W lutym (który minął nie wiadomo kiedy) miałam imieniny i z tej okazji spełniłam kilka swoich kosmetycznych zachcianek. Wszyscy ulubieńcy tego miesiąca to produkty do makijażu. Może znajdziecie wśród nich coś inspirującego dla siebie?
Żałuję, że tak długo zwlekałam z kupieniem ➥pomady do brwiod Anastasii Beverly Hills, którą pokazywałam Wam w jednym z ostatnich postów. Używam jej od miesiąca i moja miłość do niej z każdym dniem rośnie. Pomada ma jedwabistą, masełkowatą konsystencję, a umiejętnie stosowana daje ładny, naturalny efekt. Pomadę nakładam zawsze pędzelkiem Zoeva 317, który jest moim drugim ulubieńcem minionego miesiąca. Ten model pędzla ma u mnie tyle zastosowań, że przez ostatnie cztery tygodnie praktycznie się z nim nie rozstawałam. Syntetyczne włosie bardzo szybko można wyczyścić więc nawet jeżeli chwilę wcześniej nakładałam nim pomadę, wystarczy wytrzeć go delikatnie w mokrą chusteczkę i można namalować kreskę ulubionym eyelinerem. Pędzel sprawdza mi się też do malowania Cut Crease.
Korektor pod oczami od kilku tygodni utrwalam pudrem Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes, który ostatnio testuje. Puder delikatnie rozświetla obszar pod oczami i przyciąga wzrok do środka twarzy. Rozświetlający puder Laura Mercier delikatnie wygładza skórę i, co najważniejsze, bardzo dobrze zagruntowuje korektor, który tak utrwalony nie wchodzi w drobne zmarszczki wokół oczu.
Inny rozświetlający produkt, który skradł moje serce to nietypowy rozświetlacz od Too Faced czyli Diamond Light Hihglighter. Nowy rozświetlacz Too Faced łączy w sobie różowe, błękitne i kanarkowe odcienie dzięki temu za każdym razem jego odcień i efekt jaki daje na twarzy jest trochę inny. Nie mogę znaleźć tej informacji w internecie, ale gdzieś słyszałam, że ten rozświetlacz ma w składzie diamentowy pyłek co wyjaśniałoby dlaczego tak pięknie i mocno błyszczy.
Ostatni ulubieniec lutego to piękna pomadka w płynie➥NARS Powermatte Lip Pigment. Pomadka jest bardzo mocno napigmentowana i długo utrzymuje się na ustach. Jej konsystencja jest wodnista, lekka, przez to pomadka na ustach jest praktycznie niewyczuwalna. W Sephorze możecie wybierać spośród 10 pięknych odcieni, mój to American Woman, piękny nudziakowy kolor idealny do noszenia na co dzień.
Jakich Wy macie ulubieńców?
Żałuję, że tak długo zwlekałam z kupieniem ➥pomady do brwiod Anastasii Beverly Hills, którą pokazywałam Wam w jednym z ostatnich postów. Używam jej od miesiąca i moja miłość do niej z każdym dniem rośnie. Pomada ma jedwabistą, masełkowatą konsystencję, a umiejętnie stosowana daje ładny, naturalny efekt. Pomadę nakładam zawsze pędzelkiem Zoeva 317, który jest moim drugim ulubieńcem minionego miesiąca. Ten model pędzla ma u mnie tyle zastosowań, że przez ostatnie cztery tygodnie praktycznie się z nim nie rozstawałam. Syntetyczne włosie bardzo szybko można wyczyścić więc nawet jeżeli chwilę wcześniej nakładałam nim pomadę, wystarczy wytrzeć go delikatnie w mokrą chusteczkę i można namalować kreskę ulubionym eyelinerem. Pędzel sprawdza mi się też do malowania Cut Crease.
Korektor pod oczami od kilku tygodni utrwalam pudrem Laura Mercier Secret Brightening Powder For Under Eyes, który ostatnio testuje. Puder delikatnie rozświetla obszar pod oczami i przyciąga wzrok do środka twarzy. Rozświetlający puder Laura Mercier delikatnie wygładza skórę i, co najważniejsze, bardzo dobrze zagruntowuje korektor, który tak utrwalony nie wchodzi w drobne zmarszczki wokół oczu.
Inny rozświetlający produkt, który skradł moje serce to nietypowy rozświetlacz od Too Faced czyli Diamond Light Hihglighter. Nowy rozświetlacz Too Faced łączy w sobie różowe, błękitne i kanarkowe odcienie dzięki temu za każdym razem jego odcień i efekt jaki daje na twarzy jest trochę inny. Nie mogę znaleźć tej informacji w internecie, ale gdzieś słyszałam, że ten rozświetlacz ma w składzie diamentowy pyłek co wyjaśniałoby dlaczego tak pięknie i mocno błyszczy.
Ostatni ulubieniec lutego to piękna pomadka w płynie➥NARS Powermatte Lip Pigment. Pomadka jest bardzo mocno napigmentowana i długo utrzymuje się na ustach. Jej konsystencja jest wodnista, lekka, przez to pomadka na ustach jest praktycznie niewyczuwalna. W Sephorze możecie wybierać spośród 10 pięknych odcieni, mój to American Woman, piękny nudziakowy kolor idealny do noszenia na co dzień.
Jakich Wy macie ulubieńców?