Wszystkiego dobrego w Dniu Kobiet Dziewczyny! Mam nadzieje, że spędzacie ten dzień miło i, że chętnie przy kawie i ciastku przeczytacie mój najnowszy post. Dzisiaj o moim małym odkryciu ostatnich tygodni. Nie spodziewałam się, że będę tak zadowolona z palety do konturowania za niecałe 20 złotych. Apropo kosmetyków na każdą kieszeń, czytałyście mój post o 7 kosmetykach za mniej niż 20 złotych, które warto mieć? Jeśli jeszcze go nie widziałyście, sprawdźcie koniecznie czy znajdziecie tam coś dla siebie. Wspomniałam tam także o palecie Golden Rose, jednak myślę, że zasłużyła ona także na osobną recenzję.
Kiedy mówimy o konturowaniu najczęściej na myśl przychodzi makijaż Kim Kardashian. A przecież wykonturowana twarz nie musi wyglądać ciężko. Makijaż można ograniczyć do zaznaczenia kości policzkowych, u mnie dochodzi do tego jeszcze przyciemnienie boków czoła, jednak możecie z tego zrezygnować (szczególnie jeśli lubicie swoje czoło takim jakie jest). Palety Golden Rose używam właśnie do takiego codziennego, "lekkiego" konturowania.
Golden Rose to polska marka, tym bardziej warto ją wspierać i używać ich kosmetyków. Kiedyś kojarzyli mi się ze słabą jakością i opakowaniami rodem z lat 80. Teraz wszystko idzie w znacznie lepszym kierunku. Paleta do konturowania ma minimalistyczne, czarne opakowanie z wytłoczonym logo marki. Paleta łatwo się otwiera i zamyka na klik. W środku ma spore lusterko.
W środku mamy trzy kolory: jasny beż do rozjaśniania, ciepły brąz do ocieplania oraz chłodny brąz do konturowania. Najlepiej napigmentowany jest, najciemniejszy w palecie, chłodny brąz. Konturowanie nim jest bardzo łatwe, ciężko zrobić sobie nim jakąkolwiek plamę, puder jest matowy, lekko kredowy i łatwo się rozciera. Mniej napigmentowany jest ciepły brąz, jednak jeżeli dodamy go w konturowania jest widoczny i równie łatwo się rozciera. Najsłabiej napigmentowany jest jasny puder do rozjaśniania. To puder, który nakładam pod oczy aby utrwalić korektor, na środek czoła, nosa, brody. Puder lekko rozjaśnia, jest półtransparentny.
Paleta jest dobrym wyborem na co dzień, efekt jaki nią uzyskamy nie jest przerysowany a pigmentacja i formuła pozwalają na bardzo szybką pracę z tym produktem, co świetnie sprawdza się kiedy rano spieszymy się z makijażem do pracy. Kiedyś moją ulubioną z tych tańszych palet do konturowania była paleta Wibo → Wibo 3 Steps To Perfect Face , teraz mając wybór postawiłabym na Golden Rose.
W środku mamy trzy kolory: jasny beż do rozjaśniania, ciepły brąz do ocieplania oraz chłodny brąz do konturowania. Najlepiej napigmentowany jest, najciemniejszy w palecie, chłodny brąz. Konturowanie nim jest bardzo łatwe, ciężko zrobić sobie nim jakąkolwiek plamę, puder jest matowy, lekko kredowy i łatwo się rozciera. Mniej napigmentowany jest ciepły brąz, jednak jeżeli dodamy go w konturowania jest widoczny i równie łatwo się rozciera. Najsłabiej napigmentowany jest jasny puder do rozjaśniania. To puder, który nakładam pod oczy aby utrwalić korektor, na środek czoła, nosa, brody. Puder lekko rozjaśnia, jest półtransparentny.
Paleta jest dobrym wyborem na co dzień, efekt jaki nią uzyskamy nie jest przerysowany a pigmentacja i formuła pozwalają na bardzo szybką pracę z tym produktem, co świetnie sprawdza się kiedy rano spieszymy się z makijażem do pracy. Kiedyś moją ulubioną z tych tańszych palet do konturowania była paleta Wibo → Wibo 3 Steps To Perfect Face , teraz mając wybór postawiłabym na Golden Rose.