Połowa roku 2018 już za nami! Czasami nie dociera do mnie, że czas może aż tak pędzić. A skoro kolejny miesiąc już się skończył, czas przedstawić Wam kosmetyki, które najczęściej towarzyszyły mi w czerwcu.
ULUBIONE KOSMETYKI CZERWIEC 2018
W czerwcu pierwszy raz w życiu martwiłam się, że pogoda będzie "za dobra". Uwielbiam upały, jednak w ciąży zdecydowanie mi one nie służą i ucieszyłam się kiedy w połowie miesiąca pogoda się zepsuła. Niższa temperatura, deszcz, nawet burze pierwszy raz sprawiły, że czułam się lepiej, a nawet poprawił mi się humor.Dzięki trochę gorszej pogodzie miałam też więcej ochoty aby eksperymentować z makijażem i testować zalegające na toaletce nowości.
JAKIE KOSMETYKI POKOCHAŁAM W CZERWCU?
OFRA POMADKA LAGUNA BEACH
Za kilka dni na blogu opowiem Wam więcej o matowych pomadkach Ofra, na razie wspomnę tylko, że pomadka Laguna Beach w czerwcu była moją ulubioną. Jej brzoskwiniowo- różowy, delikatny kolor jest idealny na lato i przepięknie podkreśla delikatną opaleniznę (która pojawiła się u mnie mimo stosowania filtra 50SPF).
OFRA PALETA ROZŚWIETLACZY FEELIN MYSELF
Skoro już jesteśmy przy kosmetykach Ofra, muszę wspomnieć o jeszcze jednym ulubieńcu. Paleta rozświetlaczy Ofra Feelin Myself to (nareszcie) blask dla mnie! Trzy przepiękne rozświetlacze w jednej palecie: Blissful, Pillow Talk i Rodeo Drive. Za każdym razem kiedy jej używam jestem zachwycona intensywnością tych rozświetlaczy. To najintensywniejsze rozświetlacze jakie miałam w swoich zbiorach. Blask, który dają jest wręcz oślepiający, a dodatkowo można budować go dokładając kolejne warstwy.
SOPH X MAKEUP REVOLUTION PALETA ROZŚWIETLACZY
Rozświetlaczy nigdy dość. Co z tego, że właśnie pokazałam Wam paletę trzech rozświetlaczy mówiąc, że to mój ulubieniec? Mam jeszcze jedną! Drugą paletą rozświetlaczy w której zakochałam się w czerwcu jest paleta aż ośmiu rozświetlaczy Soph X, która powstała we współpracy z Makeup Revolution. Tym razem mamy osiem kolorów od naturalnych i delikatnych, które sprawdzą się na co dzień, aż po prześliczny fiolet, którego możecie używać zarówno jako rozświetlacza, jak i cienia do powiek.
AFFECT POMADA DO BRWI
Nadal kocham pomadę do brwi ➥ Anastasia Beverly Hills, ale pomada AFFECT to zupełnie inna konsystencja, przez co pracuje się z nią zupełnie inaczej. Pomada AFFECT jest bardziej mokra, plastelinowa. Łatwo nabiera się na pędzel, dlatego trzeba trochę uważać żeby z nią nie przesadzić, ale też łatwiej rozprowadza się na skórze. Więcej na jej temat przeczytacie w recenzji, która jest na blogu od kilku tygodni ➥ AFFECT pomada do brwi Light.
MIYA OLEJEK DO DEMAKIJAŻU
Uwielbiam zmywać makijaż olejkami, więc kiedy skończył się mój ostatni płyn micelarny postanowiłam do nich wrócić. A że od dawna słyszałam bardzo pozytywne opinie o olejku do demakijażu MIYA musiałam sprawdzić go "na swojej skórze". Teraz już wiem, że chętnie będę do niego wracać. Olejek bardzo szybko rozpuszcza makijaż i pozostawia skórę po demakijażu czystą i przyjemnie nawilżoną.
Znacie moich ulubieńców? Może też lubicie te kosmetyki?