KORONAWIRUS A BRANŻA BEAUTY {CZY TRZEBA ZAWIESIĆ DZIAŁALNOŚĆ? CZY ŚLUBY W KWIETNIU MOGĄ SIĘ ODBYĆ?}

Przez kilka miesięcy temat koronawirusa nie interesował mnie ani trochę. Był daleko. Był w Chinach. Na pewno ten problem nie będzie mnie dotyczył. Aktualnie denerwuje mnie to, że niektórzy stanęli na tym etapie i nadal uważają, że "to nic takiego" i "ich absolutnie nie dotyczy". Denerwują mnie sklepy, które zamiast dbać o zdrowie swoich pracowników i klientów szukają luk w prawie i otwierają swoje punkty licząc na to, że nikomu nic się nie stanie. Liczą się tylko pieniądze, a co z ludzkim zdrowiem? Dlaczego mając do czynienia z wirusem, którym zaraził się Tom Hanks czy Książę Karol liczymy na to, że akurat nas ten problem nie będzie dotyczył?
 

A skoro o pieniądzach mowa. Na pewno sporo z Was straciło klientów z powodu epidemii koronawirusa. Jeśli prowadzicie salony kosmetyczne czy fryzjerskie (bo zakładam, że czytają mnie w większości kobiety zainteresowane tematami beauty, być może prowadzące swoje działalności) pewnie zamknęłyście je już wtedy, kiedy zamknięte zostały szkoły. Myślę, że wielu odpowiedzialnych przedsiębiorców zrobiło to w trosce o swoje rodziny i swoich klientów.

Ale czy musieliśmy to zrobić? Okazuje się  że nie. Nikt nie zakazał prowadzenia tego typu działalności, a Sanepid jedynie ZALECA pracować zachowując odpowiednie środki ostrożności i odległość 1,5 metra od klienta. Myślę, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, że to niemożliwe. Oficjalnie zamknięte są restauracje, galerie handlowe, boiska, skateparki, place zabaw, szkoły, siłownie, baseny, ale żadne rozporządzenie nie zabrania wykonywania usług kosmetycznych. Osoby prowadzące tego typu działalność rezygnują z niej w tym momencie dobrowolnie, kierując się zdrowym rozsądkiem.

Wyżej możecie zobaczyć stanowisko sanepidu, które w skrócie opiera się na tym, że można działać na własną odpowiedzialność. To z tego powodu część salonów fryzjerskich i kosmetycznych nadal działa, chociaż moim zdaniem to bardzo duże ryzyko. Wykonując np. makijaż, jak w moim przypadku, mamy bardzo bliski kontakt z klientką. Możemy zakładać maseczki, możemy zakładać rękawiczki, ale nie zawsze jesteśmy w stanie wykonać wtedy usługę tak jak zawsze (np. malując w rękawiczkach nie jestem w stanie nałożyć choćby Turbo Pigmentów aby uzyskać taki efekt jak zawsze, trudniej też nakładać podkład czy korektor).

Jeśli zadzwonicie do Sanepidu dowiecie się, że nie ma zakazu prowadzenia Waszej działalności (kosmetyczki, makijażystki, fryzjerzy). Jednak obowiązujące aktualnie przepisy można rozumieć w ten sposób, że jeśli przyjmiecie klientkę, a w międzyczasie przyjdzie kolejna, możecie dostać mandat za nielegalne zgromadzenie w wysokości 5-30 tysięcy złotych.

Usługi, których nie da się wykonać zachowując 1,5 m odległości od Klientki lub kiedy Klientka powinna być w masce :

• makijaż
• henna brwi
• przedłużanie i zagęszczanie rzęs
• układanie fryzury
• inne pomysły piszcie w komentarzach

Tego typu usługi zawsze wykonywane są w bardzo bliskim kontakcie z klientem. Nie wyobrażam sobie doklejania kępek rzęs utrzymując odległość 1,5 m, albo  malowania ust klientce, która miałaby mieć na sobie maseczkę. Wiem, że maseczki powinny nosić przede wszystkim osoby chore, ALE wirus u niektórych nie powoduje widocznych objawów, co oznacza, że ktoś może wyglądać na całkowicie zdrowego, a przenosić go dalej. Salony kosmetyczne gdyby działały normalnie byłyby idealnym miejscem do rozprzestrzeniania się tej choroby.

 

 

STANOWISKO MINISTER ROZWOJU NA TEMAT PROWADZENIA DZIAŁALNOŚCI W BRANŻY BEAUTY PODCZAS STANU EPIDEMII

W ostatnich dniach sytuację skomentowała minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, według której po spełnieniu kilku warunków kosmetyczki i fryzjerki mogą nadal pracować uzbrojone w "manual", cokolwiek Pani Minister miała na myśli. W najbliższych dniach obiecała także przygotowanie broszury i filmu na ten temat. Pozostaje jeszcze kwestia tego, że są to usługi, z których korzysta się bardzo często wychodząc na wesele lub inne przyjęcie, a te zostały odwołane. Klientki same odwołują wizyty bojąc się zarażenia koronawirusem.

Jak widzicie: oficjalnie nikt nie zakazał nam prowadzenia działalności. Przez to wielu przedsiębiorców bało się, że rezygnując z działalności dobrowolnie nie będą mogli skorzystać z tzw. "tarczy antykryzysowej", której ostateczny wygląd poznaliśmy kilka dni temu. Najważniejsze informacje są takie, że:

Myślę, że te dwie sprawy mogą zainteresować Was najbardziej, o ile do tej pory nie zawiesiłyście działalności oficjalnie. Nigdzie nie znalazłam informacji, że mogą z niej skorzystać tylko osoby, którym oficjalnie zakazano prowadzenia działalności.

Od decyzji o zamknięciu lokali sytuacja była bardzo utrudniona. Do 25 marca zabronione było organizowanie zgromadzeń powyżej 50 osób. Dotyczy to uroczystości publicznych, manifestacji, ceremonii religijnych. Wesele nie jest tego typu zgromadzeniem, jednak odradzało się organizowanie tego typu imprez, nawet tylko w gronie rodziny, ze względów bezpieczeństwa. Od 14 marca ograniczona została też działalność wszystkich lokali gastronomicznych, co oznacza, że wynajęty lokal nie mógł obsłużyć wesela, nawet jeśli byłoby mniejsze niż 50 osób. Odmówić udzielenia Ślubu mógł także Urząd Stanu Cywilnego (z moich informacji wynika, że w Szczecinie do 25 marca do Urzędu wpuszczana była tylko Para Młoda i świadkowie). 

Od 26 marca sytuacja się zmieniła: wszystkie Śluby muszą zostać odwołane. Uroczystości odwołują restauracje Urzędy i kościół. Nowe zasady obowiązują jak na razie do 11 kwietnia, jednak pojawia się ryzyko, że ich obowiązywanie zostanie przedłużone, a może kwarantanna zostanie jeszcze bardziej zaostrzona? Z tego powodu już majowe Pary Młode przekładają swoje śluby i wesela na późniejsze terminy, nawet biorąc pod uwagę inne dni tygodnia niż piątki i soboty (często środy i czwartki). 

Obecna sytuacja nie wygląda optymistycznie i przeniesienie ślubu na drugą połowę roku wydaje się w tym momencie bardzo racjonalną decyzją. Jeśli planowałyście swój ślub w kwietniu lub maju tego roku i martwi Was, że będzie musiał zostać przełożony, pamiętajcie co jest na prawdę ważne. Teraz najistotniejsze jest zadbanie o zdrowie nasze i naszych najbliższych. Jestem pewna, że zależy Wam aby byli bezpieczni i mogli świętować z Wami w dniu Waszego Ślubu. 

Wiele Panien Młodych, w momencie przekładania Ślubu, martwi się kwestią wpłaconych zadatków, np. za makijaż. Pracując jako wizażystka nigdy nie zastanawiałam się co zrobię w momencie wystąpienia pandemii i myślę, że nie ma w branży beauty osoby, która była zabezpieczona na wypadek takiej sytuacji. Dlatego najważniejsze jest dogadanie się obu stron. Przez brak zapytań o makijaże, brak nowych klientów oraz odwoływanie makijaży zapisanych na marzec, kwiecień i maj najkorzystniejsze jest w takim momencie przesunięcie zadatku na inny termin i ja tak właśnie robię. W czasie kryzysu, który dotyka nas wszystkich, bardzo ważna jest rozmowa i wzajemne zrozumienie.

Jak wygląda sytuacja u Was? Ja mam wrażenie, że ktoś robi sobie ze mnie żarty i wciąż zastanawiam się czym jest manual. Jakieś pomysły? O absurdach, które obserwuje aktualnie codziennie można byłoby napisać jeszcze kilka postów, ale myślę, że ten jeden, z perspektywy mojej pracy wystarczy. 

Mam nadzieję, że dbacie o zdrowie swoje i swoich najbliższych. Mam też oczywiście nadzieję, że wzięłyście sobie do serca #ZostańwDomu i nadrabiacie zaległości serialowo-filmowo-książkowe bezpiecznie, w swoich domach. Może chciałybyście przeczytać post o serialach i filmach np. dostępnych na Netflix lub HBO Go, które polecam? Dajcie znać w komentarzach!