Może i jest teraz dużo słońca. Ale czy macie czas się opalać? Jak co roku przed latem mówiłam sobie, że to jest ten rok kiedy każdą wolną chwilę będę spędzać nad jeziorem, basenem, albo opalając się na balkonie chociażby. Niestety doba wydaje mi się coraz krótsza (nawet mimo tego, że dni są dłuższe niż zimą) i zwyczajnie nie mam na to czasu.
Może więc warto byłoby przyspieszyć trochę opalanie i wybrać się na solarium? Sama rzadko korzystam z solarium ale, może to dziwne, latem zdarza mi się to trochę częściej niż zimą. A skoro już się tam wybieram i płacę wcale nie tak mało, zawsze chętnie korzystam z kosmetyków które przyspieszą opalanie.
Ostatnio w moje ręce wpadły dwa bardzo fajne przyspieszacze. Pierwszy to "Anty Aging" czyli przyspieszacz opalania do twarzy, który dodatkowo zawiera składniki opóźniające starzenie się skóry. Zawiera między innymi wyciąg z zielonej herbaty, a jak wiadomo wszystko co zawiera zieloną herbatę jest mile widziane, witaminy A i E oraz Matrixyl 3000.
Drugi kosmetyk to przyspieszacz opalania do całego ciała określany przez producenta jako "ekstremalny". On także zawiera składniki, które mają opóźnić starzenie się skóry: wyciąg z chińskiej herbaty, olej makadamia (elastyczność i miękkość skóry) oraz olej z konopi (odpowiednie nawilżenie).
Stosując kosmetyki przyspieszające opalanie mam pewność, że moja biała skóra chociaż trochę zbrązowieje. Nie polecam korzystania z solarium za często- ale jeśli już to robicie pamiętajcie o dobrych kosmetykach do opalania: przyspieszających opalanie i pielęgnujących skórę.
