go na sucho i na mokro i po pierwszym zeswatchowaniu jestem w nim zakochana! Mam nadzieję, że na oku będzie wyglądał równie fajnie.


INSTITUT ESTHEDERM OSMOCLEAN GENTLE DEEP PORE CLEANSER (136 PLN/ 75ML)


Krem oczyszczający pory od Institut Esthederm miałam już wcześniej i jestem nim totalnie zauroczona! Długo leżał w szafce i czekał na swoją kolej, ale od kiedy go używam żałuję, że dopiero niedawno po niego sięgnęłam. Cera po jego użyciu wygląda pięknie, jest wygładzona, a pory są mniej widoczne. W Goldenbox krem jest w wersji mini, którą na pewno odłożę na wyjazdy.


MANNA KADAR LASH EXTENDING PRIMER (91 PLN/ 8G)


Baza pod mascarę od Manna Kadar wygląda bardzo interesująco i na pewno niedługo ją przetestuję. Może to akurat ona sprawi, że moje niesamowicie krótkie rzęsy będą wyglądały lepiej na co dzień?



APIS CUKROWY PEELING Z LIOFILIZOWANYMI MALINAMI (35 PLN/ 220G)


Peeling do twarzy smakowicie pachnący malinami. Pyyycha! Aż chciałoby się go zjeść. Nie znałam wcześniej tej marki, ale peeling wygląda ciekawie więc z przyjemnością go przetestuję.


BANDI KREM REDUKUJĄCY ZACZERWIENIENIA (60 PLN/75ML)


Krem redukujący zaczerwienienia to coś dla mnie. Stosowanie kremu ma zapobiegać rozszerzaniu się naczynek oraz występowaniu rumienia na twarzy. Oprócz tego krem ma ujędrniać i intensywnie nawilżać skórę. 


CLOCHEE LEKKI BALSAM NAWILŻAJĄCY (32PLN/100ML)



Ostatni produkt w moim boxie to lekki balsam nawilżający od Clochee (firma ze Szczecina, której sklep firmowy mam w sąsiedztwie). Cieszę się, że trafił do mnie akurat ten produkt bo do wyboru była jeszcze kula do kąpieli i tonik Clochee, który już mam. 



Co myślicie o nowym Golden Boxie?


 

 


NAJLEPSZA POLSKA PALETA CIENI? | PAESE WARM MEMORIES

$
0
0


Ostatni raz używałam cieni Paese kilka lat temu i szczerze mówiąc nie lubiłam się z nimi. Miałam pewien problem z rozgryzieniem ich konsystencji. Mam na myśli przede wszystkim maty, które były bardzo suche, wręcz kredowe, (podobne do tych w palecie Ace Beaute Slice of Paradise). Przy każdej próbie blendowania, zamiast rozcierać się do chmurki koloru, znikały z powieki nawet przy najdelikatniejszym ruchu pędzla. O wiele lepiej zachowywały się cienie błyszczące, ale to nadal nie było "to". 




PAESE WARM MEMORIES





Mimo wszystko mam pewien sentyment do tej marki i kiedy zobaczyłam, że w jej ofercie ukazały się cienie foliowe, a później paleta cieni w tak pięknych, ciepłych kolorach, musiałam sprawdzić na sobie czy coś się zmieniło. Czy ktoś popracował nad formułą cieni Paese? Czy przez te kilka lat udało się je ulepszyć? 

"Za moich czasów" w Paese dostępne były tylko pojedyncze cienie w dużych, plastikowych, zakręcanych opakowaniach. Po pojedynczych cieniach foliowych widzę, że te opakowania do tej pory się nie zmieniły, ale one akurat są ok. Pojedyncze cienie Paese są olbrzymie i raczej nie uda mi się nigdy ich wykończyć. Wydaje mi się, że jakiś czas temu pojawiły się w Paese inne palety cieni, ale nie zachwyciły mnie tak jak Warm Memories. 





Paleta cieni Paese Warm Memories zachwyca już kiedy trzymamy w rękach opakowanie. Jest pięknie wykonana, ma ładny karmelowo- rudawy kolor, a na wierzchu złote napisy oraz wytłoczony znak "&" (nie wiem akurat co to ma wspólnego z paletą albo marką Paese, ale wygląda ładnie). Z tyłu znajdziecie informację, że cienie najlepiej zużyć w ciągu 24 miesięcy od otwarcia, ich gramatura to 18g (czyli około 1,5g/1 cień). W środku kryje się spore, dobrej jakości lusterko (zabierając paletę np. na wakacje spokojnie się przy nim pomalujecie) oraz 12 cieni. Cena palety to 99 złotych.

Najważniejsze są oczywiście cienie. Cała otoczka palety może robić wrażenie, ale co z tego jeśli cienie byłyby do niczego? W palecie Warm Memories kryje się 12 cieni, 7 z nich to cienie matowe, 3 foliowe i 2 perłowo/satynowe. Zacznijmy od matów, bo to na nie wcześniej najmocniej narzekałam. W palecie Warm Memories maty są cudownie miękkie, masełkowate, idealne do pracy! Jeśli kiedyś zraziłyście się do matów Paese MUSICIE spróbować tych! Ich formuła znacznie się poprawiła. Teraz są to cienie z którymi blendowanie to sama przyjemność. Wystarczy kilka ruchów pędzlem i cień roztarty jest do pięknej, delikatnej chmurki, bez żadnych plam i zanikania koloru (cień nałożony w załamaniu pozostaje tam z taką samą intensywnością i ładnie zanika w kierunku brwi). W palecie nie ma ani jednego koloru przejściowego, ale mając wprawioną rękę samym blendowaniem poradzicie sobie ze stworzeniem spójnego makijażu. Folie są magiczne i są to dokładnie te same folie, które możecie kupić pojedynczo. Najmniej ciekawe są cienie błyszczące, które nie są foliami, ciężko mi dokładnie opisać ich formułę. Niby są błyszczące, ale nie tak intensywnie jak cienie foliowe, ich błysk jest bardziej stonowany, delikatny. Cienie foliowe i perłowo/satynowe najlepiej nakładać palcem na bazę pod brokaty, wtedy wydobędziecie z nich cały blask i będą wyglądały najlepiej.

Wszystkie cienie z palety Paese Warm Memories ładnie utrzymują się na powiece, nawet jeśli nie użyjemy bazy (bardzo często nakładam cienie tylko na korektor). W ciągu dnia cienie nie znikają z powieki, nie bledną, ani nie zbierają się/ rolują w załamaniu powieki. To po prostu bardzo dobrej jakości cienie. Pigmentacja też jest na bardzo wysokim poziomie.


JAKIE KOLORY ZNALAZŁY SIĘ W PALECIE WARM MEMORIES?


Kolorystyka tej palety na pewno przypadnie do gustu wielu z Was. Mamy tu ładne odcienie brązów, bordo, fiolet, połyskujące czerwienie i złoto. Najciemniejszy cień z palety to głęboki, czekoladowy brąz Chocolate. Nie znalazł się w niej czarny cień, ale nawet bez niego zrobicie tą paletą mocny, wieczorowy makijaż. W palecie są za to aż dwa odcienie matowego beżu- bardzo jasny, prawie biały Cream i żółtawy Vanilla.

Cream- matowy, prawie biały beż
Vanilla- matowy, żółty beż
Cinnamon- matowy, ciepły brąz
Aubergine- matowy, fiolet
Burgundy- matowy, bordo
Chestnut- matowy, bordowy brąz
Brown Sugar- perłowy/ satynowy, zielonkawe złoto
Royal Gold- foliowy, żółte złoto
Terracota- perłowy/ satynowy, brąz połyskujący na złoto
Rubin-foliowy, różowe bordo
Jasper- foliowy, rudawe bordo
Chocolate- matowy, głęboki, chłodny brąz




Zróżnicowane wykończenia cieni i duży wybór matowych kolorów sprawiają, że możemy z tą paletą stworzyć makijaż na każdą okazję. Jestem przekonana, że każda z Was znajdzie w niej kolory w których dobrze czułaby się na co dzień (Cream, Vanilla, Brown Sugar, Terracota), a dodatek przepięknie połyskujących folii sprawia, że to świetna paleta do makijaży wieczorowych. Bardzo się cieszę, że ktoś popracował nad formułą tych cieni, bo teraz praca z nimi to sama przyjemność.

Dla mnie jest to obecnie najlepsza gotowa paleta cieni na Polskim rynku. 

Co myślicie o palecie Paese Warm Memories?

 

 


LIERAC POMYSŁ NA ŚWIĄTECZNY PREZENT

$
0
0

Kilka dni temu pokazywałam Wam na Insta Story (kto jeszcze mnie nie obserwuje? zapraszam ➥agatawelpa) przesyłkę z dwoma zestawami kosmetyków Lierac. Oba zestawy są na tyle ciekawe, że postanowiłam pokazać je Wam z bliska. Może zainteresują Was jako świąteczny prezent dla kogoś bliskiego? 

 

LIERAC


Używam tych produktów dopiero od kilku dni, więc za wcześnie na recenzję, ale po tym jak spodobały mi się kosmetyki z serii Hydragenist, o których mogłyście przeczytać w lipcu, jestem pewna, że i te są godne polecenia. Zaraz zajrzymy razem do obu zestawów i porozmawiamy o tym co znalazło się w eleganckich kosmetyczkach. 


LIERAC HYDRAGENIST 


Lierac Hydragenist to seria kosmetyków skierowana do osób z cerą suchą. Zadaniem tych kosmetyków jest nawilżanie, korygowanie objawów odwodnienia skóry i dotlenienie jej. Cera ma dzięki nim odzyskać świeżość i blask. Mam cerę suchą, którą muszę mocno nawilżać, dlatego to kosmetyki wręcz stworzone dla mnie. Z kremem pod oczy i mgiełką z tej samej serii nie rozstaję się i jestem pewna, że będę kupować kolejne opakowania. A co znalazło się w zestawie prezentowym Hydragenist? Po pierwsze śliczna, biała kosmetyczka, która na pewno będzie mi towarzyszyła podczas wyjazdów. Nie jest duża, ale zmieszczą się do niej najpotrzebniejsze kosmetyki pielęgnacyjne i może jeszcze coś do makijażu. 


LIERAC HYDRAGENIST MASQUE SOS HYDRATANT OXYGENANT REPULPANT


Maska Lierac ma dawać natychmiastowy efekt nawilżenia skóry. Jej działanie skupia się na dotlenianiu, wypełnianiu i nawilżaniu odwodnionej skóry. Dodatkowo maska ma wypełniać lekkie zmarszczki i linie mimiczne aby dać efekt wygładzenia skóry. Intensywnie odżywi skórę dzięki wysokiej koncentracji witamin i olejków kwiatowych.


LIERAC HYDRAGENIST CREME HYDRANTEOXYGENATE REPULPANTE


Krem z serii Hydragenist to krem nawilżający, który ma wygładzać skórę, regenerować ją i przywracać zdrowy blask. W jego składzie znalazł się m.in kwas hialuronowy, biomimetyczny tlen (pobudza procesy nawilżenia skóry) oraz głęboko odżywiające skórę masło morelowe.


Zestaw kosmetyków Hydragenist świetnie sprawdzi się jako prezent dla młodych kobiet (17-30 lat), które często mają problem z przesuszoną, odwodnioną cerą. Cena zestawu to 127, 90 złotych, a znajdziecie go tutaj ➥Lierac Hydragenist.





LIERAC PREMIUM


Kosmetyki Lierac Premium to seria o działaniu przeciwstarzeniowym, skierowana do osób z dojrzałą cerą. Kosmetyki Premium mają przeciwdziałać starzeniu się skóry, wypełniać nawet głębsze zmarszczki i intensywnie odżywiać skórę. Ten zestaw także zapakowany jest w zgrabną kosmetyczkę, która tym razem ma kolor czarny i złote dodatki. Wygląda bardzo elegancko i stylowo. W środku znalazły się dwa kosmetyki do pielęgnacji twarzy. 


LIERAC PREMIUM LA CREME REGARD ANTI-AGE ABSOLU


Krem pod oczy z serii Premium daje efekt natychmiastowego wygładzenia skóry w tej okolicy i rozświetlenie konturu oka. Dodatkowo krem poprawia napięcie powiek, ujędrnia i redukuje zmarszczki.   


LIERAC PREMIUM THE VOLUPTOUS CREAM ABSOLUTE ANTI-AGING


Nawilżający krem do twarzy, który koryguje objawy starzenia się skóry. Zawiera kompleks Premium Cellular, który pobudza rekonstrukcję komórek skóry. W jego składzie znajdziemy też masło shea, glicerynę i oleje roślinne, które silnie odżywiają skórę.

Zestaw kosmetyków Premium będzie wspaniałym prezentem świątecznym dla mamy albo teściowej! Zestaw z kosmetyczką kosztuje 359,90 złotych i znajdziecie go tutaj ➥ Lireac Premium




Używałyście kosmetyków Lierac? Koniecznie napiszcie co o nich myślicie!


 

 




SMASHBOX THE CALI CONTOUR | ŚWIETNA PALETA DO KONTUROWANIA!

$
0
0

Zauważyłam, że zimą wiele z Was zaczyna szukać produktów, którymi uda się choć odrobinę przywrócić skórze zdrową, wakacyjną opaleniznę. Nie pokażę Wam teraz dobrego samoopalacza (szczerze mówiąc nie lubię ich i nie używam), ale kosmetyk dzięki któremu codziennie możecie wykonturować swoją buzię, dodać jej zdrowego efektu opalenizny i optycznie ją wyszczuplić. 


Nie używam samoopalaczy, a latem unikam słońca bo moja skóra nie opala się najlepiej, szybko staje się czerwona, piekąca, co kończy się okładami z jogurtu. Za to mam obsesję na punkcie produktów do makijażu, którymi uzyskamy ten efekt o każdej porze roku. Dlatego mój kufer przepełniony jest bronzerami i paletami do konturowania (ok, rozświetlaczy i tak mam więcej). Bardzo długo moją ulubioną była paleta ➥ Kat Von D Shade + Light, ale z paletą Smashbox nie może się ona równać.

Jej wielką zaletą jest mniejsza pigmentacja. Pewnie myślicie sobie teraz, że zwariowałam. Ale to, że nie jest tak mocno napigmentowana, na prawdę działa na jej korzyść. Dzięki wyważonej pigmentacji o wiele łatwiej się z nią pracuje. Paleta Kat Von D jest bardzo mocno napigmentowana, co sprzyja mocnemu pyleniu produktów, które nabierają się na pędzel w bardzo dużej ilości przez co łatwiej zrobić sobie plamy i nałożyć bronzera po prostu za dużo. Osobie, która nie zajmuje się makijażem na co dzień może ona bardziej utrudnić niż ułatwić wykonanie makijażu. Z kolei w palecie The Cali Contour mamy średnią pigmentację i odrobinę "twardsze" bronzery, których pędzel nie nabiera już w tak dużej ilości jak z palety Kat Von D. Żeby przyciemnić konturowanie trzeba nabrać kolejną "porcję" produktu i w ten sposób powoli budować makijaż. Nie ma też szans żeby ktokolwiek zrobił sobie tą paletą krzywdę- nawet jeśli byśmy chciały nie da się za jednym razem nałożyć tych produktów za dużo. Ich formuła pozwala za to na budowanie cieniowania i przepiękne roztarcie kosmetyków. Te bronzery rozcierają się w przepiękny sposób dając niesamowicie rozmyty i naturalny efekt.





W palecie są dwa odcienie typowych bronzerów: jeden do konturowania i jeden do ocieplania; jeden różo/bronzer; puder do rozjaśniania i dwa rozświetlacze. Jak już wspomniałam wyżej z bronzerami (do tej grupy zaliczam też różo/bronzer) pracuje się znakomicie! Tak samo dobrze sprawuje się puder rozjaśniający, który ma dokładnie taką samą formułę, ale nakładamy go w inne miejsca. Bardzo ładnie rozjaśnia okolice pod oczami, nie wygląda ciężko i pięknie wtapia się w makijaż. Nakładam go najczęściej właśnie pod oczy, na środek nosa i pod brwi. Z rozświetlaczami mam nie do końca przyjacielskie relacje. Przede wszystkim są bardzo delikatne. Można porównać je nawet do rozświetlacza z palety Maxineczki Beauty Legacy. Jaśniejszy sprawdza się u mnie do delikatnego rozświetlenia, ten ciemniejszy zupełnie nie pasuje do mojej karnacji, ale sprawdzi są u osób z mocniejszą opalenizną, albo ciemniejszą skórą. Żeby ją pokochać wystarczy choć raz zobaczyć jaki efekt daje:



KOLORY W PALECIE THE CALI CONTOUR:


Tak jak wspomniałam wcześniej, w palecie Smashbox The Cali Contour mamy cztery produkty matowe i dwa rozświetlacze. Ich pigmentacja jest średnia (przypominam, że to dobrze!), a formuła bajeczna i kosmetyki rozcierają się praktycznie same.W palecie jest więc sześć produktów o łącznej "wadze" 11,47g za które zapłacimy w Sephorze 195 złotych.
  • Contour- chłodny matowy bronzer idealny do konturowania
  • Shimmer Highlight- jasny rozświetlacz o szampańskim odcieniu
  • Matte Bronze- bronzer do ocieplania twarzy i nadawania jej opalenizny, z lekko pomarańczowymi tonami
  • Higlight- matowy beżowy puder do rozjaśniania
  • Shimmer Bronze Highlight- ciemniejszy rozświetlacz o brązowym odcieniu
  • Matte Blush- matowy róż do policzków, ciemny, o czerwonawym odcieniu




Ostatnio Smashbox The Cali Contour jest moją ulubioną paletą do konturowania. Używam jej na sobie, ale też najczęściej to właśnie nią konturuje twarze Klientek. U wszystkich daje przepiękny, bardzo elegancki, nieprzesadzony efekt.

A jakie palety do konturowania Wy możecie polecić?





 

 



MAKIJAŻ NA WIGILIĘ | #TUTORIAL

$
0
0


Chciałam zrobić Wigilijny makijaż wykorzystując tylko łatwo dostępne, niedrogie kosmetyki, myślę, że w większości się udało. Markę Golden Rose znajdziecie w prawie każdym centrum handlowym, a Inglot, Paese, Affect to Polskie marki, których kosmetyki można kupić w całkiem przystępnych cenach. Ciężej dostępna jest tylko paleta MIYO Insta Glam, komu za trzecim razem nadal nie udało się jej upolować?


WIGILIJNY MAKIJAŻ



W dzisiejszym makijażu używam tylko łatwo dostępnych kosmetyków. Mam nadzieję, że spodoba się Wam taka elegancka odsłona makijażu na Wigilię. Kosmetyki, które pokazuję "w akcji" to w większości Polskie, łatwo dostępne produkty (niżej znajdziecie pełną listę kosmetyków z moją opinią, linkiem do recenzji jeżeli taka pojawiła się na blogu i ceną) w przystępnych cenach. Może znajdziecie wśród nich swoich nowych ulubieńców?


KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM:


GOLDEN ROSE TINTED PRIME & HIGHLIGHT (31,90 PLN)


Bazy pod makijaż Golden Rose absolutnie uwielbiam! Tinted Prime & Highlight, której używam w tym filmie to baza/ rozświetlacz w płynie. Możemy jej używać na dwa sposoby: pod makijaż dla lżejszego efektu (rozświetlenie tylko lekko przebija spod podkładu) albo na podkład aby lśniła pełnią blasku. Efekt zawsze jest genialny!


INGLOT ALL COVERED (89 PLN)


Podkład All Covered to najnowsze dziecko Polskiej marki Inglot. Jeśli lubicie mocniejsze krycie, ale nie przepadacie za ciężkimi podkładami, które robią z twarzy maskę, musicie go mieć. Podkład Inglot ma lekką konsystencję, najlepiej wygląda nałożony jedną, cienką warstwą, a krycie jakie nim uzyskacie można budować od średniego do pełnego. Czym częściej go używam tym bardziej go lubię.

Inglot All Covered (podkład + korektor)


GOLDEN ROSE SOFT FOCUS HD CONCEALER (21,90 PLN)


Na początku nie przepadałam za nim, ale w tym makijażu wygląda tak dobrze, że chyba zacznę używać go częściej. Korektor Golden Rose HD ma przyjemną, kremową konsystencję, pięknie stapia się z makijażem, a na zdjęciach daje efekt jak po użyciu PhotoShopa.

Golden Rose kolekcja HD


GOLDEN ROSE PUDER TRANSPARENTNY (26,90 PLN)


Zawsze to mówię i raczej nie zmienię zdania- to najlepszy z niedrogich pudrów transparentnych.  Jest bardzo drobno zmielony, delikatny, jakby mokry w dotyku i idealnie stapia się z makijażem. Puder Golden Rose nadaje się do nakładania na całą twarz, ale też do Bakingu.


GOLDEN ROSE METALS SCULPTING PALETTE (32,90 PLN)


Kolejny produkt od Golden Rose czyli przegenialna paleta do konturowania.  Bardzo lubiłam pierwszą, matową wersję, ale ta jest jeszcze lepsza. Mimo, że paleta nazywa się "Metals" nie musicie się obawiać, bronzer jest nadal matowo-satynowy. Wszystkie trzy produkty bajecznie się rozcierają i dają piękny efekt na twarzy. Zawsze kiedy jej używam dostaję mnóstwo pytań co mam na policzkach, a kiedy odpowiadam, że to ta paleta każdy jest zdziwiony, że to nie droższy produkt.

Golden Rose "Metals"


SENSIQUE HIGHLIGHTING POWDER (12,79 PLN)


Nareszcie udało mi się go upolować! Rozświetlacz Sensique jest tak rozchwytywany, że w mojej Naturze prawie prowadzili na niego zapisy. Na szczęście udało mi się kupić go przez internet i bardzo się cieszę bo to śliczny rozświetlacz za grosze! Jeśli jeszcze go nie znacie zacznijcie się za nim rozglądać.




GOLDEN ROSE LONGSTAY PRECISE BROWLINER (19,90 PLN)


Tyle razy opowiadałam o nich, używam ich w prawie każdym makijażu, więc pewnie już wiecie, że to moje ulubione kredki do brwi.  Bardzo precyzyjne, dobrze napigmentowane, wygodne w obsłudze (wykręcane, nie trzeba ich temperować). Jak tu się nie zakochać? A do tego cena to niecałe 20 złotych. Dostępne są w aż 7 kolorach więc na pewno każda z Was znajdzie coś dla siebie, sprawdźcie swatche w moim wpisie ➥o produktach do brwi Golden Rose.

AFFECT POMADA DO BRWI (36 PLN)


Mój makijaż brwi zawsze jest wyrazisty. Aby osiągnąć taki efekt uwielbiam sięgać po pomady do brwi. Zawsze kiedy zobaczę, że jakaś marka wypuściła swoją wiem, że muszę ją przetestować.  Dzięki temu mogę powiedzieć Wam, że pomada Affect ma niezwykle innowacyjną formułę. To pierwsza pomada, która jest mokra, w opakowaniu przypomina wręcz rozwodnione błotko. Pracuje się z nią szybko, ale trzeba uważać żeby nie nabrać jej na pędzel za dużo. Pełną recenzję znajdziecie o tu ➥ Affect pomada do brwi.

GOLDEN ROSE LONGSTAY BROW STYLING GEL (19,90 PLN)


Długotrwały, supermocny żel do brwi dla ciemnowłosych dziewczyn. Utrzymuje włoski na swoim miejscu przez cały dzień. Co to więcej mówić. Nie polecam go tylko blondynkom- niestety dostępny jest tylko w jednej wersji kolorystycznej, przyciemnia włoski, a jeśli dotkniemy skórę może zostawić lekko rudawe zabarwienie. Oprócz tego to genialny kosmetyk.

MIYO INSTA GLAM  (59,90 PLN)


Chyba najbardziej pożądana Polska paleta cieni. I nic dziwnego bo Insta Glam jest przepiękna. Zrobicie nią szalony makijaż na imprezę i codzienny w stonowanych brązach i beżach. Jest w niej wszystko czego potrzebujecie: beż, brązy, czerń i szalone kolory o wykończeniach matowych i foliowych. Nie wiem czy jeszcze gdzieś ją znajdziecie, ale jeśli jesteście zainteresowane sprawdźcie moją recenzję ➥ MIYO Insta Glam

PAESE WARM MEMORIES (99,90 PLN)


Moim zdaniem aktualnie najpiękniejsza Polska paleta cieni! Bajeczne kolory, świetna pigmentacja. Maty rozcierają się właściwie same, a folie są nie-sa-mo-wi-te! Musicie ją poznać! Sprawdźcie moją recenzję, a później raz-dwa zamawiajcie ➥Paese Warm Memories.

INGLOT KOHL PENCIL (35,90 PLN)


Moje ulubione kredki do oczu. Kredki Kohl od Inglot mają przyjemną, kremową konsystencję dzięki której dobrze nakładają się na linię wodną i na powiekę, a także łatwo rozcierają. Trzeba jednak pracować z nimi szybko, bo zastygają i wtedy są już nie do ruszenia.

SEMILAC MATTE LIPS  (35,90 PLN)


Na koniec pomadka Semilac. Kolor, którego dzisiaj użyłam to Glossy Cranberry, ale absolutnie wszystkie są piękne! Żeby dobrze trzymały się na ustach trzeba nakładać je cieniutką warstwą. Zastygają na całkowity mat, ale są dość komfortowe w noszeniu.

Semilac Matt Lips







UŻYTE PĘDZLE I AKCESORIA:


Wszystkie użyte pędzle i akcesoria to produkty Polskich marek, którymi warto się zainteresować. Niżej znajdziecie linki do recenzji pędzli Boho Beauty i Kavai. Jeśli jeszcze ich nie znacie koniecznie musicie przeczytać!

BOHO BEAUTY

Gąbeczka Boho Blender
220 Petit Smudge
401 lip Brush
130V Petit Concealer

Pędzle Boho Beauty


INGLOT

Inglot 4SS 

KAVAI

Pędzle Kavai Vol.1
Pędzle Kavai Vol.2

K18
K47
K19
K80
K81
K11
K64
K63
K94
K60
K28

MAESTRO


Maestro 410




Dajcie znać czy taka forma tutorialu się Wam podoba! Staram się żeby każdy post był dla Was ciekawy, ale nie zawsze wiem czy idę w dobrym kierunku, a od nowego roku chciałabym  odrobinę odmienić moją stronę dla Was. Piszcie mi co chciałybyście u mnie zobaczyć, co zmienić, jakie recenzje chciałybyście przeczytać? A może więcej porad? Jeśli tak, to jaki temat Was interesuje? Możecie pisać mi w komentarzach, a jeśli wolicie bardziej prywatnie, zapraszam na e-mail: agatawelpa@gmail.com

Jak malujecie się na Wigilię? 






 

 



BEGLOSSY MAGIC MOMENTS | GRUDZIEŃ 2018 | NAJLEPSZE PUDEŁKO OD WIELU MIESIĘCY!

$
0
0


Najbardziej wyczekiwanym przeze mnie pudełkiem beGlossy jest każdego roku edycja grudniowa. Co rok jest ona w jakiś sposób związana ze Świętami, tym razem jej nazwa to Magic Moments. Prawda, że kojarzy się z Bożym Narodzeniem? Edycja grudniowa zawsze jest wyjątkowa i ciekawa, czy i tym razem mi się spodobała? 


Od początku było wiadomo, że w pudełku znajdzie się eyeliner Nabla i woda perfumowana Medicine. To mocno podsycało ciekawość i zachęcało do kupna pudełka. Sama nie mogłam doczekać się żeby zobaczyć który kolor eyelinera znajdzie się w moim boxie! Oprócz tych dwóch produktów w pudełku miało znaleźć się jeszcze sześć innych pełnowymiarowych kosmetyków. No i oczywiście produkty VIP! Sprawdźcie co znalazło się w pudełku Magic Moments. 

W mojej przesyłce znalazłam też produkty dla ambasadorek, ale ich nie będę Wam pokazywać. Zajmiemy się za to głównym pudełkiem i wersją z kosmetykami dla klientek VIP.


BEGLOSSY MAGIC MOMENTS


1.NABLA DAZZLE LINER (52 PLN)


Kilka lat temu, kiedy marka Nabla wchodziła na Polski rynek, te eyelinery były hitem! W moim pudełku znalazłam kolor Purity, który jest przepiękną bielą, opalizującą na jasny róż. Jestem zachwycona i na pewno będę używać go w makijażach.


2.TOŁPA SPA DETOX SÓL DO KĄPIELI (8PLN/ 60G) + PEELING (8 PLN/ 42G)


Tołpa to jedna z moich ulubionych marek pielęgnacyjnych. Zestaw, który znalazł się w tej edycji beGlossy bardzo przypadł mi do gustu. Już nie mogę się doczekać kiedy w Święta wezmę gorącą kąpiel z dodatkiem tej soli! 




3.DELETE MAKEUP DELETE PETITE (14,90 PLN)


Mini rękawica do demakijażu, która ma działać podobnie jak ściereczki Glov. Wystarczy zmoczyć ją pod wodą i delikatnymi ruchami zmywać makijaż. To super opcja szczególnie na wyjazdy, kiedy nie mamy dużo czasu na skomplikowaną pielęgnacje (np. demakijaż olejkami jak u mnie) i chcemy zaoszczędzić miejsce w kosmetyczce.

 

4. SELFIE PROJECT KREM CC (16,99 PLN/ 30G)


Jeszcze nigdy żaden krem CC nie sprawdził się u mnie, ale postaram się wypróbować go, zamiast od razu oddać komuś innemu. Może akurat ten mnie zaskoczy? 




5. ALOESOVE KREM DO RĄK (18,90 PLN/ 100 ML)


Zauważyłam, że zimą bardzo często w pudełkach beGlossy pojawiają się kremy do rąk. Rzeczywiście o tej porze roku szczególnie się przydają. Krem Aloesove ma bardzo przyjemny zapach i dobrze nawilża ręce. Od razu wrzucam go do torebki.


6. MEDICINE POISON GARDEN WODA PERFUMOWANA (79 PLN/ 50 ML) 


Dla mnie woda perfumowana Medicine i eyeliner Nabla są największymi hitami tej edycji! Zapach Medicine bardzo mi się podoba. Lekko słodki, kwiatowy, bardzo kobiecy. Jestem pewna, że wielu z Was się spodoba! Wśród kosmetyków dla ambasadorek beGlossy znalazłam też męską wodę perfumowaną Medicine (ekhem, nie wiem czy to wersja dla ambasadorek, czy ich mężów?), z moim mężem przetestujemy oba zapachy i damy znać jak się u nas sprawdzają.


7. BIOTANIQ SERUM NAPRAWCZE 


Serum Biotaniq to prezent, który możemy podarować bliskiej osobie. Mam sporo tego typu kosmetyków, ale... Jestem go ciekawa, więc zamiast go komuś oddać, wrzucam go w szafki z kosmetycznymi zapasami. 




PRODUKTY VIP


1. OPASKA WOW! (24,90 PLN)


Opaska z olbrzymią, różową kokardą jest przeurocza i na pewno przyda się do kąpieli, przy nakładaniu maseczek czy wieczornej pielęgnacji twarzy. Jest bardzo miękka, miła w dotyku i dobrze utrzymuje włosy na swoim miejscu.


2. KAMUFLAŻ PIERRE RENE (19,99 PLN)


Nie jestem fanką kosmetyków Pierre Rene, ale szukam ostatnio dobrego, kremowego kamuflażu w rozsądnej cenie, więc na pewno chętnie przetestuje go i dam Wam znać jak się sprawdził. 




Dla mnie to najlepsza edycja beGlossy od kilku miesięcy! Bardzo podoba mi się to, że wszystkie produkty są pełnowymiarowe. Nie ma tu nic zbędnego, każdy produkt przetestuję z prawdziwą przyjemnością. 

Wartość standardowego pudełka Magic Moments to 198 złotych, a w wersji VIP wszystkie produkty kosztują około 240 złotych. A to wszystko za około 39-49 złotych, w zależności od tego jaki pakiet wybierzecie. Swoje pudełko możecie zamówić na stronie internetowej beGlossy.

Który produkt spodobał się Wam najbardziej?





 

 



NAJLEPSZE CZERWONE POMADKI | TOP 5 | + SWATCHE WSZYSTKICH CZERWONYCH POMADEK JAKIE MAM

$
0
0

Święta, Wigilia, Boże Narodzenie... Nierozerwalnie kojarzą mi się z czerwoną pomadką. Czerwona szminka, cokolwiek na siebie założymy, zawsze dodaje stylizacji odrobiny elegancji. A jeśli znajdziecie idealny odcień dla siebie, zakochacie się w efekcie jaki dają czerwone usta. 


WESOŁYCH ŚWIĄT!


Jak spędzacie Wigilię? Mam nadzieję, że w gronie najbliższych! Cokolwiek dzisiaj planujecie życzę Wam żeby te Święta były radosne, ciepłe, rodzinne i pełne miłości. Moje w tym roku na pewno będą niesamowite. To nasze pierwsze Święta z synkiem, więc jestem niezwykle szczęśliwa. Pomyślałam, że na blogu powinien pojawić się dzisiaj dość luźny temat. Postawiłam na ponadczasowe, czerwone usta, które dla mnie są esencją Świątecznego makijażu. Pokażę Wam dzisiaj 5 moich ulubionych Świątecznych czerwonych pomadek. Może znajdziecie wśród nich idealną dla siebie?



MOJE ULUBIONE CZERWONE POMADKI 


FENTY BEAUTY STUNNA LIP PAINT UNCENSORED


Przepiękny odcień czerwieni(z założenia idealny dla każdego) i bardzo komfortowa formuła sprawiają, że mam ochotę nosić ją codziennie. Pomadki Stunna Lip Paint nie są najtrwalszymi na świecie, nie zastygają do końca i odciskają się kiedy czegoś dotkniemy, ale ich olbrzymią zaletą jest formuła, dzięki której usta nie są przesuszone, a pomadki przez cały dzień praktycznie na nich nie czuć. Kolor Uncensored to piękna, klasyczna czerwień, która rzeczywiście sprawdza się u każdej osoby jakiej ją nałożę. U każdego wygląda inaczej, ale zawsze pięknie. Dla mnie to intensywny odcień czerwieni, który mocno kontrastuje z moją jasną karnacją. Ma w sobie sporo chłodnego pigmentu, przez co zęby wydają się przy niej o wiele bielsze.

Fenty Beauty Stunna Lip Paint




SEPHORA CREAM LIP STAIN 01


Czerwona pomadka Sephora Collection to piękny, klasyczny kolor, w którym również dominują chłodne tony. Pasuje osobom o różnych typach urody i zawsze daje bardzo elegancki, ponadczasowy efekt. Konsystencja pomadek Sephora Cream Lip Stain jest bardzo przyjemna, pomadka łatwo się rozprowadza i szybko wysycha na całkowity mat. Pomadki bardzo długo utrzymują się na ustach, ale delikatnie je wysuszają.

Sephora Cream Lip Stain


MAC RUSSIAN RED


Odrobinę ciemniejsza czerwień o satynowo- matowym wykończeniu.  Jedyna pomadka w dzisiejszym zestawieniu w klasycznej formie sztyftu. Pomadka MAC ma bardzo kremową konsystencję i, jak na pomadkę niezastygającą, całkiem dobrą trwałość. Tak jak jej poprzedniczki ma w sobie bardzo dużo chłodnego pigmentu, dzięki temu zęby wydają się przy niej idealnie białe. Bardzo ładny, ponadczasowy odcień, który jest jednym z najbardziej znanych kolorów pomadek MAC.

MAC Russian Red



OFRA MILAN


Pomadka OFRA w odcieniu Milan to mój zdecydowany faworyt! O wiele ciemniejsza od pozostałych, ale nadal z chłodnymi tonami wydobywającymi biel zębów. Matowe pomadki OFRA mają bardzo przyjemną, kremową konsystencję i zastygają na przyjemny satynowy-mat, który jest bardzo komfortowy w noszeniu.

Pomadki i rozświetlacze OFRA




NARS POWERMATTE LIP PIGMENT DON'T STOP


Niesamowita trwałość pomadek NARS Powermatte Lip Pigment jest nie do przebicia! Pomadka ma płynną, prawie wodnistą konsystencję i trzeba mocno uważać przy jej aplikacji żeby nie wylała się za kontur ust, ale za to jej trwałość jest najwyższa z możliwych.  Kolor "Don't Stop" to piękna, "strażacka" czerwień, która ma w sobie zdecydowanie więcej ciepłych tonów niż pozostałe pomadki, które Wam dzisiaj pokazywałam. Pomadki NARS są niesamowicie napigmentowane, już cieniutka warstwa wystarczy żeby pokryć całe usta kolorem, a na dodatek przez cały dzień pozostają właściwie niewyczuwalne na ustach.

NARS Powermatte Lip Pigment







SWATCHE WSZYSTKICH CZERWONYCH POMADEK JAKIE MAM

 

Przeszukałam moją toaletkę i znalazłam wszystkie moje czerwone pomadki. Mam nadzieję, że zobaczenie ich obok siebie, w takim samym świetle pomoże Wam jeśli nie wiecie, który kolor wybrać. Na dole lista wszystkich pomadek, które widzicie na zdjęciu:



1. MAC Russian Red
2. OFRA Milan
3. Sephora Cream Lip Stain 01
4. NARS Powermatte Lip Pigment Don't Stop
5. Fenty Beauty Stunna Lip Paint Uncensored
6. Deborah Milano Fluid Velvet Mat Lipstick 50
7. Loreal Lip Paint Matte 205 Apocalypse Red
8. Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick 09
9. Faberlic 43031
10. Inglot Matte HD 12
11. NARS Powermatte Lip Pigment Cherry Bomb
12. Sephora Cream Lip Stain 18
13. Dermacol 16H Lip Colour 04
14. Golden Rose Matte Lipstick Crayon 06
15. Sephora Cream Lip Stain 10
16. Douglas Ultimate Matte 8
17. Loreal Color Riche Matte 349
18. Loreal Color Riche Matte 347




A jakie są Wasze ulubione czerwone pomadki?



 

 



CO WPŁYWA NA CENĘ MAKIJAŻU? | PRACA WIZAŻYSTY

$
0
0

Dzisiaj na blogu temat, który na pewno wywoła wiele sprzecznych emocji. Mam jednak nadzieję, że nie będzie aż tak kontrowersyjny jak poprzedni wpis z kategorii "Praca wizażysty". Co wpływa na cenę makijażu? Dlaczego uważam, że robienie makijaży za 30 złotych jest nieprofesjonalne?


CENA MAKIJAŻU U WIZAŻYSTY


Codziennie dostaję sporo zapytań o makijaże okolicznościowe, a wśród nich oburzone głosy krzyczące "co tak drogo?"(Tak, niestety zdarza się, że takie wiadomości dostaję od potencjalnych Klientek). Dzisiaj chciałabym porozmawiać o kulturze w sieci o tym co kształtuje cenę makijażu i co Wy o tym sądzicie. Jestem pewna, że są wśród Was wizażystki aktywnie pracujące w zawodzie oraz dziewczyny, które interesują się tematem i szkolą w tym kierunku.

Kiedy 9 lat temu zaczynałam swoją przygodę z makijażem ani przez chwilę nie pomyślałam żeby dawać ogłoszenia i oferować makijaże za 30-50 złotych. Wolałam za darmo malować koleżanki i w ten sposób zbierać doświadczenie (niektóre z nich do tej pory maluje za darmo!). Może byłam mniej odważna od dzisiejszych nastolatek? A może byłam głupsza i mniej zaradna? Wiedziałam jedno: jeśli chociaż raz zaoferuję makijaż w tak zaniżonej cenie, przylgnie do mnie łatka, że "maluję za grosze" i łatwo się jej nie pozbędę.

W końcu dlaczego Klientka ma płacić 120-150 złotych za tę samą usługę, za którą wcześniej płaciła 30-50? Kiedy przyzwyczaicie do takiej ceny Klientki, a część z nich na pewno stanie się Waszymi stałymi Klientkami, będzie Wam bardzo trudno podnieść cenę do takiej, która będzie Was satysfakcjonowała. Jak powiedzieć Pani Kasi, która przychodzi do Was co piątek, że od teraz cena makijażu to nie 30, a 120 złotych? No właśnie...Wiedziałam też, że biorąc za makijaż 30 złotych (przepraszam, że tak uczepiłam się tej kwoty, ale takie ogłoszenia widuję w Szczecinie!) nie jestem w stanie zapewnić moim Klientkom takiego poziomu świadczenia usług, jaki bym chciała.
Aktualnie kiedy widzę ogłoszenia, w których wizażystki oferują makijaże za 30 złotych jestem lekko zirytowana. Nie jestem w stanie uwierzyć, że za taką cenę są w stanie zapewnić swoim Klientkom wszystko to, co moim zdaniem składa się na profesjonalną usługę, a przecież muszą jeszcze na tym zarobić. Czasami przymykam oko kiedy widzę, że za taką cenę ogłaszają się licealistki (chociaż uważam, że są lepsze zajęcia w których można sobie dorobić), ale kiedy taką cenę oferują wizażystki, które twierdzą, że pracują w zawodzie 3-6 lat, coś jest nie w porządku.


CO KSZTAŁTUJE CENĘ MAKIJAŻU? 


1. Ukończona szkoła/ szkolenia/ prestiż wizażysty- czyli wszystko to, co sprawia, że chcecie iść na makijaż akurat do tej osoby. Osoby z wyrobioną marką, znane wśród Klientek zwykle mają wyższe ceny. Dzięki temu mogą nie tylko utrzymywać swój biznes i rodzinę, ale także szkolić się dalej i wciąż rozwijać swój warsztat.
2. Kosmetyki, których używa wizażysta- nie dajcie się oszukać, za 30 złotych nikt Was nie umaluje kosmetykami Anastasia Beverly Hills, Make Up For Ever, Ben Nye, Benefit, Kryolan... Będą to raczej tańsze, drogeryjne marki (albo, o zgrozo, chińskie podróbki), które niestety często nie dają tak trwałego efektu, jaki chciałybyście uzyskać idąc na ważną uroczystość. Absolutnie nie jestem przeciwnikiem drogeryjnych marek, ALE uważam, że w kufrze wizażysty mogą być one jedynie dodatkiem. Żebyście miały lepsze porównanie jak używane kosmetyki wpływają na cenę makijażu powiem Wam, że kiedyś policzyłam jaki jest mniej-więcej koszt kosmetyków, które "zużywam" na pojedynczą Klientkę (na podstawie tego jak często muszę je wymieniać, dokupować itp). Z moich obliczeń wyszło, że sama wartość kosmetyków użytych do jednego makijażu to u mnie około 40- 50 złotych.
3. Podatki, ZUS, lokal...- czyli to co składa się na legalną działalność.
4. Jednorazowe aplikatory, przybory higieniczne (mokre chusteczki, waciki, patyczki higieniczne)- nie są to drogie rzeczy, ale jednak trzeba je kupić, a 50 sztuk bardzo rzadko wystarcza aż na 50 Klientek. Są to rzeczy, które szybko się zużywają, i które zawsze trzeba mieć w zapasie.
5. HIGIENA- może marudzę, ale higiena to dla mnie bardzo ważny temat. Praca wizażysty obarczona jest pewnego rodzaju odpowiedzialnością za Klientkę. Nie możemy niczym Klientki zarazić, nie możemy doprowadzić do sytuacji kiedy po wizycie u nas Klientka będzie miała problemy ze skórą/oczami i będzie je wiązała z makijażem u nas. Pędzle zawsze muszą być czyste, zdezynfekowane. Musimy mieć ich na tyle dużo, aby każdą Klientkę malować osobnym kompletem. A na dodatek mieć zapas na wypadek, gdyby pędzel upadł nam na podłogę (nie wolno już go użyć!). To też wiąże się z wyższą ceną, biorąc za makijaż 30 złotych nie jesteśmy w stanie inwestować dalej w materiały.
6. Dojazd do Klienta- inna bardzo ważna sprawa to kwestia dojazdu. Zwykle jest on dodatkowo płatny, ale u wizażystek pracujących tylko mobilnie jest dodatkowym elementem kształtującym ostateczną cenę makijażu.

Napiszcie w komentarzach jakie jest Wasze zdanie na temat zaniżania cen usług? Może w innych branżach, w których pracujecie, wygląda to podobnie? 

Co jeszcze, według Was, wpływa na ostateczną cenę makijażu?




 

 





RÓŻOWE CUT CREASE NA SYLWESTRA | #TUTORIAL

$
0
0


Sylwestrowy makijaż zawsze kojarzy się z brokatem, mocnym błyskiem i szaleństwem. A gdyby w tym roku postawić na szaleństwo w formie bardzo precyzyjnego Cut Crease? Przygotowałam dla Was tutorial z makijażem w odcieniach różu, który na pewno będzie zwracał uwagę na Sylwestrowej zabawie.




KOSMETYKI, KTÓRYCH UŻYŁAM: 


Golden Rose Tinted Prime & Highlight
Inglot podkład All Covered
Make Up For Ever Full Cover
Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyse
Laura Mercier Translucent Powder
BPerfect Carnival Palette by Stacey Marie
GlamShop Totalny Mat
Affect Naturally Matt
theBalm Mad Lash
Dermacol Ultra Black Eyeliner
Inglot Kohl Pencil 01
Golden Rose Longstay Precise Browliner
Anastasia Beverly Hills Dipbrow Pomade
Golden Rose Longstay Brow Styling Gel
Smashbox The Cali Contour
Benefit Dandelion Twinkle
Golden Rose Strobing Highlighter Backed Trio
OFRA pomadka Aries














Lubicie makijaże w stylu Cut Crease?

 

 





Viewing all 1532 articles
Browse latest View live


<script src="https://jsc.adskeeper.com/r/s/rssing.com.1596347.js" async> </script>