W poście o bazach pod makijaż pisałam, że ich używanie wcale nie jest konieczne. Jednak jeśli już chcemy ich używać, aby zmatowić twarz, rozświetlić ją czy przedłużyć trwałość makijażu, dobrze poszukać czegoś dobrej jakości co nie zrujnuje stanu portfela. Co myślicie o kosmetykach Wibo i Essence?
Bardzo lubię bazy pod makijaż Inglot HD, jednak ich cena sięga prawie 50 zł a dla niektórych może to być spory wydatek. Szukając tańszych opcji trafiłam na dwie bardzo przyjemne bazy, które nie kosztują więcej niż 20 zł (cena bazy Essence to 11 zł, bazy Wibo 17 zł).
WIBO PRIMER BASE
Baza Wibo to produkt którego zadaniem jest zmatowienie skóry i lekkie "wypełnienie" zmarszczek dzięki czemu skóra po jej nałożeniu jest idealnie gładka. Konsystencja tej bazy jest lekka, żelowa. Bardzo przyjemnie rozprowadza się na twarzy a jeszcze przyjemniej nakłada się później na nią podkład.
Lubię używać jej kiedy chcę aby nałożony podkład wyglądał na twarzy absolutnie idealnie. Baza tworzy na skórze powłoczkę, która daje efekt idealnej, gładkiej i zmatowionej skóry.
ESSENCE BRIT TEA
Essence to z kolei dobra propozycja dla tych dziewczyn, które mają cerę suchą albo normalną i chcą ożywić ją rozświetlić. Baza Essence to lekka, różowa baza rozświetlająca, dzięki której cera wygląda zdrowiej i bardziej promiennie.
Używam tej bazy właściwie na co dzień. Ładnie rozświetla skórę, dobrze łączy się z moimi ulubionymi podkładami (Bourjois Healthy Mix, Inglot HD Perfect Cover HD).
Obie bazy kupicie w drogeriach, myślę, że są na tyle tanie, że nawet licealistki mogą pozwolić sobie na taki wydatek. Bazę Essence (znajdziecie ją w Hebe) możecie używać nawet samej, aby rozświetlić opaloną skórę latem- będzie wyglądać bardzo dobrze! Taka samo w przypadku bazy Wibo, jeżeli nie chcecie robić pełnego makijażu, a macie cerę mieszaną lub tłustą, i chcecie aby wyglądała lepiej wystarczy, że nałożycie odrobinę tej bazy. Skóra będzie ładnie zmatowiona i satynowa.